poniedziałek, 14 maja 2018

Tajemnicza, czarna boto-maska Dizao w płacie do twarzy z kwasem hialuronowym i węglem aktywnym!

Mam nadzieję, że nie przestraszyliście się mojej twarzy w masce :) Kosmetyk ten bowiem prócz tajemniczego wyglądu funduje nam niesamowicie właściwości i roślinne składniki, które od razu po użyciu dają świetne efekty na skórze!


Maski w płacie bardzo często goszczą w mojej kosmetyczce, jest to bardzo wygodny i jednocześnie dający dobre efekty, sposób na zdrową i zadbaną cerę. Czarna boto-maska rosyjskiej marki Dizao, dostępna jest na Skarby Rosji, sklep ma także swoją stacjonarną odsłonę, także jeśli jesteście z okolic stolicy, koniecznie odwiedźcie Bądź Eko w Markach na ulicy Rejtana. Maska jest idealna zarówno pod względem dopasowania jej do mojej twarzy, jak i składowo. Właściwie jest to kosmetyk bez wad, z restrykcyjnymi certyfikatami, free cruelty, czyli nie testowany na zwierzętach na żadnym etapie produkcji, nie ma tu parabenów, olejow mineralnych, czy szkodliwych substancji konserwujących. Maska zawiera naturalne składniki, pochodzące z upraw ekologicznych, certyfikowanych przez Ecocert, a jakie cuda znajdziemy w jej składzie? Jest tu roślinna gliceryna, poprawiający krążenie wyciąg z wąkroty azjatyckiej, silnie nawilżający kwas hialuronowy, malina, oczyszczający, bambusowy węgiel drzewny, łagodząca alantoina, ekstrakt z kwiatów wiśni jedońskiej, ekstrakt z owoców pigwowca chińskiego, ekstrakt z liści hurmy wschodniej, wyciąg z cynamonowca kasji, ekstrakt z liści bylicy japońskiej, wyciąg z chryzantemy, wyciąg z zielonej herbaty, selera, czy witaminę C. Przyznacie, iż skład pełen jest ciekawych komponentów, składniki nawilżają, momentalnie odżywiają skórę, ładnie ją zmiękczają, oczyszczając, jednocześnie koją i działają przeciwzapalnie.


Maska genialne sprawdza się przy mojej, mieszanej w kierunku suchej skórze, polecam ją do każdego typu cery, nawet bardzo wrażliwej, cieniutkiej, potrzebującej szczególnej pielęgnacji i oczyszczenia. Mieści się ona w praktycznej saszetce w niebieskich odcieniach, po jej wyjęciu, otrzymujemy czarny płat, należy ją rozłożyć i delikatnie zaaplikować na twarz. Ja pozostawiam ją nawet na 25 minut na skórze, całość zabiegu bowiem umila delikatny, higieniczny zapach, po zakończeniu, pozostałości wmasowuję w skórę, po czym nakładam serum. Maskę użyłam podczas wieczornego rytuału pielęgnacyjnego, jest to zdecydowanie zabieg łączący w sobie relaks i jednocześnie naturalną pielęgnację, zatem z wielką chęcią do niej wrócę i polecam ją Wam z całego serducha!

 

29 komentarzy:

  1. Warto zatem wypróbować. Chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta maska nie dla mnie ze względu na skład;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm mnie sam w sobie węgiel trochę za bardzo wysusza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu działa też nawilżający kwas hialuronowy :)

      Usuń
  4. No przyznam, że wygląda trochę przerażająco ale jestem bardzo ciekawa jej działania :D Gdy już wykończę swoje maseczki glinkowe muszę w końcu poeksperymentować z maskami w płacie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam eksperymenty z maskami w płacie, nawet tym przerażającymi :D

      Usuń
  5. Ale świetna :D Najważniejsze, że się sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się i nie sądziłam, że rosyjskie okażą się takie fajne i ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak rosyjskie cuda, polecam z całego serca :)

      Usuń
  7. Musimy ją dorwać :) Ciekawe jak się u nas sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest super, skuszę się na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zainteresowałaś mnie tą maską, bardzo lubię maski w płacie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem jeszcze do tyłu z produktami węglowymi. Po wykończeniu zapasów na pewno po coś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aktualnie używam węglowego żelu do twarzy, na maskę może również się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaintrygował mnie ten żel, maskę musisz poznać :)

      Usuń
  12. Hoho, wygląda fajnie - też ostatnio skusiłam się na maski w płachcie - to bardzo fajne rozwiązanie:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie poznałabym jej działanie na sobie :)

    OdpowiedzUsuń