Dziś nieco mniej kosmetycznie, jednakże oczywiście
naturalnie :) Cudowny sezon na zielone zbiory trwa w najlepsze, przeróżne roślinki
i dzikusy, suszą się u mnie, a ja jak wariat latam wciąż po łąkach i lasach,
zbierając to, co daje nam Natura. Czarny bez (jego łacińska nazwa to Sambucus
Nigra), występuje na terenie naszego kraju dość powszechnie, także z łatwością,
na pewno uda Wam się go znaleźć i pozyskać, by zrobić taki smakowity syrop,
miodek kwiatowy :)
Czarny Bez kwitnie od maja, a w okolicach
sierpnia już owocuje, także spieszcie się, by zebrać baldachy pięknych
kremowych kwiatów (Flos Sambuci). Ja wybrałam się na kolejny już w tym roku zbiór
w dalsze rejony przyleśne, w okolicach mojej Bydgoszczy, ważne, by miejsce było
dalekie od drogi, wówczas mamy pewność, ze roślina jest czysta i nie nawdychała
się okropnych spalin. Zebrałam około 35 baldachów, odstawiłam na dwie godzinki,
by robaczki się z nich ewakuowały, przepłukałam zimną wodą i zaczęłam produkcję
miodku :)
Do litrowego, czystego słoja, włożyłam pierwszą
warstwę kwiatów bzu, na nich położyłam pokrojoną, jedną cytrynę i zasypałam
warstwą cukru, oczywiście jeśli dysponujecie miodem, będzie to zdecydowanie
zdrowsze rozwiązanie, aniżeli cukier.
Po czym powtórzyłam warstwy: kwiaty, druga cytryna
i cukier, na górę dodałam jeszcze plasterki cytryny i dodatkowo posypałam
cynamonem, nie jest on tradycyjnym dodatkiem w syropie z kwiatów bzu, jednak sobie
zaszalałam :)
Całość zalałam wrzątkiem i tak przygotowany syropek
stał sobie 4 dni na parapecie, po tym czasie, odcedziłam wszystko i już!
Miodek, syropek gotowy, przelałam go do trzech, wyparzonych słoiczków, wygląda
i smakuje cudownie, ma bardzo dobrze wyczuwalny aromat Czarnego bzu.
Dodaję go do herbaty i deserów, samo zdrówko z Natury.
Czarny bez, to cenne źródło witamin (głównie witaminy C i prowitaminy A) i flawonoidów, łagodzi on stany zapalne, jest
antybakteryjny oraz niezawodny przy stanach przeziębieniowych. Mam nadzieję, ze
szybko ruszycie na łowy, zbierzecie Czarny bez i wykorzystacie mój przepis na
ten cudowny, naturalny syropek :)
Smaaacznegoo! :)
o nie to zdecydowanie nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńDlaczego? Samo zdrowie z Natury :)
UsuńNie wpadłabym na to, już mi się podoba !
OdpowiedzUsuńSmakowity jest, Kochana zrób koniecznie :)
UsuńJestes prawdziwa artystka. Juz nieważne czy ten syropek zdrowy, dobry itd- to bez znaczenia, bo Ty kochana tak to nam podajesz, ze nawet gdyby to był psi bez i szalej tez byłabym oszołomiona! Genialne! Chciałabym miec odrobine tego "czegos" w sobie!
OdpowiedzUsuń<3 Syropek zdrowy zaiste i dobry, dziękuję Ci moja droga za słowa tak mocno trafiające w me truchłe serce :D :*
UsuńKoteł ♥ Czarny bez uchodzi za roślinę trującą, więc nie wiedziałam że można z niego robić syropki. Fajna sprawa, bo w okół tego pełno.
OdpowiedzUsuńRobi się syropki, robi placuszki , a z owoców też dobrocie idzie zrobić :) Ale fajne cudo zrobiłaś ;) Wpadłabym z chęcią do Ciebie a herbatę z takim dodatkiem :)
UsuńKoteł się interesował mocno :D Kwiaty Czarnego bzu nie są trujące, za trujące uznawane są kora drzewa i owoce (około sierpnia, września są owoce), ale tylko w wersji świeżej, gotowany sok z owoców jest tez genialny na odporność :) Koniecznie czmychaj zatem i swój syropek zrób :D
UsuńMagda ja właśnie te placuchy chce zrobić jeszcze, podobno baldachy w ciasto naleśnikowe i już pychota gotowa :D A w herbacie to bajka smakuje :D
Usuńwygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńw smaku też musi być super!
UsuńNie dość, ze ładnie wygląda, to jak smakuje :)
UsuńKot jak widzę bardzo ciekawy co to :D
OdpowiedzUsuńOna zawsze musi wiedzieć, co się święci :D
UsuńCiekawa jestem czy mi wyszedłby ten przepis:) Kotek pomagał ? Ja tymczasem weszłam w posiadanie syropu z pędów sosnowych, podobno też zdrowe:)
OdpowiedzUsuńTo prościutki przepis, Dagmara do dzieła :D Renia pomaga, zawsze pomaga, przeszkadzając kochany wariat :D Syrop sosnowy, to ach bajka, za rok zrobię tez swój :)
Usuń
OdpowiedzUsuńIt looks great and tasty.
=D
Mant thanks dear <3
UsuńBiegnę na łowy! W zeszłym roku dostałam mieszankę syropu z czarnego bzu, mniszka i z czegoś tam - dopiero po tym uporczywe przeziębienie sobie poszło :)
OdpowiedzUsuńCzym prędzej na łowy! Mmm mieszanka taka musiała być boska :)
UsuńMoja mama taki robi i później leczy wszystkich w domu tym :)
OdpowiedzUsuńMamuśka wie, co dobre :D
UsuńOm no nom po raz kolejny, ale i ja mam swój zasypanych słoiczek :D
OdpowiedzUsuńA ja dodam tylko jeszcze, że jeśli masz ochotę na komplet kubasów w letnich barwach to zapraszam do mnie na urodzinowe G.I.V.E.A.W.A.Y. :)
Łooo to super, nic tylko korzystać z Czarnego bzu :) Dziękuję :*
UsuńNie pomyślałabym o takim syropie, super pomysł:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, zrób swój koniecznie :)
UsuńO czarny bez rośnie mi w ogródku, nie wiedziałam że robi się z niego taki miodek, chętnie wypróbuję przepis :)
OdpowiedzUsuńNo to Kochana, leć i zbieraj go koniecznie i do dzieła :D
UsuńBig thanks for your nice words :)
OdpowiedzUsuńSyropek;) ach pamiętam jak podkradało sie zimą z piwniczki;) takie to pyszne i zdrowe;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNooo ba :D Sama zrób moja droga, prosto, szybko i zdrowo :D
UsuńTo zdecydowanie coś dla nas
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :) Zdrowe i 100% natury :)
UsuńMój tata tego roku postanowił zrobić syrop właśnie z kwiatów czarnego bzu i jest mega to fakt :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia kwiatowo-syropowe dla taty :D
UsuńOjej to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńJest, jest słodkie i aromatyczne :)
UsuńHello! What a cool blog!
OdpowiedzUsuńWould you like us to follow eachother on GFC & keep in touch?
xo from Italy,
Sonia Verardo
http://www.trenchcollection.com/
Mant thanks Sonia :) Kisses to you :*
UsuńZdrowo i prosto! Wykorzystam przepis na pewno :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, szybki i pyszny syropek :) Super :)
Usuńmniam!
OdpowiedzUsuńO mniam, mniam :D
UsuńNie mamy nigdzie w pobliżu czarnego bzu chyba....
OdpowiedzUsuńCynamon do świetny dodatek :)
Kochane czarny bez jest wszędzie :D To bardzo pospolita roślina, poszukajcie koniecznie :)
UsuńNo i właśnie zasięgłyśmy informacji u dziadka a on powiedział, że już dawno po nim :P
UsuńNie będziemy się z nim kłócić xD
No proszę jaki przepis, na pewno godny wypróbowania!
OdpowiedzUsuńGodny, godny, do dzieła moja droga :D
UsuńKuszący ten syropek :)
OdpowiedzUsuńMartyna do dzieła, zrób swój, pychotka zdrowa :)
UsuńKurczę, też chciałam go zrobić i brakło czasu. Albo raczej motywacji. Z tym cynamonem to świetny pomysł :) w ogóle tak apetycznie ten miodek wygląda na zdjęciach... :)
OdpowiedzUsuńTo za rok, albo jeszcze teraz, jak złapiesz gdzieś kwiatki :) Ja za to z mniszka nie zrobiłam i chyba sosnowy tez dawałaś, nadrobi się :* <3
UsuńWłaśnie wróciły wspomnienia. Zawsze babcia prosiłabym przyniosła jej kwiatki, a ona coś wyczaruje. I właśnie takim sposobem powstawał ten syrop, który u mnie często gościł czy to do herbaty, czy naleśników.:)
OdpowiedzUsuńKochana babcia <3
UsuńPrzepiekne zdjecia, a i kicia sie zalapala :) Bardzo fajny przepis Kochana :)!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Kochana :** Kicia musi, ona musi wszystko wiedzieć, co i jak :D
Usuń