Kali Musli, to cenna dla skóry roślinka, należąca do
zbioru najstarszych roślin indyjskiej Ajurwedy. Przez sporą ekspansję
człowieka, jest ona coraz mniej spotykana, można ją obecnie znaleźć na terenach
równinnych w Indiach i w Malezji, tam też prowadzi się jej zrównoważone i
kontrolowane uprawy, stamtąd właśnie pochodzi cenny składnik nowości
kosmetycznych, o których dziś więcej u mnie!
Polska marka Orientana, należy do moich ulubionych od
wielu lat, nie zawodzi mnie w żadnym aspekcie, są to zawsze kosmetyki bazujące
na naturalnych składnikach, produkty spod ich skrzydeł, są zawsze najwyższej
jakości, nie znajdziemy tu barwników, silikonów, parabenów, czy parafiny, to
oczywiście kosmetyki cruelty free. Orientana zaskakuje tym razem serią Kali
Musli, w której znajdziemy cztery, naturalne cudeńka, w postaci płynu
micelarnego, kremu do twarzy na noc, kremu do twarzy na dzień oraz peelingu
enzymatycznego. Ów kwartet, to kosmetyczne cuda przeznaczone szczególne do cery
wrażliwej i cery naczynkowej.
Orientana – Kali Musli – Krem do twarzy na noc i krem
do twarzy na dzień
Duet kremów Kali Musli, jakiś czas temu, rozpoczął ze
mną okres wiosennych zmian pogodowych, sprawdził się znakomicie. Oba kosmetyki
zachwycają składem, zapachem i efektami, jakie dają na skórze. Twarz po ich
użyciu, jest dobrze nawilżona, ukojona i dobrze odżywiona. Jest to świetny
duecik kremowy na wiosnę i lato, kremy bowiem są lekkie, a jednocześnie
skuteczne, zawierają bowiem mnóstwo cennych składników. Oba mieszczą się w poręcznych,
pięknych, białych, smukłych buteleczkach airless (50 ml), które są doskonale
zabezpieczone przed otwarciem, mamy tez pewność, iż krem zużyjemy do ostatniej
kropelki. Dodatkowo umieszczono je w kartoniku, z którego zasięgnąć można informacji
o każdym kremie, ale też poznać skład i właściwości kosmetyku. Na uwagę zasługuje
piękna, miła dla oka, biało-różowa szata graficzna całej serii Kali Musli. Krem
do twarzy na noc, zawiera masło shea, wosk pszczeli, olej z kiełków pszenicy,
olej winogronowy, alantoinę, witaminę E, ekstrakt z kali musli, algi, kwas
hialuronowy, czy olej z nasion słonecznika, zaś krem na dzień, to bogactwo oleju
z nasion porzeczki, olej ryżowy, witamina E, ekstrakt z kali musli, prawoślazu,
jagód goji, jojoba, akacji, czy nasion słonecznika. Jak zawsze Orientana
zachwyca i zaskakuje pięknymi i oryginalnymi składnikami. Kremy sprawdzą się
przy cerze wrażliwej, naczynkowej, ale także takiej, jak moja mieszanej, w
kierunku suchej. Są bardzo wydajne, mają ultra lekką konsystencję w białym
kolorze, na uwagę zasługuje też przepiękny, delikatny, kwiatowo-orientalny
zapach. Wspaniale rozprowadzają się po skórze i szybciutko wchłaniają. Krem na
dzień, stosuję codziennie rano, idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż, zaś
podczas wieczornego rytuału pielęgnacyjnego, króluje krem do twarzy na noc,
który działa jak magiczny, nawilżający eliksir, łagodząc i nawilżając skórę.
Orientana – Kali Musli - Płyn micelarny do demakjażu i
oczyszczania
Jest to mój pierwszy micelek spod skrzydeł Orientany,
uwielbiam go za wszechstronność i wielozadaniowość. Mieści się w białej butelce
(150 ml) typu press, z łatwością wydobywam micelek na płatek. Dodatkowo
zamknięto go w kartoniku z informacjami cennymi przy jego stosowaniu. Jest to
naturalny i bezzapachowy płyn micelarny do oczyszczania twarzy, ale także do
demakijażu, zawiera on oczywiście ekstrakt z kali musli, ale także betainę, czy
ekstrakt z prawoślazu. Jest to piękny i delikatny kosmetyk, do którego będę na
pewno często wracać, sprawdził się u mnie na medal. Wspaniale oczyszcza twarz z
makijażu, ale też z innych zanieczyszczeń, nie podrażnia, łagodzi, ładnie
zmiękcza skórę, nawilża. Mój zdecydowany hit tej serii!
Orientana – Kali Musli – Peeling enzymatyczny
Na koniec, mały skarb i perełka serii, czyli peeling
enzymatyczny, zawierający olej z nasion winogron, ekstrakt z kali musli,
jojoby, nasion słonecznika, akacji, masło mango, olej kukui, owies, glinkę, czy
papaję. Jest po prostu boski, kocham ten kosmetyk za piękną, miękką
konsystencję i wspaniałe działanie. Ma on formułę podobną do jakby maści,
świetnie rozprowadza się po skórze, ja po aplikacji, stawiam go na twarzy, szyi
i dekolcie na 15 minut, po czym tradycyjnie zmywam letnią wodą, jest to naturalny
i bezpieczny kosmetyk, który można zastosować nawet trzech razy w tygodniu.
Mieści się on w poręcznej tubce (50 ml), jest bardzo wydany, polecam aplikować
na skórę małą ilość, wówczas działa poprawnie, delikatnie złuszcza i rozjaśnia
naskórek, odżywia i odnawia go, łagodząc skórę i wszelkie podrażnienia. Perełka
kosmetyczna, którą po prostu trzeba poznać. Znacie już nową serię Kali Musli?
Który z kosmetyków najbardziej Was zainteresował?
Nie znam jeszcze tej firmy, ale krem na noc mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńPolska, naturalna marka, warta uwagi, polecam :)
UsuńMarki zupełnie nie znam 😉
OdpowiedzUsuńWarto poznać, ma naprawdę sporo perełek :)
UsuńDla mnie wszystko oprócz peelingu :)
OdpowiedzUsuńPeeling jest delikatny, enzymatyczny, czyli bez drobinek, na pewno byś się z nim tez polubiła :)
Usuńlubię orientanę, chętnie poznałabym całą tą serię
OdpowiedzUsuńKoniecznie, micel i peeling cudne!!! :)
UsuńMarkę znam tylko ze słyszenia:)
OdpowiedzUsuńMusisz poznać osobiście :)
Usuńmam w zapasa kremik, to będzi enasz pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze polubicie się :)
UsuńKremy chętnie bym przygarnęła. 😊
OdpowiedzUsuńA lubię produkty tejkj . :D Bardzo polubiłam (maskę pod oczy).
OdpowiedzUsuńOoo nie miałam jej, sporo kosmetyków Orientany mnie kusi :)
UsuńZ przyjemnością sięgnęłabym po płyn micelarny by sprawdzić jak będzie się u mnie spisywał.
OdpowiedzUsuńDla mnie hit! :) Piękny i delikatny :)
UsuńWiosenne pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńOj tak, idealne na wiosnę :)
UsuńProdukty do cery naczynkowej mnie bardzo interesują:)
OdpowiedzUsuńOo to coś dla Ciebie :)
Usuńpłyn micelarny od razu wpadł mi w oko :D
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Jest boski!
UsuńMarkę kojarzę i niektóre produkty mnie zaciekawiły ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Ja bardzo lubię te kosmetyki :)
UsuńCiekawa jestem tej serii :) Pomagam sóweczką :)
OdpowiedzUsuńCudownie, to piękna akcja <3
UsuńNie mam cery naczynkowej, ale płyn micelarny mnie zaciekawił :) delikatny i skuteczny demakijaż to podstawa w pielęgnacji każdego typu cery :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną w kierunku suchej i seria super się sprawdza :)
UsuńNie mam dobrych relacji z produktami Orientany. Na razie nic mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńU mnie się zawsze super sprawdzają :)
UsuńWygląda to wszystko bardzo ciekawie. Nie znam marki, ale mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, nie wiem, czy już mówiłam, ale robisz cudne zdjęcia :)
Pozdrawiam!
Dzięki śliczne, takie cuda miło się fotografuje <3
UsuńWidziałem tę linię gdzieś w magazynie o nowosciach :D
OdpowiedzUsuńWarta uwago :)
UsuńO tej serii nie słyszałam, ale firmę Orientana bardzo lubię :3
OdpowiedzUsuńNowość, także musisz poznać :)
UsuńNie znałam jej wcześniej.
OdpowiedzUsuńNiedawno się dopiero pojawiła :)
UsuńNo dobra, przyznam się, na pierwszy rzut oka przeczytałam...kali myśli;))) ech... ale wracając, orientane kojarzę, ale tej serii jeszcze nigdzie nie widziałam...same nowości u Ciebie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Kali myśli, a Kali musli :D Hihi :) Cieszę się, ze Cię zainteresowałam :)
UsuńMam ich próbki, teraz testuję krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJeśli to ten odmładzający z piwonią chińską, to uwielbiałam go :)
UsuńMam tą serię na oku odkąd się pojawiła, po tak dobrej recenzji już wiem, że na pewno się skuszę na jej zakup :D
OdpowiedzUsuńMicelek i peeling, są boskie, kremy, jaka zawsze Orientana nie zawodzi :)
UsuńNie znam, ale peeling enzymatyczny chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera w ogóle nie kojarzę te serii.
OdpowiedzUsuńOrientana się u mnie sprawdza, na pewno spróbuję tej serii, bo mam cerę naczynkową.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria się zapowiada, aż mam na nią chęć.
OdpowiedzUsuńMiałam krem tej marki kiedyś i jakoś nie przypadł mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie spotkałam się z tą marką. Poleciłabym ją mojej Mamie.
OdpowiedzUsuńMarka ostatnio coraz mniej mnie interesowała ale ta seria kusi:)
OdpowiedzUsuńCiekawa seria :) jak do tego doszło, że nie miałam jeszcze nic z tej marki ? :O
OdpowiedzUsuńNie znam a seria ciekawa
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam :/
OdpowiedzUsuńNiestety do tej marki nie mam zaufania :( Pary razy już się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna seria chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Opakowania wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuń