Jakiś czas temu w konkursie Rosie Green, wygrałam
cudowne produkty (jeszcze raz dziękuję i bardzo polecam – genialny wybór
naturalnych kosmetyków), wśród nich znalazł się Naturalny Peeling z olejkami:
lawenda, grejpfrut, neem, polskiej firmy Orientana, produkującej kosmetyki naturalne z roślin azjatyckich.
Peeling jest w
100% naturalnym produktem, nie testowanym na zwierzętach. Zawiera sól
himalajską, brązowy cukier trzcinowy i oleje roślinne (słonecznikowy,
migdałowy, z kiełków pszenicy, z pestek winogron).
![]() | |||
Orientana - Naturalny Peeling z olejkami: lawenda, grejpfrut, neem |
Peeling jest genialną mieszanką soli i cukru, bardzo dobrze
złuszcza, masuje i wygładza naszą skórę, a dzięki zastosowaniu nierafinowanych
olejów roślinnych, fantastycznie nawilża i odżywia. Dodatkowo Aromatyczne
olejki, podczas kąpieli miło pobudzają nasze zmysły i odprężają, można odpłynąć ;) Lawenda działa
przeciwzapalnie, uspokajająco, odświeża i oczyszcza naszą skórę, Grapefruit - nawilża, wzmacnia i rozjaśnia przebarwienia,
działa ujędrniająco, a Neem (inaczej miodla indyjska – ciekawa roślina) ma
działanie antybakteryjne i przeciwzapalne.
![]() |
Orientana - Naturalny Peeling z olejkami: lawenda, grejpfrut, neem |
Pozwólcie, że skupię się jeszcze na olejach zawartych
w peelingu, bo są naprawdę warte uwagi:
olej słonecznikowy działa
przeciwstarzeniowo, zmiękcza skórę i jest bogaty w fosfolipidy, karoten i
witaminę E, migdałowy, to witaminy A, E, D, czyli jędrność i elastyczność :) olej z kiełków
pszenicy, to źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, lecytyny, szczególnie
polecany do pielęgnacji skóry zniszczonej i zmęczonej, no i jeden z moich
ukochanych – olej z pestek winogron, który nadaje skórze piękną gładkość i ma
silne działanie przeciwutleniające! Peeling
ma specyficzną konsystencję, przed użyciem trzeba koniecznie wymieszać dokładnie
oleje oraz kryształki cukru i soli, by w pełni cieszyć się jego właściwościami :) Jest to kosmetyk dwufazowy: peelinguje skórę,
pozostawiając na skórze warstwę tłustą (nie ma potrzeby stosowania balsamu), po
użyciu trzeba dokładnie ciało opłukać.
Kosmetyk zamknięto w plastikowym
słoiczku, dość poręcznym (250 g), fabrycznie zabezpieczonym warstwą folii,
także mamy pewność, że nie był wcześniej otwierany.
Z całym sercem polecam ten peeling naprawdę każdemu,
naturalna pielęgnacja, która Waszą łazienkę zamieni w osobisty gabinet urody :)
Lawendowy zapach na długo potem jeszcze króluje w łazience.
Znacie firmę Orientana? Muszę przyznać, że mam ogromny
apetyt na ich naturalne produkty, polecicie coś z asortymentu tej firmy? Dajcie znać,
jestem bardzo ciekawa! :)
miałam ten z jaśminem i fajny był nie trzeba było nakładać balsamu
OdpowiedzUsuńJednak jego wielkim minusem jest aplikacja która mnie niestety nie przekonała
Sporo produktu marnuje się
Ten z jaśminem też wypróbuję :) Jestem uzależniona od balsamu po kąpieli, tym bardziej byłam pozytywnie dopieszczona :) No i rzeczywiście trzeba ze słoiczka ostrożnie aplikować peeling:)
UsuńJa sobie ostatnio zamówiłam z Orientany olejek do włosów, krem do buźki i maseczkę, gdybyś wcześniej napisała tę recenzję, to pewnie bym się i na peeling skusiła ;))
OdpowiedzUsuńChciałam go potestować, dlatego dopiero teraz recenzja :) KONIECZNIE daj znać, jak olejek do włosów, krem i maseczka się sprawdziły, bo planuję zakupy z Orientany :)
Usuńjakie cudo! moje zainteresowanie Orientaną powróciło :D tylko obawiam się że ten peeling mimo bogatego składu nie dla mnie ;( nienawidzę lawendy!
OdpowiedzUsuńMają naprawdę fajne produkty, ja już robię listę zakupową z Orientany :D A zapach lawendy dość intensywny jest, także może ten peeling jaśminowy Ci bardziej podpasuje :)
UsuńFirmę znam z blogów, osobiście jeszcze nic nie miałam. Peeling brzmi i wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kosmetyk z Orientany i na pewno nie ostatni :)
UsuńNie znam tej firmy, z takich tłustych peelingów miałam Pat&Rub;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z Pat&Rub nigdy nic nigdy nie miałam, choć cały czas kuszą :) Jak się peeling z P&R sprawdza? :)
UsuńWyglada bardzo dobrze chętnie bym go przetestowala ;)
OdpowiedzUsuńJa już go kończę i mam ochotę na inne cuda :)
UsuńBardzo lubię produkty orientany. Przy następnych zakupach na pewno wezmę ten peeling! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też Ci przypadnie do gustu :)
Usuńo i lubię takie produkty !
OdpowiedzUsuńMe too :)
UsuńWygląda bardzo oryginalnie, już sam wygląd mnie przyciąga ;)) A z Orientany nic jeszcze nie miałam, ale zdecydowanie to zmienię ;))
OdpowiedzUsuńJa planuję zaopatrzyć się w maskę -krem z papai od nich :)
Usuńzaciekawiłaś mnie tym peelingiem :)
OdpowiedzUsuńAle jest cudowny, cudowny cudowny !!
OdpowiedzUsuńJuż niestety go skończyłam, ale to nie moje ostatnie słowo, jeśli chodzi o Orientanę i jej peelingi :D
UsuńNie przepadam za zapachem lawendy ale poszukam innej wersji zapachowej i na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńLawendowa podobno bossska :)
Usuńale cudeńko, wygląda niezwykle kusząco!
OdpowiedzUsuńja mogę Ci polecić ich balsam w kostce - działa świetnie :)
O dzięki wielkie, właśnie patrzałam na ten balsam w kostce :)
Usuńale kusi.... ta marka nas ciekawi od dawna!
OdpowiedzUsuńCiekawość musicie zaspokoić :)
UsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy, ale brzmi fajnie :)
OdpowiedzUsuńOgólnie najbardziej lubię domowy peeling kawowy :D
Ja tez lubię i robię oczywiście domowe peelingi, kawowy nadal przede mną :))
UsuńProdukty Orientany są naprawdę świetne! :)
OdpowiedzUsuńOj taaak :)
Usuńnie miałam do tej pory okazji poznać produktów Orientany, ale peeling brzmi rewelacyjnie! :)
OdpowiedzUsuńDobre opinie mają też ich balsamy w kostce i maseczki :)
UsuńNiestety grapefruit w składzie, by mnie pewnie uczulił...
OdpowiedzUsuńMożna się pokusić na inną wersje peelingu :)
Usuńkurcze interesujący produkt! ja jestem przyzwyczajona do mojego kawowego peelingu ale chetnie bym wypróbowała coś innego :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny, naturalny peeling :) p.s Kawowy muszę też sobie nareszcie zaserwować :)
Usuń