Azjatyckie rytuały pielęgnacyjne, podbijają ostatnio
cały świat, chyba większość z nas, zetknęła się już z kosmetykami rodem z
Japonii, czy Korei, które ku uciesze ogromnej rzeczy ich miłośniczek, są coraz
łatwiej dostępne. Mnie oczywiście zainteresował ich naturalny aspekt i roślinna
strefa azjatyckiej pielęgnacji, dziś u mnie o szczególnie ważnym etapie
codziennej pielęgnacji – etapie oczyszczania.
Uwielbiana przez mnie polska marka Orientana od lat
serwuje nam kosmetyki pełne azjatyckich roślin i ekstraktów, niedawno do
bogatego już asortymentu firmy, dołączył genialny duet, tworzący razem -
Naturalny, azjatycki rytuał oczyszczający, w skład którego wchodzi Odżywczy Bio
Olejek do demakijażu i Nawilżająca Bio Pianka do mycia twarzy. Kosmetyki razem,
to duet doskonały, lecz można je zakupić oczywiście osobno, dostępne są
stacjonarnie oraz w sklepie Orientana. Oba produkty, to kosmetyki cruelty
free, nie zawierające, jak zawsze w przypadku produktów marki, żadnych
niepotrzebnych komponentów, takich jak parabeny, czy silikony. Jak sprawdził
się u mnie ów intrygujący duecik? Oba kosmetyki pokochałam od zerknięcia na
składy i pierwszego ich użycia.
Naturalny, azjatycki rytuał oczyszczający,
rozpoczynamy od aplikacji olejku, to on!
Odżywczy Bio Olejek do demakijażu twarzy i oczu – Neem Miodla indyjska
Naturalne olejki do oczyszczania twarzy, to u mnie
must have odkąd często stosuję metodę ocm, czyli oczyszczania twarzy olejami
(niebawem planuję wpis, by szerzej opisać Wam mój sposób na ocm). Olejek to
wspaniała mieszanka 100% naturalnych olejów, mamy tu olej z nasion słonecznika, olej ze słodkich
migdałów, olej sezamowy, ryżowy oraz unikalny olej neem, całości dopełnia
witamina młodości – witamina E, zatem skład zdecydowanie robi wrażenie. Olejek
nie tylko ładnie rozpuszcza makijaż (także ten wodoodporny), oczyszcza skórę,
ale także łagodzi, koi, zawiera witaminy, cenne kwasy tłuszczowe, chroni skórę
i doskonale zmiękcza ją, działaj przeciwstarzeniowo, przeciwbakteryjnie,
nawilża i regeneruje naskórek, wygładzają go.
Mieści się w poręcznej, białej butelce (150 ml),
wyposażonej w praktyczną pompkę, co uważam jest świetnym, higienicznym
rozwiązaniem w przypadku produktów codziennego użytku, olejek wydobywamy bowiem
bez problemu, nie ma obawy przed wylaniem się produktu, aplikujemy go dokładnie
tyle ile potrzebujemy, po czym bezpiecznie zamykamy pompkę. Buteleczka
ozdobiona jest, jak zawsze w przypadku opakowań firmy, schludnymi grafikami. Olejek
posiada przyjemny nieco ziołowy zapach, który wywodzi się z naturalnych olejów,
pamiętam, gdy pisałam o oleju neem na blogu, wiele z Was zaznaczała, że woń
jest kontrowersyjna, mi zaś podoba się i uwielbiam ten specyficzny zapaszek, tu
w zasadzie nie wyczuwam go zbyt intensywnie, bowiem ładnie skomponował się z wonią
pozostałych składników. Kosmetyk sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet
bardzo wrażliwej i delikatnej. Nakładam go dłońmi na policzki, czoło, brodę, szyję
i oczy, koliście masuję z odrobiną letniej wody i tak zmywam z całej twarzy makijaż,
po czym jeszcze raz płuczę twarz letnią wodą.
Następnym etapem, jest użycie nawilżającej pianki.
Nawilżająca Bio Pianka do mycia twarzy – Kantola
Gurdlina Japońska
Kosmetyk skutecznie oczyszcza twarz z wszelakich
zanieczyszczeń, przy czym nie ściąga mojej skóry, jak niektóre produkty
drogeryjne, jest dedykowana każdego typu cerze, moja cera 30+, mieszana w
kierunku suchej, pokochała ten kosmetyk, nie uczula mnie i nie podrażnia, oczyszcza,
nawilża, jednocześnie, chroni skórę. Pianka zachwyciła mnie w całości, ma także
piękny zapach, który umila obcowanie z kosmetykiem, także musicie ją mieć.
Dwuetapowy, naturalny, azjatycki rytuał oczyszczający,
bardzo spodobał się mojej skórze, świetne składy i genialne efekty, jakie dają
oba kosmetyki, spowodowały, że dołączyły do moich ulubieńców w temacie
codziennego oczyszczania twarzy. Znacie już te kosmetyki? Stosujecie azjatyckie
metody oczyszczania? :)
mam ochotę na olejek, ale odstrasza mnie jego cena, prawie 60 zł :-(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz go poznać :) Jest mega wydajny, warto zainwestować w to cudo :)
UsuńPianka tak, co do olejku to musiałabym się przespać z tematem :D
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu używam olejów sporadycznie, w oczyszczaniu także. Ale kiedyś lubiłam olejki myjące z BU.
W każdm razie oba produkty wyglądają ciekawie i dobrze wiedzieć, że się pojawiły :)
Oba są super :) Pianka idealna, delikatna, jak chmurka :) Ja przed tym olejkiem, miałam swoją mieszankę, makijaż też zmywam mleczkami i micelkami, przemiennie :)
UsuńFajny ten duecik :D
OdpowiedzUsuńMega duecik :*
UsuńWłaśnie zaczęłam czytać książkę " Sekrety urody Koreanek " i jestem zafascynowana ich sposobami dbania o cerę ♡
OdpowiedzUsuńWłaśnie tyle o tej książce czytałam, ze nareszcie chyba muszę ją gdzieś złapać :)
UsuńPodoba mi sie ten duet.
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam, idealnie współpracują te dwa kosmetyki :)
UsuńCiekawy duet :) Uwielbiam te opaski z uszami, mam kremową :D
OdpowiedzUsuńCudna jest, była wraz z zestawem, można gdzieś je kupić? Na kremową tez bym się skusiła :D
Usuńchętnie wypróbowałabym tą piankę, wolę inne metody demakijażu niż olejek
OdpowiedzUsuńPianka wspaniała jest, polecam bardzo ją :) Ja mieszam kosmetyki w oczyszczaniu :)
UsuńProdukty bardzo ciekawe i warte uwagi. A o metodzie ocm myślałam od dawna ale wydaje mi się zbyt czasochłonna :)
OdpowiedzUsuńDuecik jest mega :) Ocm jest super, troszkę trzeba się poświęcić zaiste, ale ja wypracowałam swoją metodę, kocham oleje :)
UsuńCoraz bardziej brniemy też w azjatyckie kosmetyki. Większość zdecydowanie nam służy :) Taki rytuał oczyszczania również nam odpowiada :)
OdpowiedzUsuńGenialny duecik azjatycki dla Pand <3
UsuńTych produktów nie znam. Miałam styczność z orientaną i bardzo dobrze to wspominam, a metoda demakijażu olejkami co raz bardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńOrientana mnie nie zawodzi, chyba każdy kosmetyk się sprawdza :) To nowości marki, warte uwagi zdecydowanie :)
Usuńwcale mi się nie podoba ta recenzja, przez Ciebie zwiększył mi się "chciej" na te kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńHehe bardzo się cieszę :*
UsuńBardzo przypadła mi do gustu pianka ponieważ lubię tą formę produktów oczyszczających, no i oczywiście jej skład i działanie,dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńPianka jest cudowna, skóra gładka i czysta jest po niej, czasem bez olejku jej używam, dla mnie bomba :)
UsuńInteresujący duet :) Obecnie sięgam po próbkę olejku z różą i szałwią tej firmy, ale nie podoba mi się jego zapach. No i chyba mnie zapycha :/
OdpowiedzUsuńOba kosmetyki są strzałem w dziesiątkę, także musicie się zapoznać :) Nie miałam tego olejku, zaraz obadam :)
Usuńjako fanka azjatyckiej pielęgnacji jestem na tak! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) I ja jestem bardzo na tak, duet sprawdza się znakomicie :)
UsuńO kurczę :) Marzy mi się teraz taki zestaw, azjatycka pielęgnacja w Polskim wydaniu :D Jestem na tak !
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, naturalna, polska i azjatycka jednocześnie :)
UsuńSzczerze mówiąc jakoś rzadko używam kosemtyków z Orientany :)
OdpowiedzUsuńOpaska świetna ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji oczyszczania twarzy olejkiem.. jakoś nie jestem przekonana, lubię efekt skrzypienia skóry po oczyszczeniu.. ale faktycznie później można użyć żeby aby domyć resztki i jest fajnie :).
Tak przewertowałam i mają naprawdę ładne składy :).
Olejek do demakijażu chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńW olejek warto zainwestować, jest wart swojej ceny :) Makijaż zmywa świetnie, a przy okazji reguluje wydzielanie sebum i działa antyseptycznie :)
OdpowiedzUsuń