wtorek, 29 września 2015

Letni miks zdjęciowy – Lato 2015 – Moje hity lata :)

Kolorowa jesień zawitała już do nas na całego, zapraszam Was zatem na mój miks zdjęciowy z pięknego, tegorocznego lata, tu poprzedni - miks wiosenny, zobaczcie moje hity lata 2015 :)


Na początek moja kocia familia: Królowa Manka, jej córusia Morta oraz duet rozbójników Renata i Czesław :)


Moje lato było totalnie zielone, laboratorium zielarskie Cherry Belle pracowało pełną parą :) Hydrolat różany, macerat i woda ziołowa z dziurawca, tonik Chaber Bławatek, Mak Polny, Rumianek Pospolity, zadebiutował Zielnik, byłam też na wspaniałych warsztatach zielarskich, piłam swoje, domowe zielone herbatki, jadłam miód własnej roboty z kwiatów czarnego bzu, stworzyłam idealny peeling kawowy :)


Lato, to również szósta edycja moich spotkań Beauty Without Cruelty i przesympatyczne spotkanie blogerek My blog my passion.
W moim makijażu królowało Lily Lolo od Costasy, w pielęgnacji seria dla dzieci Sylveco, olej avocado z Blisko Natury, rękawica Kessa z Mydlarni Marsylskie, mydło z Gaj Oliwny, mydło Madara od Lavendic, szampon konopny z Econopie, olejek Bielendy i olejki Optima Plus :)


Przed nami jesień i kolejny, naturalny krąg pór roku, jaka jest Waszą ulubioną? :)

poniedziałek, 28 września 2015

Kneipp - Olejek do ciała - Kwiat migdała - Jedwabna skóra :)

Piękny weekend za nami, jesień zaczyna się bajkowo, kolorami i zapachami, w te dni, jeszcze bardziej rozkochuję się w olejkach :) Jak wiecie, jestem olejową maniaczką, a oleje i olejki naturalne pojawiają się na mym blogu bardzo, bardzo często, ponieważ niesamowicie cenię ich naturalne właściwości, których w pielęgnacji nie da się zastąpić niczym innym, są idealnym składnikiem moich przeróżnych kremów, balsamów, peelingów, masek, czy maseł do ciała, ale również jako samodzielny produkt, naprawdę działają cuda! Mam mnóstwo ulubieńców w olejowym świecie, serce skradł mi olej makadamia, olej z pestek malin, olej migdałowy, olej łopianowy lubię także olej kokosowy, rokitnikowy, olej jojoba i oczywiście słynny olej arganowy, doceniam także boskie mieszanki olejkowe, które są kumulacją odżywczą, regenerującą i pielęgnacyjną dla skóry całego ciała. Obiektem mych zachwytów ostatnio stał się Olejek do ciała - Kwiat migdała - Jedwabna skóra, niemieckiej marki Kneipp, to mieszanka przecudownych, naturalnych olejów, które razem, to istna, zapachowa bajka i bomba witaminowo-odżywcza dla skóry :)
 
 
Firma Kneipp, opiera swą naturalną filozofię na osobie Sebastiana Kneippa, który żył w latach 1821-1897, stworzył on wspaniałe i prekursorskie metody leczenia, bazujące na roślinach, balansie ciała, ducha, człowieka i natury, jako całości. Do dziś receptury Kneippa są wykorzystywane i nadal cenione, a kosmetyki tej marki bazują na najlepszych roślinach i ekstraktach. Olejek do ciała - Kwiat migdała, mieści się w smukłej, bardzo poręcznej, przezroczystej, szklanej buteleczce (100 ml), zamykanej na zieloną nakrętkę. Dokładna aplikacja olejku, jest możliwa, dzięki obecności plastikowej nakładki, która precyzyjnie pozwala nam dozować produkt wedle naszego zapotrzebowania, co uważam jest świetnym rozwiązaniem w przypadku produktów tego typu, olejek wydobywamy bowiem bez problemu, nie ma obawy przed wylaniem się produktu, aplikujemy go, po czym bezpiecznie go zakręcamy, zawsze wiedząc ile kosmetyku nam jeszcze pozostało. Na buteleczce widnieją informacje o sposobie użycia oraz przyjemna, schludna, różowo-kwiatowa, migdałowa grafika. Olejek dodatkowo zapakowano w uroczy, ekologiczny kartonik w tych samych kolorach, na którym odnajdziemy informacje o produkcie, producencie, oznaczenia, cytat z ksiąg Kneippa: „Natura obficie obdarowała nas wszystkim, czego potrzebujemy.” i piękny skład. 
 
 
Olejek nie zawiera barwników, substancji konserwujących, olejów parafinowych, silikonów, nie jest testowany na zwierzętach. W skład tego olejowego cudu, wchodzą wspaniałe oleje najwyższej jakości: olej ze słodkich migdałów, który zawiera witaminy, cenne kwasy tłuszczowe, głęboko nawilża, chroni skórę przez słońcem i doskonale zmiękcza ją, olej z nasion słonecznika, działa przeciwstarzeniowo, odżywia i regeneruje naskórek, świetny olej arganowy, wygładza skórę, odmładza, olej pomarańczowy, który nadaje przepięknej, pomarańczowej woni kosmetykowi, ale również wygładza i energetyzuje ją, olej patchouli, to również wzmocnienie dla skóry, odżywienie, oprócz tego mieszankę wzbogacają ekstrakty z kwiatów migdała i z bulnesji (Bulnesia Sarmientoi).   
 
 
Skóra po aplikacji olejku przecudownie pachnie, jest gładka, odżywiona, miękka i miła w dotyku. Olejek nakładam po kąpieli, doskonale nawilża skórę całego ciała, od stóp do głów, pięknie się wchłania, kocham aplikację olejów, tu uprzyjemnia ją dodatkowo boski zapach. Kosmetyk doskonale sprawdza się przy masażu, działając dodatkowo aromaterapeutycznie, ale także jako dodatek do kosmetyków diy, naszych domowych mieszanek kosmetycznych. Jest bardzo wydajny, doskonały. Kosmetyki Kneipp dostępne są w Drogeriach Hebe, w Rossmannach i Dayli. Olejek Kwiat migdała skradł me serce, mam ogromną ochotę poznać inne kosmetyki z tej serii :)
 
 
Znacie olejki Kneipp? Stosujecie oleje w jesiennej pielęgnacji? :)

piątek, 25 września 2015

Lily Lolo – Naturalny tusz do rzęs – Naturalna maskara – Black (Wegański tusz do rzęs) :)

Jak większość z nas, nie wyobrażam sobie życia bez tuszu do rzęs, to kosmetyk, który wiele z nas zabrałaby ze sobą na bezludną wyspę. Tusz do rzęs, jest totalnym must have każdej kobiety, niezastąpiony zarówno w codziennym, jak i wieczorowym makijażu. Maskara otwiera oko, nadaje wyrazistości naszym oczom, upiększa je, pogrubiając, zagęszczając i wydłużając nasze rzęsy. Naturalny tusz do rzęs Lily Lolo, przybył do mnie ze sklepu Costasy, który jest wyłącznym dystrybutorem tej fantastycznej, znanej, brytyjskiej marki. Kosmetyki Lily Lolo, produkowane są wyłącznie z naturalnych i mineralnych składników, nie zawierają sztucznych aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają wzorowe składy, są to oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie ich produkcji. Lily Lolo, to zawsze najwyższa jakość, piękny skład, trwałości i wygoda w użytkowaniu, przyjazne są również dla środowiska i zwierząt, słowem kosmetyki idealne! :)
 
 
Maskara w odcieniu Black, mieści się w eleganckim, solidnym i poręcznym opakowaniu (7 ml) w czarno-białych, firmowych kolorach z wygrawerowanym logo firmy, dodatkowo zapakowano ją w luksusowy, biało-czarny kartonik, z którego zasięgnąć możemy informacji o produkcie, producencie, dystrybucji i oczywiście ładnym składzie tuszu. Tusz Lily Lolo, w odsłonie jeszcze bardziej ulepszonej  formule, zawiera wosk z owoców myrica pubescens, wosk pozyskiwany z palmy kopernicji, gumę z akacji senegalskiej, wosk z nasion słonecznika, wosk ryżowy, olej z dzikiej róży, olej arganowy, naturalne konserwanty, składniki mineralne i pigmenty. Dzięki tak bogatemu składowi, kosmetyk ma nie tylko działanie upiększające, ale również pielęgnujące, jest niesamowicie leciutki, cudowne oleje i woski, regenerują i odżywiają skórę. Jest to tusz wegański, nie zawiera żadnych substancji odzwierzęcych. 
 
 
Maskara Lily Lolo idealnie sprawdzi się nawet u osób, które posiadają wrażliwe, skłonne do podrażnień i alergii oczy, działa antybakteryjnie, ochronnie, rzęsy oddychają i przybierają piękny, czarny kolor. W makijażu z tymże tuszem, zrobiłam sobie selfiaka łazienkowego :) Ma on leciutką formułę, bardzo przyjemną w aplikacji, dobrze osiada na szczoteczce i co najważniejsze na rzęsach, otulając je intensywną czernią. Daje świetny efekt podkreślonych, gęstych rzęs, nie skleja ich, nie kruszy i nie rozmazuje, jednocześnie rzęsy są ładnie rozdzielone, efekt oczywiście możemy stopniować, jedna warstwa tuszu, da efekt naturalny, na co dzień aplikuję dwie, a nawet trzy warstwy, bowiem uwielbiam lekko teatralny efekt na moich rzęsach. Szczoteczka tuszu jest solidna, odpowiednio długa i gęsta, mamy możliwość pomalowania rzęs po całej ich szerokości i długości, równomiernie. Ma on bardzo przyjemny, nieco owocowo-ziołowy zapach, którego nie czujemy przy aplikacji, ani już na rzęsach. Jest bardzo trwały, szybko wysycha, uwielbiam go, to jeden  najlepszych tuszy, jakie kiedykolwiek miałam, dostępny jest w sklepie Costasy, jestem ciekawa, czy Lily Lolo planuje inne kolory tej genialnej maskary :)
 
 
Znacie Lily Lolo? Macie swój ukochany tusz do rzęs? :)

czwartek, 24 września 2015

Optima PLUS – Olejek grejpfrutowy, pomarańczowy i cytrynowy – Owocowe, naturalne olejki eteryczne :)

Pisałam niedawno o świetnej gromadzie, naturalnych olejków eterycznych (poczytajcie tu), które przybyły do mnie z Optima Plus, dziś podróż z owocową ich częścią: olejkiem grejpfrutowym, pomarańczowym i cytrynowym. Olejki eteryczne posiadają niesamowite właściwości, wykorzystywane nie tylko w kosmetyce, ale pełnią także funkcje aromaterapeutyczne i prozdrowotne, są nie do zastąpienia, idealnie sprawdzają się, jako składnik moich przeróżnych, domowych kosmetyków diy, kremów, balsamów, maseł do ciała, odżywek, ale przede wszystkim, jako samodzielny produkt, naprawdę działają cuda. Olejki Optima Plus, to 100% naturalne, najwyższej jakości olejki, nie zawierające sztucznych dodatków, konserwantów, substancji zapachowych i barwników, są to produkty nie testowane na zwierzętach. Pośród całej gromady, wybrałam na dziś trzy z nich, owocowe cuda: olejek grejpfrutowy, olejek pomarańczowy i olejek cytrynowy, które idealnie sprawdzą się u progu jesieni, gdy potrzebujemy świeżej, owocowej energii :)
 
 
Olejki otrzymujemy w praktycznych, smukłych, szklanych (ciemne szkło chroni olej przed promieniami słonecznymi) buteleczkach (10 ml) z czarną nakrętką. Każdy z nich jest dobrze zabezpieczony, także mamy pewność, iż jest nowy i przez nikogo wcześniej nie był otwierany. Dokładna aplikacja olejku, po kropelce, jest możliwa, dzięki obecności plastikowej nakładki, która precyzyjnie pozwala nam dozować produkt wedle naszego zapotrzebowania.  Z bardzo estetycznej, schludnej graficznie, etykiety na buteleczce, możemy zasięgnąć informacji na temat produktu, jego właściwości, zastosowania, daty przydatności użycia i dystrybucji. Nieskazitelne olejki, idealnie spełnią się w roli składnika kosmetyku, ale również wspomagają leczniczo w wielu dolegliwościach i spełniają oczywiście funkcje aromaterapeutyczne, są to wielozadaniowi cudotwórcy. Świetnie dopełnią naszą kąpiel, nadając jej pięknego, owocowego zapachu (wystarczy 3-6 kropelek na wannę), idealnie spełnią się w masażu (z olejem migdałowym, dają boskie doznania), świeżą wonią wypełnią nasze mieszkanie w nawilżaczach i kominkach zapachowych.
  
 
Olejek grejpfrutowy
Piękny świeży, owocowy zapach prawdziwego, dojrzałego grejpfruta. Olejku tego dodaję do gotowych balsamów i do masła shea, tonizuje i zwalcza cellulit! Jest niesamowicie orzeźwiający, leczniczo stosuje się go przy migrenach, ale świetnie zadziała u nerwusków, zmniejsza bowiem napięcie nerwowe, dodaje pozytywnej energii. Pochodzi z USA, dostępy w sklepie Optima Plus, obecnie w promocji za 7,50
  
 
Olejek pomarańczowy
Kocham ten zapach, prawdziwe słoneczne pomarańcze! Energetyczna, zwalczająca nerwobóle woń, do całego ciała idealny, ja dodałam go do kremu do twarzy, pomocny będzie także przy masażu po biegu, rozkurcza mięśnie, koi, wspomaga też bezsenność. Uwielbiam dodawać go do kąpieli i owocowo odświeżam tym zapachem mieszkanie, dostępny tu, w cenie 6,90 :)


Olejek cytrynowy
Poznaliście go już przy okazji mojego przepisu na maseczkę z avocado – przepis tu, gdzie spełnia się idealnie. Pochodzący z Włoch olejek, to świeża cytryna, niesamowicie pobudzający zapach, który działa antyseptycznie, przy stanach zapalnych skóry, świetnie wspomoże leczenie kataru, oczyszczając drogi oddechowe przy przeziębieniach, stosuje się go także na żylaki, łupież (dodajcie do szamponu), wspomaga też leczenie objawów menopauzy. Dostępny w cenie 9,90 na Optima Plus.


Uwielbiam to owocowe trio :) Lubicie olejki eteryczne? Jak je wykorzystujecie?