Jedną z moich ukochanych szminek minionego roku,
jest pomadka Lily Lolo Passion Pink, uwielbiam ją nie tylko za naturalny skład
i piękną, miękką konsystencję, ale także za przepiękny efekt, jaki daje i mega
intensywny kolor. Dziś więcej o kolejnych, nowych odcieniach naturalnych
szminek tej świetnej, brytyjskiej marki: Scarlet Red i Nude Allure, czyli
piękna, wyzywająca czerwień w odcieniu maliny i idealny, beżowy nudziak, który
zachwyca klasyką.
Kosmetyki mineralne Lily Lolo, które sprawdzają się u
mnie w 100%, produkowane są wyłącznie z naturalnych i mineralnych składników,
nie zawierają żadnych, sztucznych aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji
konserwujących, mają zawsze piękne składy, są to kosmetyki free cruelty, nie są
testowane na zwierzętach na żadnym etapie produkcji. Swą przygodę z Lily Lolo
rozpoczynałam właśnie od szminki, do dziś jestem zdeklarowaną fanką tych
pomadek, zatem ucieszyłam się, gdy w ofercie Costasy, dystrybutora Lily Lolo w
Polsce, pojawiły się ich dwa nowe odcienie.
Scarlet Red, to
głęboki odcień czerwieni, lekko malinowej, który bardzo często gości na moich
ustach. Ma on niesamowicie intensywny, trwały kolor i daje piękny,
trójwymiarowy efekt na ustach, który można stopniować, od rześkiej, lekko
karmazynowej czerwieni, do głębokiej, maliny, czy wiśni, kolor jest bardzo
mocno napigmentowany, daje idealne krycie, już po pierwszej warstwie.
Nude Allure, to ideał nudziaka, jeśli wiecie, co
oznaczają poszukiwania idealnego beżu, to znacie tę radość, gdy pojawia się on!
Klasyczny, kremowy, uniwersalny, idealny na każdą okazję beżowy, lekko karmelowy
kolor, po prostu piękny.
Obie szminki (4g), mają świetne, estetyczne, bardzo
solidne i poręczne opakowania, w biało-czarnych, firmowych odcieniach, na
grzbiecie widzimy nazwę koloru i wygrawerowane logo marki, szminki bez
problemów otwiera się, odkręca i dobrze zamyka na klik. Kosmetyki dodatkowo
zapakowano w urocze kartoniki, z których zasięgnąć możemy informacji o produktach
oraz poznać ich wspaniały, naturalny skład. Oba sztyfty idealnie rozprowadzają
się na ustach, są mięciutkie, mają niesamowicie gładką, piękną, kremową
konsystencję, jednocześnie ich kolor jest bardzo trwały i intensywny.
Trwałość szminek, zawsze przedłużam uprzednio użytą
konturówką, podkładem nakładanym cieniutko na usta przed aplikacją koloru,
utrwalam je pudrem transparentnym i nakładam drugą warstwę, makijaż
przygotowany w ten sposób prezentuje się nienagannie, bez uszczerbku naprawdę
przed wiele, wiele godzin. Szminki Lily Lolo nie wysuszają ust, za to między
innymi tak je kocham, pięknie pielęgnują i odżywiają skórę warg, dzięki świetnym
komponentom, z jakich się składają, bowiem skład szminek jest naprawdę imponujący.
Zawierają tłoczony na zimno olej z nasion rącznika pospolitego, zwanym olejem
rycynowym oraz wzmacniający delikatną skórę ust, olej jojoba, także dodatkowo
spełniają funkcje nawilżające i odżywiające.
Szminki Lily Lolo, wzbogacono także o natłuszczający
i wygładzający wosk pszczeli, wosk pozyskiwany z liści wilczomlecza, wosk z
liści palmy kopernicji i kojącą lanolinę, które wygładzają oraz chronią usta, w
ich składzie odnajdziemy także mikę, czyli mineralny składnik, pielęgnujący
olej z nasion słonecznika, który zawiera witaminę E – witaminę młodości, boski
ekstrakt z rozmarynu, czyli naturalny przeciwuleniacz oraz pigmenty, dzięki
którym szminki mają tak piękne kolory. Naturalny skład szminek, powoduje, iż prócz
świetnego makijażu, otrzymujemy także naturalną pielęgnację, która nie podrażni
bardzo wrażliwej, delikatnej i cieniutkiej skóry naszych ust. Szminki Lily Lolo,
można zakupić na Costasy, gdzie znajdziecie oczywiście także inne ich odcienie,
Scarlet Red tu, Nude Allure zaś tu.
Znacie szminki Lily Lolo? Która z nich zachwyciła Was
najbardziej? :)
Obie są piękne! Na Nude Allure kiedyś położę moją łapkę ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się, oba boskie :) Nudziak jest cudowny :)
UsuńOooooo mamoo... zakochałam się w Twoich ustach ! :)
OdpowiedzUsuńNaturall Allure jest bardzo podobna do Demure, którą posiadam. Ale zgadzam się z Tobą w 100 % - te szminki mają dokładnie to czego brakuje tym drogeryjnym :)
Dżastina!!! Dzięki <3 <3 :D Demure tez zapowiada się cudownie!
UsuńWow, szminki pięknie się prezentują! Widać, że są dobrze napigmentowane. Uwiódł mnie ten prześliczny odcień nude! Uff...a miałam sobie zrobić przerwę od zakupów xD
OdpowiedzUsuńhttp://sakurakotoo.blogspot.com/
Piękne są, napigmentowane idealnie, warto zgrzeszyć :D
UsuńObydwa kolorki cudowne :)
OdpowiedzUsuńOj tak, oba bajka :)
Usuńależ śliczne te szmineczki! Nude Allure byłby idealny dla mnie, uwielbiam stonowane kolory na ustach, no i jeszcze cudownie naturalny skład :-)
OdpowiedzUsuńNo to byłby idealny dla Ciebie, skład świetny, naturalny :)
Usuńbardzo lubię kosmetyki mineralne, ale takiej szminki jeszcze nie miałam. Piękne kolory, a w szczególności ta czerwień :)
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie nadrobić :) Czerwień boska :)
UsuńOooo ten kolor nude jest przepiękny!!! Wpadnij do mnie- może zechcesz pomóc nam rozwinąć skrzydła ;) Reszta szczególików w ostatnim poście :))) Ściskam!
OdpowiedzUsuńNudziaczek jest piękny, kremowy, codziennie go mam w torebce :) Idę :)
UsuńOba kolory bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńTak, jak i mnie :)
UsuńPiękne usta:) mam jedną pomadkę LL i lubię ją:)
OdpowiedzUsuńU mnie obecnie już 3 odcienie, wspaniałe, wspaniałe <3 dzięki wielkie :**
UsuńW nudziaku już sue zakochałam!
OdpowiedzUsuńI ja tez się w nim kocham :D
UsuńMmmmm.... przepiękne :)
OdpowiedzUsuńOj taaaak, cudeńka :)
Usuńczerwona jaka piękna! :)
OdpowiedzUsuńGenialna, polecam bardzo :)
UsuńSzminki nie dla nas ale nasza siostra kocha wszystkie czerwone :D
OdpowiedzUsuńCzemu nie dla Was! Koniecznie musicie je mieć :D Nie wiedziałam, ze jest 3-cia sister :)
UsuńScarlet jest przepiękna, ja mam podobny odcień i ta sama nazwa jednak z Melkior :)
OdpowiedzUsuńOoo no to nieźle :D Z Melkior nie miałam nigdy żadnego kosmetyku :)
UsuńOba kolory są śliczne :)
OdpowiedzUsuńObie cudne :)
Usuńpretty color =)
OdpowiedzUsuńwww.heykasumi.blogspot.com
Agree :)
Usuńale kolory !!! boskie !
OdpowiedzUsuńOł jes, boskie, boskie :)
UsuńOba kolory cudne, ale nudziak wyjątkowo piękny :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowy, ideał :)
Usuńo jejku jakie piękne!
OdpowiedzUsuńLily Lolo nie zawodzi :)
UsuńPisałam już na facebooku, że te szminki mają cudowną pigmentację :D Gdybym miała wybrać jedną z nich nie wiem na którą bym się zdecydowała - za takimi nudziakami nie przepadam, a ten wydaje mi się piękny i niespotykany :D
OdpowiedzUsuńJedno pociągnięcie i usta pięknieją :) Nudziak jest oryginalny, wyjątkowy, piękny, czerwień ach <3
UsuńO rany ale piękne kolory <3
OdpowiedzUsuńDwa w zasadzie skrajne, ale oba piękne :)
UsuńPiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńOj taaak :)
UsuńCudne są, ale jednak nudziaczek mi bliższy :)
OdpowiedzUsuńPiękny, klasyka :)
UsuńCóż za fantastyczne kolory :)
OdpowiedzUsuńMega piękne są :)
UsuńPrześliczne pomadki:)
OdpowiedzUsuńNaturalne do tego :)
UsuńScarlet Red jest piękna :)
OdpowiedzUsuńTez ja kochaaaam :D
UsuńZakochałam się w Nude Allure i chyba sobie go sprawię;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, oryginalny nudziaczek :)
Usuńo matkooo, jakie pięknie- obie :) ja mam kolor Romantic Rose i jest moim ulubieńcem !
OdpowiedzUsuń... piękne* - sorki.
UsuńRóż Romantic Rose musi być przecudowny tez :)
UsuńW tym nudziaku można się zakochać! Rewelacja
OdpowiedzUsuńA taaak rewelacja, przepiękny efekt na ustach daje :)
Usuńobie szminki są cudne!
OdpowiedzUsuńZgadza się, obie warte każdego grosika i usta je kochają <3
UsuńNude Allure bardziej w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńKremowa, cudowna szmineczka :)
UsuńKolory są naprawdę naprawdę piękne, zwłaszcza ten jaśniejszy, bo to akurat dla mojej ,,urody" :-)
OdpowiedzUsuńOba dla Twojej urody Kochana, szalej z czerwienią :)
UsuńObie cudowne !
OdpowiedzUsuńObie kocham no i Passion Pink również, Lily Lolo nie zawodzi :)
Usuńale cudne kolorki :) muszę sobie sprawić taką pomadkę! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńJestem ogromną wielbicielką szminek LL, ich kolory i działanie są świetne. Zakochałam się w Scarlet Red, muszę ją dorwać :)
OdpowiedzUsuńczerwona bardziej wpadła mi w oko
OdpowiedzUsuńMam Scarlet Red i to moja ulubiona.
OdpowiedzUsuńGreat post
OdpowiedzUsuńLove Vikee
www.slavetofashion9771.blogspot.com
Bardzo ładne kolory! :) Szminki LL muszą być rewelacyjnej jakości, bo nie trafiłam nigdy na żadną nieprzychylną recenzję.
OdpowiedzUsuńPS. Nigdy nie słyszałam o utrwalaniu szminki pudrem transparentnym, ale skoro ten sposób działa, to nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować kreatywności:).
Takie usta całować się chcę :D
OdpowiedzUsuńOba kolory są wyjątkowo piękne, ale nudziak podoba mi się zdecydowanie bardziej! Uroczy! :)
OdpowiedzUsuńOch marzy mi się idealny beż :) Robisz bardzo piękne zdjęcia, aż chce się natychmiast kupić tę szminkę.
OdpowiedzUsuń