wtorek, 31 lipca 2018

My precious! Unikalne, najlepsze, naturalne serum do twarzy i serum pod oczy - Wooden Spoon – Super Seeds Enchanting Neroli z certyfikatami!

Jak się trzymacie w te upały? U mnie obecnie 30 stopni w słońcu, a może nawet więcej! Pamiętajcie o wodzie, nie tylko dla siebie, ale także dla zwierząt, no i oczywiście o prawidłowej pielęgnacji i ochronie skóry w ten szczególny czas! 


Dziś u mnie kosmetyczna miłość, my precious! Oto Wooden Spoon, linia Super Seeds Enchanting Neroli w postaci Zaawansowanego, przeciwzmarszczkowego serum do twarzy Neroli oraz Zaawansowanego, przeciwzmarszczkowego serum pod oczy Neroli. Kosmetyki Wooden Spoon, goszczą u mnie już kolejny raz, wcześniej pokochałam bowiem balsam do ust Rose Kiss oraz zaawansowany, przeciwzmarszczkowy olejek oczyszczający do mycia twarzy, który do dziś rozpieszcza moją skórę. Duecik pięknie króluje w mojej letniej pielęgnacji, a ze kocham oleje naturalne przez cały rok, szybko zdobyły moje serce. Wooden Spoon, to marka z dobrą misją i zawsze pięknymi składami, kosmetyki spod jej skrzydeł, to kosmetyczne cuda zawierają one wyłącznie składniki pochodzące z natury, surowe i nieprzetworzone oleje organiczne roślinne, nie modyfikowane genetycznie, z ekologicznych upraw, nie odnajdziemy w nich sztucznych barwinków, substancji zapachowych, pochodnych ropy naftowej, alergenów, czy konserwantów, są to produkty oczywiście free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie produkcji. Oba kosmetyki, posiadają ceniony przeze mnie certyfikat Soil Association Organic oraz certyfikat Cosmos Organic. Polecam Wam bardzo nowości z linii Super Seeds, seria Neroli, z której pochodzą oba kosmetyki, jest boska, ale warto zwrócić też uwagę na serię z bułgarską różą, która pachnie naprawdę oszałamiająco. Zarówno serum do twarzy, jak i serum pod oczy, zachwycają wizualnie, zdobią moją łazienkę, pięknym, ciemnym designem, ciemnymi buteleczkami, które dodatkowo zapakowano w czarne, luksusowe, matowe kartoniki ze zdobieniami, na nich także znajdziemy informacje na temat kosmetyku, jego właściwości, certyfikaty i prześliczny skład, po raz kolejny doceniam dbałość o każdy aspekt produktu, Wooden Spoon chylę czoła.


Naturalne serum do twarzy, otrzymujemy w pięknej, buteleczce (30 ml), z praktyczną, szklaną pipetką, która jest doskonałym rozwiązaniem w przypadku kosmetyków typu serum, kosmetyk dozujemy bowiem bez problemu, higienicznie, dokładnie tyle kropel ile potrzebujemy do jednorazowej aplikacji. Serum, można stosować przy każdego rodzaju skórze, zarówno na dzień, jak i na noc, u mnie jest to kosmetyk, który działa nocą, jest delikatne, czyste i bezpieczne nawet dla cery wrażliwej. Serum bazuje na cudownych, naturalnych składnikach, pośród których znajdziemy olej kameliowy, olej z nasion czarnuszki, olej z nasion malin, olej różany, olej z nasion czarnego bzu, olej z nasion dyni, olej z nasion żurawiny, olej z pestek śliwek, olej sezamowy, olej rokitnikowy, olej z kwiatów neroli, olej z nasion maku, olej z nasion jagody goji, olej z nasion chia, olej z nasion brokuła, olej lniany, całość dopełnia witamina E. Skład zachwyca od a do z! Komponenty odmładzają, nadają mojej skórze głębokiego nawilżenia i pięknego odżywienia, wygładzają ją, ujędrniają, działają przeciwzapalnie i chronią przed działaniem czynników zewnętrznych. Serum bosko pachnie, jest to bardzo delikatna woń, pomarańczowa, świeża, idealna na lato! Stosuję je codziennie na noc, pamiętając także o szyi i dekolcie, kosmetyk ma aksamitną, olejową konsystencję, świetnie rozprowadza się po skórze i wchłania, pozostawiając delikatną chmurkę.


Znalezienie dobrego kosmetyku pod oczy, jak wiecie, to nie lada szczęście, mi się udało, serum pod oczy działa u mnie na medal. Jeśli szukacie naturalnego serum pod oczy, z całego serca polecam Wam Wooden Spoon. Jest piękne, delikatne i daje efekty. Buteleczka mieści 15 ml kosmetyku, zakończona jest kuleczką roll-on, dzięki której aplikujemy serum pod oczy, zabieg jest niesamowicie przyjemny, dodatkowo masujemy sobie te okolice. Serum pod oczy pachnie tak samo, jak serum do twarzy, to świeża, pomarańczowa woń, jest jeszcze delikatniejsze w swej strukturze i konsystencji, nadal olejkowej. Ładnie pielęgnuje, odżywia, wygładza skórę, napina, jest mega wydajne, także polecam aplikować naprawdę małą ilość. Serum ma podobny skład do braciszka do twarzy, ale dodatkowo mamy tu na przykład olej z nasion ogórka, czy olej z nasion figi, skład jest przepiękny i naprawdę zachwyca. To prawdziwy skarb, wart absolutnie każdego grosika, jeśli nie znacie zatem tych kosmetyków, musicie nadrobić, niechaj moc Neroli będzie z Wami!



poniedziałek, 30 lipca 2018

Nosowska - A ja żem jej powiedziała... - Audiobook - Książka petarda - Mój pierwszy raz z platformą Legimi

Jak wiecie, czytam bardzo dużo, najczęściej są to jednak książki w tradycyjnej formie papierowej, należę bowiem do osób, które lubią bezpośredni kontakt, dotyk książki, kartki i zapach druku. Jednakże, gdy na światło dzienne wyszedł audiobook A ja żem jej powiedziała…, którą czyta sama autorka, uległam magii głosu Katarzyny Nosowskiej


Katarzyna Nosowska - A ja żem jej powiedziała...
Data wydania: 23 maja 2018
Audiobook - Czas: 2 godz. 43 min
Lektor: Katarzyna Nosowska


Legimi, to genialna platforma czytelnicza, skupiająca przeogromną ilość książek w postaci ebooków i audiobooków, przyszedł więc i czas na mnie, by zakochać się w niej! Takiego zbioru tytułów, nie zajdziecie nigdzie indziej, a to wszystko na wyciągnięcie ręki na swoim smartfonie, bądź, tak, jak w moi wypadku – na tablecie. To ogromna, wirtualna księgarnia, ponad 25 tysięcy ebooków i audiobooków, kopalnia zarówno klasyki literackiej, jak i nowości książkowych. Pierwszym krokiem, by wkroczyć w świat Legimi, jest założenie konta, wówczas można testować sobie platformę przez 7 dni, bez opłat. Jeśli już przekonacie się, ze warto tam zostać na dłużej, wybieracie pakiet, uzależniony od Waszych preferencji czytelniczych, zawsze zaś można tenże pakiet zmienić. Należy tylko zamieścić u siebie w urządzeniu aplikację Legimi, sięgać po książki na swoją wirtualną półkę i czytać, bądź słuchać. Ja mam pakiet ebooki + audiobooki bez limitu, który i Wam gorąco polecam, zwłaszcza na lato, daje on bowiem pełną wolność wyboru i dostęp do książek bez ograniczeń.



Na książkę Nosowskiej, zatytułowaną A ja żem jej powiedziała…, polowałam od dnia premiery, audiobook z głosem autorki, to genialna opcja, choć polecam Wam też sięgnąć po książkę. Po czytaniu tradycyjnym, innych tytułów, wieczorkami, zasiadałam, by posłuchać głosu i naprawdę bardzo mądrych słów Kasi, które po całym dniu były dla mnie niczym katharsis. Nosowska, chyba znana każdemu z Was wokalistka, z swym wrodzonym poczuciem, najlepszego typu humoru, poprawia nam tą książką życie, dosłownie! Każdy rozdział, rozpoczyna słowami A ja żem jej powiedziała Kaśka i automatycznie daje nam kolejną petardę! Jest to tak genialny humor, prawdziwa mądrość życiowa, doświadczenie, tematy wszelkie, które dotykają każdego z nas, jak zakupy, ciuchy, problemy z wagą, ale co ważne, jest to prawdziwe życie, opowiedziane przez Kasię poprzez pryzmat jej naprawdę bogatych doświadczeń. Jest tu miłość, zazdrość, rodzina, dziecko, ale nie brakuje także współczesnych bolączek człowieka, szczerości, dążenia do ideałów, pseudo-fit infuencerek, gwiazdeczek, plotek, do życia Nosowska ma mega dystans i opowiada nam o tym w tak zabawny i szczery sposób, że nie raz, nie dwa można się kulać ze śmiechu, po czym szybko pomyśleć nad sensem własnych działań. Moim zdaniem, A ja żem jej powiedziała... Nosowskiej, to pozycja na tyle uniwersalna w swym przekazie, że powinien jej posłuchać każdy, to po prostu piękna, prawdziwa, mądra i do tego pełna najlepszej jakości humoru książka, którą opowie Wam sama autorka! Lećcie zatem na Legimi, gdzie o wielu tygodni jest oczywiście bestsellerem!


niedziela, 29 lipca 2018

Mój hit kosmetyczny na lato! Academie - Fantastyczny krem ochronny do twarzy z SPF 50 - 365 White UV Screen Anti Pollution z linii Derm Acte

Mamy obecnie upalne lato, bardzo dużo słońca, mam nadzieję, iż pamiętacie w ten szczególny czas o potrzebie troskliwej pielęgnacji skóry zarówno twarzy, jak i całego ciała!


Wybierając się na urlop, wakacje, zarówno nad morze, w egzotyczne rejony, czy w nasze piękne góry, zawsze należy zadbać o to, by chronić odpowiednio skórę przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych. Dotyczy to także tych, którzy jak ja, skazani są na te słoneczne dni w dużym mieście. Jestem też zwolenniczką ochrony skóry przez cały rok. Tu oczywiście z pomocą przychodzą nam kosmetyki z wysokimi filtrami, które chronią i jednocześnie pielęgnują skórę. Moim totalnym hitem w tym temacie stał się fantastyczny krem ochronny do twarzy z SPF 50 365 White UV Screen Anti Pollution francuskiej marki Academie. Ten świetny kosmetyk, jak i spory asortyment tejże marki, dostępny jest w sklepie topestetic, który kusi niesamowitą ilością, intrygujących, najwyższej jakości dermokosmetyków z całego świata, ciekawymi markami, do pielęgnacji i makijażu, suplementami, można tu także nabyć urządzenia do pielęgnacji. Academie, to marka, która ma już sporą historię i duże doświadczenie w tworzeniu profesjonalnych kosmetyków, są to bezpieczne, wysokiej jakości produkty. 


Krem 365 White UV Screen Anti Pollution pochodzi z linii Derm Acte, kosmetyk zawiera najlepszy, wysoki filtr 50 SPF, będzie zatem świetnym kompanem zarówno podczas słonecznego lata, jak i przez cały rok, jest idealny do każdego rodzaju skóry, nawet do tej szczególnie wrażliwej, czy nawet atopowej. Przede wszystkim chroni on przed szkodliwym promieniowaniem, ale także miejskimi zanieczyszczeniami, jest moją kremową tarczą, do tego rozjaśnia przebarwienia, ładnie odżywia i nawilża. Mieszka w poręcznej, białej buteleczce (30 ml) z czarną nakrętką, która dodatkowo zapakowano w biało-niebieski kartonik, zawierający mnóstwo informacji o kosmetyku, w tym również i skład. Krem zawiera wysokie filtry, do twarzy u mnie to zawsze 50 SPF, także krem jest dla mnie stworzony, jest tu też kompleks soft-touch, ekstrakt z melona, olej z nasion rzepaku, ekstrakt z korzenia lukrecji, prawoślazu, ryżu, całość wzbogaca witamina młodości – witamina E. Krem Academie ma delikatną, lekką, białą konsystencję, idealnie rozprowadza się po skórze, szybko wchłania, dając skórze pięknego, słonecznego, nieco owocowego zapachu. Momentalnie moja skóra jest bardziej miękka, rozświetlona i gładka, gotowa na mój makijaż mineralny, który idealne z nim współpracuje. Dla mnie jest to kremowy ideał, który polecam i Wam, nie tylko na obecne lato, ale także do ochrony i pielęgnacji na najwyższym poziomie!

 

piątek, 27 lipca 2018

Kolagen Cartilage Plus Pomarańczowy z witaminami – Moja suplementacja kolagenu dla zdrowej skóry i stawów!

Kolagen, to od dłuższego już czasu, stały suplement w mojej diecie, mój organizm wzmacniam nim, dopełniając codziennego, zdrowego funkcjonowania, zarówno mojej skóry, jak i stawów.


Kolagen Cartilage Plus, to także dodatkowo cenna dla zdrowia witamina C, która pomaga w prawidłowej produkcji kolagenu, ale też witamina E, zwana witaminą młodości, działająca przeciwstarzeniowo, dla pięknej skóry i włosów, jest tu też niacyna i biotyna, kwas pantotenowy, witaminy B1, B12, które przyczyniają się do utrzymania prawidłowego metabolizmu, witamina B6, czy kwas foliowy, który pomaga w prawidłowej syntezie aminokwasów. Zdrowa skóra i zawsze sprawne stawy, to marzenie wielu osób, trzeba zatem działać. Kolagen, to aż do 30% białka w naszym organizmie, warto wiec wspomagać się i przyjmować go codziennie. Kolagen Noble Pharma, który kupić można w aptekach, otrzymujemy w opakowaniu mieszczącym aż 500 g produktu.


W środku odnajdziemy małą łyżeczkę, dozownik 4 gramowy, dzięki któremu co dzień odmierzamy idealną ilość kolagenu, który należy wymieszać w 100 ml wody, najlepiej chłodnej, wówczas zyskamy orzeźwiający, smaczny napój o pomarańczowym smaku. Ja zawsze spożywam go rano, przed śniadaniem, ale można też z powodzeniem po posiłku. W obecne upały, suplementacja tegoż, pomarańczowego kolagenu, to prawdziwa przyjemność, prócz wersji pomarańczowej, jest też smak malinowy oraz ananasowy, zatem polecam go Wam, jeśli chcecie cieszyć się zdrową skórą i sprawnymi stawami.  

 

czwartek, 26 lipca 2018

Ciekawy horror w pajęczej sieci! Wyklucie - Ezekiel Boone - Wydawnictwo Insignis – Pradawny gatunek rusza na łowy!

Lubicie thrillery, horrory? Chyba w każdym z nas drzemie potrzeba strachu, ja uwielbiam mroczniejsze klimaty, zarówno w filmie, sztuce, jak i literaturze, dziś coś dla miłośników horroru z prawdziwego zdarzenia! 


Wyklucie - Ezekiel Boone
Premiera: 9 maja 2018
Wydawnictwo: Insignis
Tytuł oryginalny: The Hatching
Tłumaczenie: Michał Jóźwiak
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 344


Pośród moich ukochanych książek i hitów czytelniczych, najwięcej zdecydowanie tytułów, to książki osadzone w mroczniejszych zakamarkach literatury. Uwielbiam kryminały, sensację, nurt detektywistyczny, thrillery i horrory oczywiście. Dziś książka, która na pewno spodoba się osobom, takim jak ja, poszukującym w książce lekkiego dreszczyku emocji, nadprzyrodzonych stworzeń i niewyjaśnionych zdarzeń. Wyklucie, książka, której autorem jest Ezekiel Boone, została wydana pod skrzydłami Wydawnictwa Insignis, skusi miłośników mrocznych klimatów, czarną okładką z pajęczą siecią, która nie umknie Waszej uwadze w księgarni. Sądzę, że oprawa, to strzał w dziesiątkę, idealnie oddaje bowiem fabułę powieści. Apokaliptyczna wizja ataku pająków wzbudza w Was mieszane uczucia? Tym bardziej powinniście sięgnąć po tę książkę. Czyta się ją iście ekspresowo, nie mogąc oderwać się od postępujących wydarzeń.


Wyklucie, przenosi nas najpierw do środka Parku Narodowego w Peru, tam grupa pięciu turystów pod okiem przewodnika Miguela, szuka wrażeń, pośród nich są trze, młode, piękne kobiety, bogacz Henderson oraz jego ochroniarz. Tu po raz pierwszy stykamy się z czarną jakby wodą, masą czegoś nieznanego, niosącego koszmar. W samolocie Henderson odkrywa, iż został ukąszony, jego stan pogarsza się, z nosa wyjmuje pająka, a w jego nodze zagnieździł się ich rój. Następnie szybko robimy skok do Minneapolis w Minnesocie, tu agent specjalny Mike Rich, rozwiedziony z Fanny, ojciec małej Anne, próbuje rozwiązać tajemniczą sprawę. W Indiach zaś w miejscowości Kanpur, w Ośrodku informatyki krajowego centrum inżynierii antysejsmicznej, doktor Basu, obserwuje dziwne drgania na czujnikach, w Waszyngtonie zaś intrygująca profesor Melanie Guyer, zajmująca się badaniami nad wieloma gatunkami pająków, wie, iż jeden z rysunków z Nazca w Peru, obrazuje pająka, rysunek ma aż dziesięć tysięcy lat. Pod rysunkiem badacze znaleźli kokon, w kokonie zaś znajdują się młode pająki, gotowe już do wyklucia! Książka wciąga jak szalona, fabuła rozwija się tak szybko, jak szybko chcą przyjść na świat nowe pokolenia pradawnych pająków. Do akcji ruszają działania pani prezydent Stanów Zjednoczonych Stephanie Pilgrim, w Białym Domu próbują wyjaśnić ataki czegoś, co nie wygląda na typowy pocisk. W Chinach, Kalifornii, na całym świecie również dzieją się niewyjaśnione rzeczy. My wciągnięci w całą, pajęczą apokalipsę, poznajemy wciąż nowych bohaterów, niebo staje się czarne, inwazja trwa, widzimy ją z perspektywy różnych osób i przeróżnych zakątków na świecie, akcja dzieje się szybko, nie ma tu czasu na nudę. Opisy ataków pająków, konsekwencji ich ukąszeń, klimat grozy, powodują, iż Wyklucie, jest naprawdę genialnym, rasowym horrorem, świetnie nadającym się nawet do ekranizacji. Jako zdeklarowana fanka gatunku, umieszczam książkę na liście książkowych hitów tego lata, zachęcając i Was do owinięcia się w tę pajęczą sieć!


środa, 25 lipca 2018

Biotaniqe - Węglowy peeling, żel i maska 3w1 – Wielofunkcyjny, genialny kosmetyk do oczyszczania skóry z linii Pure Detox

Kosmetyki z aktywnym węglem robią w świecie kosmetycznym niebywałą furorę. Ja również doceniam kosmetyki z jego zawartością.


Marka Biotaniqe, zachwyca mnie już kolejnym kosmetykiem, na moim blogu mogliście przeczytać o wspaniałym, oczyszczający żelu micelarnym z linii Vit C oraz naprawdę genialnych kremach, dziś kosmetyczny hicior, w postaci węglowego peelingu, żelu, maski 3w1. Cudeńko, które totalnie mnie zachwyciło, można kupić od ręki w Rossmanie. Biotaniqe opiera formuły i składy kosmetyków na najnowszej technologii i badaniach, jest tu zawsze mnóstwo ciekawych składników aktywnych, cennych dla skóry. Węglowy peeling, żel i maska 3w1, pochodzi z linii Pure Detox, w której odnajdziemy kosmetyki zawierające węgiel właśnie, linia skupia się na dogłębnym oczyszczaniu skóry z toksyn. 


Kosmetyk zawiera oczyszczający, aktywny węgiel z bambusa, glinkę, odblokowujacą pory, mikroperełki krzemowe, które łagodnie złuszczając, ścierają skórę, wygładzając ją, papaina rozpuszcza martwe komórki naskórka, jest tu także olej z nasion słonecznika, ekstrakt z rozmarynu, czy łagodząca alantoina. Składniki silnie oczyszczają skórę, stymulują do odnowy, odżywiają, jednocześnie wygładzając i zmiękczając ją. Produkt jest wielofunkcyjnym kosmetykiem, działa bowiem na trzech poziomach, jako maska, ale także jako peeling, tudzież jako żel, pięknie złuszcza, oczyszcza, a mikroperełki masując skórę, pobudzają krążenie, działają jak detoks dla skóry. Polecam go dla wszystkich typów skóry, moja skóra mieszana w kierunku suchej, reaguje idealnie na jego działanie. Kosmetyk mieści się w poręcznej tubce (150 ml), zamykanej na klik, na uwagę zasługuje cudowny design opakowania, które zdobi moją łazienkę. Uwielbiam zabiegi z nim, nakładam go na lekko wilgotną twarz cieniutką warstwą, ma on treściwą, przyjemną, błotną konsystencję z drobinkami i przepiękny morski zapach. Masuję twarz i pozostawiam na 15 minut, jeśli nie macie czasu, można od razu zmyć kosmetyk, wówczas, zadziała, jak żel, peeling, pięknie oczyści, ale warto pozostawić go, jak maskę, naprawdę zdziała cuda. Po zabiegu, momentalnie przywraca mojej skórze gładkość i ładny koloryt, skóra jest czysta, wyraźnie odżywiona i gotowa na kolejne kosmetyki, zdecydowanie dołączył do grona moich ulubieńców, na pewno będę do niego wracać, znacie go? Lubicie węglowe kosmetyki? :)

 

wtorek, 24 lipca 2018

Nowość – Urzekająca powieść na lato! Winne Wzgórze. Tom 1. Wiara - Dorota Schrammek - Wydawnictwo Szara Godzina – Hygge po polsku!

Hygge, to słowo wywodzące się z języka duńskiego, oznacza szczęście, wygodę, komfort, równowagę życiową, hygge, to filozofia życia. Książka, o której dziś więcej u mnie, spowodowała we mnie ogrom emocji, zarówno radość, jak i właśnie swoisty spokój. 


Winne Wzgórze. Tom 1. Wiara
Dorota Schrammek
Premiera: 19 czerwca 2018
Wydawnictwo: Szara Godzina
Oprawa: okładka miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 304 



Winne Wzgórze. Wiara, to powieść, której autorką jest polska pisarka Dorota Schrammek. Jest to moja pierwsza książka autorstwa tejże autorki, byłam zatem niesamowicie ciekawa i głodna wręcz owej nowości, która wydana jest pod skrzydłami Wydawnictwa Szara Godzina. Wspaniale wydana powieść skusi Was naprawdę przepiękną i oryginalną okładką, którą zdobi ciekawa grafika z młodą dziewczyną dzierżącą liczne walizy, co zaiste świetnie oddaje wydźwięk powieści. Książka niechaj nie umknie Waszej uwadze w księgarni, jest już bowiem dostępna, a zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Dorota Schrammek, ma w swym dorobku literackim już sporo tytułów, debiutowała w roku 2015 powieścią Stojąc pod tęczą, po czym ukazały się między innymi Horyzonty uczuć, Na brzegu życia, Dom, którego nie było, czy też W słońcu i we mgle. Na co dzień autorka jest spełnioną mamą i żoną, co na pewno powala jej na wnikliwe i przede wszystkim prawdziwe obserwacje, skłaniające później do twórczej pracy nad świetnymi książkami. 


  Winne Wzgórze. Wiara, to początek trylogii Winne Wzgórze, w przygotowaniu jest już druga Winne Wzgórze. Nadzieja i trzecia część Winne Wzgórze. Miłość. Przyznam Was, iż po lekturze pierwszego tomu, naprawdę nie mogę się ich szczerze doczekać. Książka wprowadza nas w życie trzech głównych, z pozoru zupełnie różnych od siebie bohaterów. Mamy więc Dorotę, kochającą mamę dwóch chłopców: Janka i Pawełka i żonę Arka, która wraz z rodziną, mieszkała w małym mieszkanku w Szczecinie, pracowała tam, jako nauczycielka, po upadku firmy, w której pracował mąż i jego poważnym wypadku oraz trudnej rehabilitacji, będąc w dołku zarówno finansowym, jaki i mentalnym, postanawia za namową rodziców, przejąć dom po babci i wyprowadzić się z rodziną na przepiękne, pełne prawdziwej natury, tereny Pojezierza Drawskiego, do Kuszewa, to dla miejscowych właśnie Winne Wzgórze, bowiem przed drugą wojną miejscowość nosiła nazwę Weinberge. W pobliskim Czaplinku szybko dostaje pracę w miejscowej bibliotece, zaś z mężem decyduje się także na kolejny, nie lada ryzykowny krok. Małżeństwo przejmuje restaurację, którą głównie zajmuje się właśnie Arek, Nóż i Widelec, prosperuje dobrze, razem wprowadzają nawet regionalne dania, takie jak Rosopita, Dorota spełnia się w pracy w bibliotece, wszystko wydaje się idealne układać, lecz kobieta ma niestety podstawy sądzić, iż zatrudniona przez nich Karolina, menagerka restauracji jest jej mężowi bliższa niż powinna, do tego mąż ukrywa przed nią kolejny sekret dotyczący restauracji. Dorota nabiera nieco energii, gdy przypadkowo w banku, spotyka Lilianę. Lila, to kolejna, główna postać powieści.


Liliana na Winne Wzgórze, przyjechała, gdy zachorowała jej babcia, była to trudna dla niej decyzja, jako pracownica prężnej korporacji, dała się wciągnąć w stresujący wir życia tylko dla pracy, w której wydawało się jej, jest niezastąpiona. By opiekować się babcią, Lila, bierze płatny urlop, chce jednocześnie opiekować się babcia, nie porzucając obowiązków. Kocham, to co robię i nie wyobrażam sobie życia bez korporacji. Z czasem jednak widzi, iż staje się na odległość mniej potrzebna w firmie, zauważa, co jest naprawdę ważne, Winne Wzgórze staje się dla niej azylem i choć na początku wszystko ją tam irytuje, po poznaniu lekarza ortopedy Wiktora i wizycie w hospicjum, zaczyna zupełnie inaczej patrzeć na życie. Wraz z Dorotą, postanawia aktywnie włączyć się w organizację specjalnych spotkań dla kobiet. Najbardziej dla mnie intrygującym bohaterem powieści jest jednak Tadeusz, pomimo specyficznego charakteru, polubiłam go. Jak w każdym z nas, drzemie w nim bowiem chęć obcowania z drugim człowiekiem i ukryte uczucia. Po śmierci mamy i partnerki Moniki, z którą żył w bardzo dziwnych relacjach, pragmatyczny Tadeusz samotnie spędza dni na Winnym Wzgórzu, jedzenie do domu dostarcza mu Nóż i Widelec, odwiedzają go jedynie fachowcy, gdy coś się w domu zepsuje. Zmuszony przez sytuację z ogrzewaniem, spędza czas pośród ludzi, odnajdując w sobie podziw dla nich i również chęć pomocy innym, a może też miłość? Jednym z moich ulubionych fragmentów powieści, jest sytuacja z potrąconym wilkiem, Tadeusz w typowym dla siebie stylu, chce uratować zwierzę, które już kiedyś dane mu było zobaczyć. Przy tejże okazji w książce pojawiają się też ważne i cenne słowa dotyczące polowania na zwierzęta: Zacząłem dokarmiać zwierzęta, zamiast je zabijać. Powieść Doroty Schrammek, którą z przeogromną przyjemnością, pochłonęłam ekspresowo w ostatni, słoneczny, lipcowy, piękny weekend, niesie w sobie wiele tego typu dobrych fal, pokazuje czytelnikowi, że poświęcenie swego całego życia pracy z telefonem w ręku, jest nic nie warte, człowiek musi wiedzieć, co w życiu jest ważne, polegać na wierze, ukochanych osobach. Cenne jest tu także zwrócenie uwagi na łączność człowieka i natury, jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni, do sobie podobni. Polecam Wam tę książkę z całego serca, przenieście się na Winne Wzgórze i odnajdźcie swoje hygge, jeszcze tego lata!




poniedziałek, 23 lipca 2018

Bioxsine – DermaGen Forte spray Hair Loss Expert – Ziołowy spray zapobiegający silnemu wypadaniu włosów

Kosmetyki apteczne marki Bioxsine, zdecydowanie zadomowiły się w mojej codziennej pielęgnacji włosów, dziś mój kolejny hit spod jej skrzydeł, oto DermaGen Forte spray Hair Loss Expert, czyli ziołowy spray zapobiegający silnemu wypadaniu włosów.


Na blogu pisałam już o wspaniałym, ziołowym olejku pielęgnującym dla kobiet Bioxsine oraz duecie tejże marki, ziołowy szamponie i odżywce przeciw wypadaniu włosów, ziołowy spray zapobiegający silnemu wypadaniu włosów, zaś wzbogaca i dopełnia obecnie pełnej pielęgnacji moich włosów, to naprawdę efektywna, letnia kuracja, którą pokochały moje kudełki. Bioxsine, to marka Biota Laboratories, firmy farmaceutycznej, produkującej naprawdę zachwycające, ziołowe produkty do włosów, potrzebujących szczególnej pielęgnacji. Zarówno spray, jak i inne kosmetyki Bioxsine, można stacjonarnie nabyć w aptekach, tu przydatna ich lista. Jeśli szukacie dobrych, skutecznych preparatów do włosów, spray jest strzałem w dziesiątkę.


Kosmetyk otrzymujemy w poręcznej i praktycznej, bowiem wyposażonej w długi aplikator ze sprayem butelce (60 ml) o typowych dla marki grafikach. Na kartoniku oraz dołączonej ulotce, odnajdziemy informacje dotyczące sprayu, właściwości, działania, stosowania oraz skład. DermaGen forte spray hair loss expert, zawiera typowy dla marki Biocomplex B11, który skutecznie przeciwdziała wypadaniu włosów, silnie wzmacnia on mieszki włosowe i odżywia, by włosy rosły zdrowe i mocne, jest tu także łagodzący panthenol, ekstrakt ze skrzypu, z rumianku, krwawnika, karobu, miodu, kasztanowca, olej rycynowy, ekstrakt z nasion winogron, czy biotynę. Działa wzmacniając włosy, poprawiając ich strukturę, zapobiega wypadaniu, przyczynia się do ich szybszego wzrostu, u mnie już pojawiają się baby hair. Preparat ma wodną konsystencję w brązowym kolorze, pachnie bardzo ziołowo, przyjemnie. Ja nanoszę go równomiernie na skórę głowy codziennie na noc, przy silnym wypadaniu i zapobieganiu, można go zastosować zarówno rano, jak i wieczorem, by zadziałał ze zdwojoną mocą. Po naniesieniu masuję głowę, około minutki, nie spłukuję. Spray nie wysusza, nie podrażnia skóry mojej głowy, włosy rano dobrze rozczesują się, układają i nie są posklejane. Co ważne przy stosowaniu kuracji z tymi kosmetykami, widać efekty, zatem poszukajcie go koniecznie w aptekach, warto się bowiem skusić i go wypróbować. :)