Piękny, słoneczny, już iście wiosenny dzień, toteż
o pięknym kosmetyku dziś postanowiłam napisać :)
Uwielbiam produkty do ust, zawsze mam jakiś przy
sobie, w torebce, w kieszeni, zawsze pod ręką :) Oprócz kolorowej pomadki, warto pamiętać o pielęgnacji cieniutkiej i
wrażliwej skóry ust, nawilżać ją i odżywiać. Sklep Lavendic.pl obdarował mnie
świetnym produktem do tegoż właśnie celu – poznajcie 100% Organiczny Balsam do
ust - Figs and Rouge – Mięta i Drzewo Herbaciane, sama nazwa brzmi już
niesamowicie zachęcająco :)
Balsamik wzbudzał niemałe zainteresowanie na
spotkaniu o kosmetykach cruelty free (będzie go można powąchać i spróbować również
na najbliższym, w połowie marca), a to ze względu na swoje niesamowite
opakowanie, które, jak chyba przyznacie, jest jego bardzo dużym, wizualnym
atutem :)
Opakowano go w niesamowicie kolorowy kartonik, typowy
dla wszystkich produktów angielskiej firmy Figs and Rouge. Retro szata
graficzna, miks kolorów, uwydatniony certyfikat Soil Association Organic,
skutecznie kusiły i sprawiły, że nie mogłam się doczekać obcowania z tym kosmetykiem. Dzięki informacjom z
kartonika, dowiemy się wszystkiego o firmie, balsamie i jego cudownym, 100%
naturalnym, wzorowym i organicznym składzie:
Certyfikat Soil Association, gwarantuje nam, iż jest
to całkowicie bezpieczny, organiczny i naturalny produkt, najwyższej jakości!
Gdy odpakowujemy balsam z kartonika, otrzymujemy kosmetyk w metalowej,
retro mini-puszeczcce, którą, gdy balsam się skończy możemy wykorzystać
przechowywania do kolejnego produktu. Opakowanie balsamu naprawdę bardzo
urokliwe, nazwa firmy jest wypukła, grafiki w stylu vintage skutecznie
przyciągają wzrok, na puszeczce (pojemności 8 ml) mamy dodatkowo informacje o
składzie i nadanym balsamowi certyfikacie.
Balsam ma fantastyczne właściwości pielęgnacyjne, antywirusowe, ochronne i lecznicze. Dba o skórę ust, ale możemy go także wykorzystywać w innych miejscach szczególnie podatnych na podrażnienia. Zawiera olejek z drzewa herbacianego, toteż działa antyseptycznie, olejek z liści mięty pieprzowej zaś, działa antybakteryjnie. Konsystencja balsamu jest podoba do masła shea, biała, zbita, lekko ziarnista, lecz pod wpływem ciepła, już na ustach zamienia się w przyjemną, lekko lśniącą warstwę ochronną. Doskonale radzi sobie z przesuszonymi ustami, suchymi skórkami, zapach ma delikatny, miętowy. Aplikuje się go palcem, już malutka ilość starcza, by nawilżyć, natłuścić całe usta. Ze względu na naturalny i organiczny skład w ogóle nie podrażnia i jest bezpieczny dosłownie dla każdego.
Urok pudełeczka, w jakie zapakowano balsam,
certyfikat i jego naturalny skład spowodował, że uwielbiłam go i z nieukrywaną
przyjemnością polecam go też Wam :)
Znacie Figs and Rouge? Jakie inne kosmetyki
do ust polecacie?
:)
ma bardzo ciekawa konsystencje ;p ale rzeczywiscie wyglada przepieknie i jak tylko bede miała okazje, to dorwe go w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńWygląda prześlicznie :) Konsystencja troszkę, jak masełko shea, bardzo wdzięczna w aplikacji :)
Usuńkonsystencja mnie zaintrygowała ;) a opakowanie to rzeczywiście duży atut :) ja teraz używam brzozowej pomadki z Sylveco
OdpowiedzUsuńCiekawa jest, taka ziarnista :) Opakowanie na pewno pozostanie u mnie, gdy balsamik się już skończy :) Brzozowa pomadka Sylveco, to też jeden z moich hitów :)
UsuńJaką ma fajną konsystencję:) faktycznie, opakowanie super no i ten skład:)
OdpowiedzUsuńSkładzik pure nature :) Puszeczka jest śliczna :)
UsuńCiekawe :-D
OdpowiedzUsuńMnie mocno ciekawił, z opakowania tak patrzał ładnie, że nie mogłam się mu oprzeć :)
Usuńmiałam to masełko szczerze mówiąc nie lubiłam go za bardzo, gdyby miało inny zapach byłoby ok. teraz trzymam w nim masło shea.
OdpowiedzUsuńZapach ma rzeczywiście dość specyficzny, ale mi jakoś bardzo nie przeszkadza, miętowy lekko, ale na suche usta mi bardzo pomaga! :)
UsuńNie znam, ale jestem całkowicie oczarowana:))
OdpowiedzUsuńJest dużo wersji zapachowych do wyboru, opakowania urocze :)
UsuńMiałam z nim wątpliwą przyjemność, tylko w innym wariancie i paskudztwo jakich mało :P Podobała mi się tylko puszka :D Szybko poszedł w kosz.
OdpowiedzUsuńJestem ignorantką jeżeli chodzi o zapewnienia producenta, ponieważ nie zauważyłam żadnego działania i sama forma była okropna. Do tej pory pamiętam ten okropny posmak na ustach....
Lubię dobrej jakości pielęgnację, a usta są moim słabym punktem i niestety, ale tym razem.
Na osłodę powiem, że przygotowałaś piękne zdjęcia :) I gdybym nie znała produktu, dałabym się im zwieść na manowce :D
Mi naprawdę ten zapach nie przeszkadza :) Doceniam bardzo naturalność tego produktu, a może ten wariant by Ci bardziej podszedł, nie miałam innych wariantów, także nie wiem, jak z innymi wersjami on wypada :) Abstrahując, był wdzięcznym modelem do fotek :)
UsuńCzy to smaczny granacik w tle?
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie Hexx niestety - do dziś pamiętam ten posmak dziwny - niemniej opakowania są przeurocze :)
Oczywiście granacik :) Kupiłam, by zrobić sok, ale najpierw statystował do zdjęć :D
UsuńPierwszy raz go widzę, ale jaki ciekawy - jeszcze nie spotkałam się z taką konsystencją w balsamach do ust ;)
OdpowiedzUsuńJak go otworzyłam tez byłam zaskoczona jego konsystencją, docenić należy naturalny i organiczny składzik niewątpliwie :)
Usuńopakowanie wygląda bardzo kusząco! konsystencja też dość ciekawa
OdpowiedzUsuńja jednak obstaję za balsamami w sztyfcie,są dla mnie wygodniejsze po prostu
Ja lubię obie opcje, pomadki w sztyfcie np od Sylveco uwielbiam, obie wersje :) A Opakowanie F&R naprawdę śliczne :)
Usuńopakowanie prześliczne :) i recenzja kusząca ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w wolnej chwili :)
Opakowanie nie wyląduje na pewno w koszu, wykorzystam je do innego kosmetyku zapewne :)
UsuńOpakowanie ma przeurocze, ale wolę balsamy w sztyfcie:)
OdpowiedzUsuńZarówno sztyfty, jak i tego typu :) Lubię wszelkie kosmetyki do ust :)
UsuńAleż ma ładne opakowanie :) skład jak najbardziej mi się podoba
OdpowiedzUsuńTakie vintage :) Tez bardzo mi się spodobało no i naturalny skład, to duży atut tego balsamiku :)
UsuńNie znałam tej firmy, ale puszeczka jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńFigs and Rouge są specjalistami od tego typu produktów :) Puszeczka zaiste urokliwa :)
UsuńJakie super opakowanie :) ciekawa konsystencja :) nie znam tej firmy
OdpowiedzUsuńUrokliwa puszeczka pełna balsamu :) Konsystencja, jak kaszka manna :D
UsuńBardzo kusi! A opakowanie jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award, zapraszam :)
http://darkesteve.blogspot.com
Mała, urokliwa, gustowna puszeczka :) Dziękuję <3
UsuńWygląda super zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, zwłaszcza, że skład ma idealny :)
Usuńciekawi mnie balsamik i jego zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach ma lekko miętowy, nie ma tu sztucznych substancji zapachowych, organiczny zapach, trzeba samemu najlepiej obadać :)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada :) podoba mi się też jego konsystencja.
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest jak kaszka manna, masło shea, coś w tym klimacie :)
Usuńnie miałam, ale mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńZ takim wyglądem, nie można przejść obok niego obojętnie :D
Usuńopakowanie przeurocze,uwielbiam takie retro pudełeczka :) mięta niekoniecznie mnie przekonuje ale inny wariant zapachowy owszem :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest świetne :) Na lavendic.pl są dostępne wersje np. waniliowa, cytrynowa, granat, dzika wiśnia :))
UsuńOpakowanie pod względem graficznym i skład bardzo na plus :))
OdpowiedzUsuńSkład natura czysta, no i szata graficzna boska :)
UsuńNo wszystko mi się w nim podoba, nazwa, składniki, opakowanie. Po prostu wszystko!!!
OdpowiedzUsuńNazwa rzeczywiście również kusząca, nawet firma się fajnie nazywa :D Balsam ma certyfikat, także nie ma to tamto :))
Usuńnie znam, ale tak przedstawiłaś produkt, że od razu chce mieć go w swoich rękach :) do tego opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Balsam był super modelem :) Puszeczka jest tak urocza, że z przyjemnością się ją fociło :))
UsuńPierwszy raz widzę ten balsamik. Ale muszę przyznać, że bardzo mnie zainteresował. Opakowanie - przefajne! Konsystencja na zdjęciu wygląda super! Z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńCały asortyment Figs and Rouge jest niesamowicie kuszący :) Opakowanie jest śliczne, na pewno zostanie ze mną, gdy balsam się skończy :)
UsuńPrezentuje się świetnie, ja niestety nie lubię balsamów do ust :)
OdpowiedzUsuńWygląda słodko i zachęcająco :)
UsuńMuszę go w końcu mieć;)
OdpowiedzUsuńMałe, a cieszy :D Naturalny skład i piękne opakowanie!
UsuńOoo jaaaa! Chcę to! Pudełeczko jest cudowne! :)
OdpowiedzUsuńZostanie u mnie na pewno :))
Usuńfajnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńMałe, poręczne i sam balsam ma wspaniały skład :)
UsuńŁadna puszeczka i fajnie, ze działanie dobre :)
OdpowiedzUsuńNawilża i natłuszcza moje usta bardzo fajnie :)
UsuńZa miętą nie przepadam, ale pudełeczko jest śliczne :-)
OdpowiedzUsuńJest dużo innych, ciekawych opcji zapachowych do wyboru, które pewnie bardziej by Ci przypadły do gustu :)
UsuńGdyby nie to, że mam sporo kosmetyków pielęgnacyjnych do ust i muszę coś najpierw zużyć przed kupnem nowego to pewnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńZnam to :)) Balsamik tez czekał troszkę, zanim się nareszcie skusiłam, by go otworzyć :)
UsuńBardzo fajna konsystencja i opakowanie to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńJeśli znasz konsystencje masła shea, to ten balsam ma w zasadzie identyczną :)
UsuńŚlicznie wygląda, bardzo lubię balsamy do ust w takich metalowych puszeczkach :)
OdpowiedzUsuńPudełeczko jest śliczne i nie ma problemu z jego otwieraniem, lubię sztyfty, ale taka forma tez nie stanowi dla mnie problemu :)
Usuńnie znam kosmetykow tej firmy :c bardzo ładne ma opakowanie!
OdpowiedzUsuńFigs and Rouge ma super produkty i wszystkie naturalne, certyfikowane :)
Usuńfajna szata graficzna, nigdy wcześniej się nie spotkałam z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że wizualnie rzeczywiście powala, zresztą jak wszystkie produkty F&R :)
UsuńNie znam tej firmy, wyglada i brzmi super. Jedyny minus, ze trzeba grzebać palcem:D
OdpowiedzUsuńPaluszkiem, ale łatwo się "nabiera", także nie sprawia problemu :)
UsuńNie lubię takich opakowań, jeśli już coś jest w słoiczku, to niech to będzie Tisane (mój faworyt) i niech słoiczek będzie zakręcany, a nie na wcisk. Widziałam jakiś czas temu te piękne słoiczki, i mimo że bardzo pociągają mnie wizualnie, balsam odpada w przedbiegach z powodu niepraktyczności. Jeśli dziewczyny piszą do tego o dziwnym posmaku, to tym bardziej podziękuję :)
OdpowiedzUsuńLubię sztyfty, ale taka aplikacja tez nie stanowi dla mnie jakiegoś dużego problemu, cenię bardzo naturalny i organiczny charakter tego balsamiku :) Posmak, wiadomo każdy ma swoje upodobania, mi on nie przeszkadza, ale najlepiej samemu obadać :)
UsuńNie miałam nic tej firmy i szczerze powiedziawszy jest do dla mnie totalna nowość.
OdpowiedzUsuńZatem ciesze się, że u mnie :) Figs & Rouge ma jeszcze parę cudów wartych zainteresowania :)
Usuńsklepik ciekawy
OdpowiedzUsuńLavendic ma super asortyment, mnóstwo kusicieli naturalnych i certyfikowanych kosmetyków <3
UsuńNie spotkałam się z tą firmą wcześniej. Opakowanie jest po prostu genialne :)
OdpowiedzUsuńFigs and Rouge, to specjaliści od takich ślicznych opakowań :))
Usuńnigdy wcześniej o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMiło zatem, że ja mogłam Cię z nim zaznajomić :)
UsuńJejku zakochałam się po prostu w tym opakowaniu ! Już dla samego pudełęczka mogłabym go mieć :P
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie, jak w opakowaniu był, to aż mnie korciło :)
UsuńBardzo podoba mi się pudełeczko tego kosmetyku - przyciąga wzrok :) Sama mam za dużo mazideł do ust, ale kiedyś z chęcią się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńPuszeczka balsamu jest tak świetna, że na pewno się jej nie pozbędę, gdy się skończy :)) Ja tez mam słabość do mazidełek do ust :)
UsuńWspaniały ten balsam już od jakiegoś czasu mam chęć na coś z Figs and Rouge ;)
OdpowiedzUsuńMają boskie produkty :)
Usuńależ one kuszą! zarówno pięknym opakowaniem jak i naturalnym składem. jak nastąpi taki dzień, że ubędzie mi trochę mazideł do ust to może się na coś od nich skuszę... :D
OdpowiedzUsuńZnam ten stan :)) Piękne są, naturalny składzik kusi :)
Usuńja swojego jeszcze nie otworzylam :D ale niebawem to zrobie
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
Usuń