Konturowanie twarzy, to jedna z najważniejszych dla
mnie czynności w przy okazji wykonywania absolutnie każdego makijażu. Poprawnie
zaaplikowany bronzer, to magia, która potrafi wyczarować zupełnie nowy wymiar
wykonanego make-upu, dziś więc o jednym z moich ukochanych bronzerów - Bronzer mineralny – Prasowany puder
brązujący, bronzer – Honolulu, czyli jedna z nowości asortymentu Lily Lolo,
która przybyła do mnie ze sklepu Costasy, który jest wyłącznym dystrybutorem tej
wspaniałej, znanej, brytyjskiej marki.
Kosmetyki mineralne Lily Lolo, produkowane są
wyłącznie z naturalnych i mineralnych składników, nie zawierają sztucznych
aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają wzorowe
składy, są to oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach
na żadnym etapie ich produkcji. Lily Lolo, mnie nie zawodzi, kosmetyki te, to
zawsze najwyższa jakość, dobry skład, trwałości i wygoda w użytkowaniu,
przyjazne są również dla środowiska i zwierząt. Prasowany bronzer – Honolulu, jest
fantastycznym kosmetykiem, dającym idealny kontur mojej twarzy, mieści się w eleganckim,
solidnym i poręcznym opakowaniu (9 g) w czarno-białych, firmowych kolorach z
wygrawerowanym logo firmy na wieczku z lusterkiem, dodatkowo zapakowano go w
luksusowy, biało-czarny kartonik, z którego zasięgnąć możemy informacji o
produkcie, jego odcieniu, producencie, dystrybucji i oczywiście ładnym składzie
bronzera.
Bronzer Honolulu, zawiera mikę, dzięki której
kosmetyk jest satynowy, niesamowicie leciutki, cudowne oleje, które pielęgnują,
regenerują i odżywiają skórę: olej arganowy, olej z nasion granatu, olej
rycynowy, olej z nasion słonecznika, olej manuka, stałej konsystencji nadaje wosk
pozyskiwany z liści wilczomlecza meksykańskiego, wzbogacony o witaminę młodości
- witaminę E, oraz składniki mineralne i
pigmenty. Jest to kosmetyk wegański, nie zawiera żadnych substancji odzwierzęcych.
Bronzer Lily Lolo idealnie sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet tej
bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień, wyprysków, czy alergii, bowiem nie
zawiera żadnych niepotrzebnych, drażniących komponentów, bronzer nie zapycha
porów, działa antybakteryjnie, nasza skóra oddycha i promienieje, to magia
kolorowych kosmetyków mineralnych.
Ma on leciutką, aksamitną, satynową, formułę,
bardzo przyjemną w aplikacji. Wykończenie, jakie uzyskuję po jego użyciu jest
świetne, daje efekt blasku naturalnej opalenizny, który oczywiście możemy
stopniować, mi wystarczy jedno pociągnięcie bronzera Honolulu, by nadać twarzy
odpowiedni kontur. Nakładam go pędzlem poniżej kości policzkowych, konturując
twarz także przy linii włosów na czole, ale również przy skrzydełkach nosa oraz
na linii żuchwy. Honolulu genialnie aplikuje się na skórę, rozciera i
współpracuje z innymi moimi kosmetykami, podkładem mineralnym (u mnie China
Doll) i różem (mój odcień to Clementine), nie pyli i nie sypie się, jest
genialnie sprasowany i dzięki temu tak bardzo wydajny i trwały. Mój odcień Honolulu,
jest najciemniejszym z całej dostępnej trójki, mam jasną cerę, a Honolulu
spisuje się u mnie świetnie, ale idealnie sprawdzi się także przy średnich i
ciemniejszych karnacjach.
Wypróbowałam go zarówno w makijażach dziennych, jak
i wieczorowych, zawsze doskonale spełnia swą rolę, bowiem dzięki bardzo dobrej
pigmentacji, intensywność bronzera można stopniować i nadawać mu odpowiednią
dla nas moc. Ma on bardzo przyjemny, nieco owocowo-świeży zapach, który znam już z kremu BB Lily Lolo, woń nie
utrzymuje się na twarzy, ale umila nam aplikację. Bronzer podróżował ze mną po
górskich rejonach Beskidów, powyżej zobaczcie jak prezentował się na mojej
twarzy na szlakach. Prasowany bronzer Honolulu, wygląda niezwykle świeżo,
naturalnie, daje subtelne, śliczne wykończenie, dostępny jest w sklepie
Costasy, gdzie znajdziecie oczywiście wszystkie trzy odcienie nowych bronzerów
mineralnych Lily Lolo (tu swatche) :)
kosmetyki LL są cudne, pięknie wyglądają w opakowaniach, co do bronzera to bardzo naturalnie wygląda lubię taki efekt
OdpowiedzUsuńTo właśnie ta magia Lily Lolo, dlatego tez tak kocham te kosmetyki, dają tak piękny, naturalny efekt :**
UsuńWłaśnie chodzi mi on po głowie... ;) Piękne ma opakowanie :)
OdpowiedzUsuńNoo Inga ja mogę tylko polecić bardzo :)
UsuńUwielbiam bronzery :) ale nie wiem czy nie byłby dla mnie za delikatny...
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam bronzerki, Montego Bay, da mocniejszy efekt :)
UsuńOo będę musiała się z nim zapoznać w takim razie :)
UsuńKoniecznie :) Na swatchach zobacz :)
UsuńLubię nadawać twarzy nowy kształt poprzez konturowanie,piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aneczko :* Ja tez kocham konturowanie :)
UsuńJa mam bronzer Kobo ale rzadko go używam :) nie umiem za bardzo konturować twarzy :(
OdpowiedzUsuńTen z Kobo mnie kusi bardzo :)
UsuńBardzo ładny efekt, taki naturalny :) Szkoda że ja nie umiem nakładać bronzerów
OdpowiedzUsuńŚwietny daje efekt :) Kochana najważniejsze pod kości policzkowe, na brodę i linia włosków :)
UsuńPrezentuje się pięknie .Jak na razie poznałam tylko bronzer z Catrice, Miyo i Rimmel :)
OdpowiedzUsuńTen z Catrice mnie tez kusi :)
UsuńLubię kosmetyki Lily Lolo, bronzera jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńLily Lolo rządzi :) Bronzerki są boskie :)
UsuńJa ostatnio uwielbiam bronzery, więc pewnie się skuszę na jakiś z nich. Aktualnie katuję moją paletkę do konturowania z Anastasii :)
OdpowiedzUsuńOo intryguje mnie ta paletka ach :D
UsuńO nie już mnie kusi, żeby go kupić, a mam tyle bronzerów :)
OdpowiedzUsuńJa na ten moment mam 3, ale LL rządzi :)
UsuńNigdy nie miałam;)
OdpowiedzUsuńTo nowość :)
Usuńno no jak ładnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńMi tez się podoba jego efekt :)
UsuńNie znam. Ta marka jest zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńLily Lolo jest całe boskie :D
UsuńBardzo ładnie się prezentuje. Ja jeszcze nie zaczęłam swojej przygody z bronzerem :)
OdpowiedzUsuńKamila, poznaj magie bronzerków :D
Usuńbrzmi dobrze ale ja tak się zawiodłam na tylu bronzerach, że narazie nie używam żadnych :D
OdpowiedzUsuńU mnie większość się sprawdza, bo uwielbiam bronzerki, ten jest prześwietny :)
UsuńNie używałam jeszcze nigdy nic tej firmy, ładnie się zapowiada ten bronzer :)
OdpowiedzUsuńBronzery, podkłady, szminki <3 Kocham :)
UsuńNie używam bronzerów:)ale ten wydaje mi sie elegancki i bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńBardzo elegancko się prezentuje :)
Usuńpodoba mi sie ja mam faze na bronzery:)
OdpowiedzUsuńJa tez totalną fazę bronzerową mam :D
UsuńBardzo mnie kusi bronzer Lily Lolo. Ale chyba ten chłodniejszy odcień ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy są piękne, dwa pozostałe na pewno tez cudne :)
Usuńwspaniale się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się <3
UsuńFajniutki :) Chciałabym wypróbować kosmetyki LL :)
OdpowiedzUsuńCały asortyment prześwietny jest <3
UsuńKiedyś i go przetestuję, uwielbiam produkty tej marki :).
OdpowiedzUsuńPiątunia moja droga :)
UsuńChyba nie dam rady go nie kupić...
OdpowiedzUsuńJa również nie :)
UsuńHaha no to do dzieła girls :D
UsuńChciałabym go :) ale mi jakoś ciężko idzie zużycie bronzera, a zapasu nie chcę robić...
OdpowiedzUsuńTen tez jest bardzo wydajny, na przyszłość polecam :)
UsuńAch, fenomenalne mają te kosmetyki! Ten bronzer naprawdę świetny. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pod każdym względem, składu i efektów :)
UsuńI love the shade of this product dear,great photos! ^-^
OdpowiedzUsuńHave a nice day!
www.milleunrossetto.blogspot.it
Oh wow many thanks Roberta <3
Usuńdla mnie byłby chyba za ciemny..
OdpowiedzUsuńJest najciemniejszy z trójki, może Miami Beach Ci się spodoba :)
UsuńŁadna rzecz.
OdpowiedzUsuńNo ba :)
UsuńChyba nie mam ulubionego :P. Zastanawiam się czy go nie kupić, bardzo fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńGenialny jest, pokochałam go :D
UsuńKolorek bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny i uniwersalny :)
UsuńUwielbiam ten bronzer za wszystko : za skład, za opakowanie, za kolor, za wykończenie! Najlepszy jaki do tej pory miałam.
OdpowiedzUsuńPiona moja droga, piątunia :)
UsuńTaki bronzer nam by się przydał :) Ładny kolor i opakowanie również :)
OdpowiedzUsuńNowości LL zachęcają :) Odcień jest super :)
Usuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, wizualnie i w ogóle :)
UsuńNigdy nie używałam bronzerów, bo nie umiałabym się nimi pomalować :P
OdpowiedzUsuńTo tylko wydaje się być trudne, bronzerek super konturuje twarz :)
UsuńWygląda super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://betilifestyle.blogspot.com
Wygląda i daje ładny efekt :)
UsuńAbstrahując od głównego bohatera postu, chciałabym się nauczyć konturowania twarzy. Mam nadzieję, że kiedyś podejmę temat.
OdpowiedzUsuńKochana to proste bardzo :) Dobry pędzel i bankowo dasz radę :)
UsuńBronzer to jeden z tych kosmetyków których jeszcze nigdy nie używałam :) Ale kosmetyki tej firmy bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńU mnie bronzerek codziennie :D Lily Lolo jest cudne :)
UsuńBardzo ciekawią mnie kosmetyki z tej marki :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo cały asortyment, zwłaszcza podkłady, wspaniałe <3
UsuńPodoba mi się efekt :), i to opakowanie jest takie ładne ^^
OdpowiedzUsuńOpakowanie solidne, no i efekt daje piękny :)
UsuńKusisz mnie tą recenzją abym wydała swoje oszczędności na bronzer ;d .
OdpowiedzUsuńHihi taaaak kuszę, bo warto :)
UsuńMyślałam, że będzie strasznie ciemny ale na twojej buźce wygląda na całkiem fajny.
OdpowiedzUsuńTo magia Lily Lolo, kocham ten efekt :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji stosować kosmetyków tej marki, ale może kiedys się skuszę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, cały asortyment godny grzeszku :)
Usuń