piątek, 31 sierpnia 2018

Hemp Care - Suchy olejek do ciała z organicznym, włoskim olejem konopnym – Mój mega hit do pielęgnacji ciała na początek jesiennych dni!

Mam wrażenie, iż olej konopny, przezywa obecnie swój renesans, ten do niedawna niedoceniany olej roślinny, stał się hitem i ku mojej uciesze, zjednuje sobie coraz więcej miłośników!


Kosmetyki z olejem konopnym, królowały już nie raz, nie dwa na moim blogu, a marka Hemp Care, totalnie zawładnęła moim kosmetycznym serduchem! Po żelu oraz kremie do ciała, pojawia się kolejne cudo! Suchy olejek do ciała z organicznym, włoskim olejem konopnym, czyli mój hit do pielęgnacji ciała na początek jesiennych dni. Hemp Care, to włoska marka, stworzona przez firmę z tradycjami o nazwie Allegrini. Kosmetyki te, tworzone są w laboratoriach we Włoszech, w oparciu o naturalne składniki, podkreślam zawsze, iż cenię także filozofię marki, która opiera się na ochronie środowiska, w produktach tych, nie znajdziemy parabenów, olejów mineralnych, czy silikonów, firma posiada certyfikat ICEA oraz Ecolabel. Jeśli jeszcze nie znacie Hemp Care, skuście się, bowiem produkty, zawierają organiczny olej konopny, pochodzący również z Włoch, jest to olej tłoczony z nasion konopi siewnej (Cannabis sativa seed oil), od wieków znany ze swych urodowych właściwości dla skóry. Olej ten działa kojąco i regenerująco, ale również bardzo intensywnie nawilża, wygładza zarówno skórę, jak i włosy, zawiera cenne kwasy tłuszczowe (linolowy, alfa-linolenowy), kwasy omega 3, 6 i 9, witaminy (A, B1, B2, B3, B6, C, D i E), fosfolipidy, fitosterole, minerały, karoten, chlorofil, jest też silnym przeciwutleniaczem, zatem działa również przeciwstarzeniowo.


Suchy olejek do ciała z organicznym, włoskim olejem konopnym Hemp Care, mieszka w pięknej butelce (100 ml) z ciemnego szkła, chroniącego kosmetyk przed promieniami słonecznymi, dodatkowo zapakowano go w eko kartonik, z którego zasięgniemy informacji o składzie i właściwościach kosmetyku. Olejek aplikujemy za pomocą praktycznej, szklanej pipety, by dokładnie, co do kropelki odmierzać sobie jego ilość. Nie wiem, jak Wy, ale ja kocham kosmetyki z pipetką! Olejek idealnie pielęgnuje i odżywia każdy rodzaj skóry, świetnie sprawdzi się przy cerach wrażliwych, skłonnych do podrażnień, alergii, wyprysków, suchych, zmęczonych, idealny będzie dla osób zmagających się z trądzikiem, łuszczycą i AZS, moja skóra mieszana w kierunku suchej, kocha ten olejek. Prócz oleju konopnego, mamy tu także w składzie nawilżający i zmiękczający skórę olej ze słodkich migdałów. Używam go naprawdę do wszystkiego, cieszy się nim całe moje ciało, a nawet twarz, dzięki swej formule, momentalnie się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, jest lekki, delikatny, łagodzi skórę, wygładza, pozostawia ją aksamitną, idealnie wzbogaci on też skład Waszego kremu, czy balsamu, pięknie pielęgnuje także dłonie, paznokcie, słowem, jest to świetny i bardzo wszechstronny kosmetyk. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o boskim zapachu! Kosmetyki Hemp Care, to zdecydowanie moja, wonna bajka, piękny, roślinno-korzeny zapach rozkochał mnie na wskroś, jest moim ideałem na jesień!

 

czwartek, 30 sierpnia 2018

Najnowsza powieść z uniwersum World of Warcraft: Cisza przed burzą - Christie Golden - Wydawnictwo Insignis

Przeogromne uniwersum World of Warcraft, zjednuje sobie od wielu lat naprawdę duże grono miłośników na całym świecie, dziś najnowsza powieść z tegoż cyklu, która ukazała się niedawno, bowiem 18 lipca! 


World of Warcraft: Cisza przed burzą - Christie Golden
Premiera: 18 lipca 2018
Wydawnictwo: Insignis
Tytuł oryginalny: World of Warcraft: Before the Storm
Tłumaczenie: Dominika Repeczko
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 408


World of Warcraft, to oczywiście gry komputerowe, komiksy, filmy, ale także i książki. Jest to ciekawy świat fantasy pełen przeróżnych ras, podzielonych na dwie frakcje Przymierze i Hordę, są tu ludzie, orki, trole, gobliny, knomy, krasnoludy, druidzi, czarnoksiężnicy, wojownicy, rycerze i wielu, wielu innych, świat ten, jest tak ogromny i ma tak wiele odnóg, że nie sposób go opisać. Najnowszą powieść z cyklu World of Warcraft, napisała Christie Golden, jest to amerykańska pisarka, która napisała już ponad trzydzieści powieści i opowiadań w klimatach fantasy, horror, czy science fiction, między innymi ze świata Star Wars, Assassin's Creed, Star Craft, czy World of Warcraft właśnie, napisała nawet oficjalną powieść do świetnego nota bene filmu Warcraft: Początek. Książka World of Warcraft: Cisza przed burzą, osadzona jest w czasie przed dodatkiem do gry Battle for Azeroth, wtajemniczeni w uniwersum na pewno wiedzą, jak ma się to do całości fabuły. Powieść jest piękne wydana, Wydawnictwo Insignis, jak zawsze zadbało o każdy szczegół, okładka z pewnością nie umknie w księgarni fanom serii, bowiem na niej właśnie widnieje dwóch, najważniejszych bohaterów tejże książki, czyli Sylwana Bieżywiatr i Anduin Wrynn.


Zdaję sobie sprawę, iż jest to specyficzna literatura, która nie jest dla każdego, na pewno zaś przypadnie do gustu miłośnikom uniwersum WOW. Mamy więc dwie frakcje Hordę i Przymierze, Sylwana dowodzi Hordą, Przymierzem zaś król Wichrogrodu Anduin. Tajemniczy materiał, płynne złoto, klejnot o dużej mocy - azeryt, pojawia się na powierzchni, gobliny badając skały, znalazły go, można nim zdziałać wiele dobrego, lecz w niepowołanych rękach, stanie się on prawdziwą zagładą. Obie siły, próbują odkryć jego tajemnice, ujarzmić azeryt, badają go i zastanawiają się, jak można go wykorzystać. Anduin pragnie odbudować świat, pogodzić się, zaprowadzić pokój, zaś Sylwana, Mroczna Pani Porzuconych, nie może zaakceptować tych warunków, ma własne plany wojenne i chce zdobyć Wichrogród. Czy to grozi kolejnym konfliktem i wojną? Jest to Cisza przed burzą, która może niebawem nastąpić. Książka napisana jest przystępnym i typowym dla uniwersum językiem, zatem czyta się ją szybko, z przyjemnością, chłonąc kolejne, krótkie rozdziały. Słyszałam głosy, iż niektórym nie przypadły do gustu tłumaczenia imion i nazw własnych, mi zaś bardzo się spodobały i uważam, iż dzięki nim powieść zyskuje na bliskości dla polskiego czytelnika, ale najlepiej przeczytajcie sami i przekonajcie się. World of Warcraft: Cisza przed burzą, jest bowiem pozycją obowiązkową dla fanów gatunku, którą warto przeczytać jeszcze w obliczu kończącego się już lata. 


środa, 29 sierpnia 2018

Wooo ... I am in the valley of roses – Cudowny, różany, free cruelty, ekologiczny żel pod prysznic Wooden Spoon

Żelowym hitem ostatnich dni tegorocznego lata, okazał się u mnie cudowny, różany, ekologiczny żel pod prysznic marki Wooden Spoon!


Kosmetyki bazie róż, kocha się, bądź nienawidzi, u mnie kosmetyki różane goszczą bardzo często, kocham bowiem zapach róż od zawsze, charakterystyczna, tajemnicza, kwiatowa woń, zachwyca także w przypadku żelu Wooo ... I am in the valley of roses Wooden Spoon. Wooden Spoon, to kosmetyki z dobrą eko misją i zawsze pięknymi składami, prawdziwe kosmetyczne cuda spod ich skrzydeł, zawierają wyłącznie składniki pochodzące z natury, surowe i nieprzetworzone oleje organiczne roślinne, nie modyfikowane genetycznie, z ekologicznych upraw, nie odnajdziemy w nich sztucznych barwinków, substancji zapachowych, pochodnych ropy naftowej, alergenów, czy konserwantów, są to produkty oczywiście free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie produkcji. Żel jest certyfikowany przez Soil Association.


Żel zachwycił mnie i moich domowników przy pierwszy użyciu, zarówno skład, jak i wydajność oraz boski zapach, spowodował, iż stał się naprawdę hitem w mojej łazience. Mieszka on w poręcznej buteleczce (200 ml), doskonale i praktycznie używa się go, kontrolując pozostałą ilość. Na opakowaniu odnajdziemy słodkie grafiki w różowych odcieniach, informacje na temat żelu i ładny skład. Sercem kosmetyku jest oczywiście ekologiczny olejek z kwiatów bułgarskiej róży damasceńskiej, który daje nam nie tylko wspaniałe właściwości odżywcze, ale też boski, różany zapach, jest tu też bardzo ciekawy olejek palmarozowy, czyli olejek palmarosa, otrzymywany z palczatki imbirowej, ma on przepiękny zapach, siostrzany do róży, znany był on już w starożytności ze swych właściwości nawilżające, uspakaja skórę, koi. Żel zawiera delikatne składniki myjące, które nie wysuszają, nie podrażniają nawet bardzo wrażliwej skóry, nie ma tu slsów, pięknie i delikatnie oczyszcza, tworząc kremową, lekką piankę. Używam go nie tylko do całego ciała, od stóp do głów, ale w kąpieli bez problemów i z przyjemnością, myję nim nawet twarz. Pięknie oczyszcza i nadaje skórze różanej, bardzo delikatnej woni, słowem mój ideał, który i Wam polecam z różą w ręku!

 

wtorek, 28 sierpnia 2018

Świetny, wszechstronny kosmetyk do oczyszczania twarzy - Selfie Project - 3w1 żel myjący peeling maseczka z glinką, węglem i mielonymi pestkami moreli!

Oczyszczanie twarzy, to jeden z moich ulubionych rytuałów w codziennej pielęgnacji!


3w1 żel myjący peeling maseczka polskiej marki Selfie Project, stał się moim ostatnim ulubieńcem i dołączył do moich kosmetycznych hitów w tym temacie. Kosmetyki Selfie Project, znajdziecie z w Rossmannie, są to dobre, polskie produkty, nie testowane na zwierzętach, nie zawierają one parabenów, olejów parafinowych, nie znajdziemy tu SLSów, mogą być stosowane nawet przy delikatnych, młodych cerach, ale świetne sprawdzają się też przy każdego rodzaju skórze, moja cera mieszana w kierunku suchej, bardzo je polubiła, a żel myjący, peeling, maseczka z przyjemnością stosuję trzy razy w tygodniu, dzięki czemu moja skóra jest oczyszczona, zdrowa i bez niespodzianek. Kosmetyk jest praktycznie bez wad, jest multifuncyjnym kosmetykiem przeznaczonym do pielęgnacji twarzy, ja używam go na trzy sposoby, jako peeling, jako maseczki oraz do szybkiego mycia twarzy, jak żel. Momentalnie po użyciu, przywraca skórze równowagę, oczyszcza ją i wygładza, ma lekką, kremową konsystencję w białym kolorze z licznymi drobinkami mielonych pestek moreli, nakładanie kosmetyku na skórę, to dla mnie po prostu najczystsza przyjemność. 


Kosmetyk mieści się w białej, poręcznej tubce (150 ml), zamykanej na klik. Z opakowania dowiadujemy się oczywiście o składzie kosmetyku i jego właściwościach. W składzie znajdziemy zmielone pestki moreli, dzięki którym skóra jest oczyszczona, usuwają one martwe komórki naskórka, złuszczają, odblokowują pory, wygładzają i zmiękczają skórę, jest tu także węgiel bioaktywny, działa antybakteryjnie, pochłaniający zanieczyszczenia i oczyszczający pory, mineralna glinka kaolin, oczywiście również oczyszcza i reguluje wydzielanie sebum. Jest tu tez olej rycynowy, olejek lemongrasowy i łagodząca alantoina. Gdy robię peeling, aplikuję kosmetyk na twarz i masuję koliście całą twarz, po czym spłukuję letnia wodą, gdy stosuję go, jak maskę, pozostawiam produkt na twarzy na 15 minutek, wówczas maseczka zastyga, jak maski z glinki, można też szybko umyć nim twarz, jak żelem, polecam ten sposób na przykład po demakijażu. Naprawdę jestem zachwycona tym kosmetykiem, jeśli lubicie wielofunkcyjne produkty do oczyszczania twarzy, jest to strzał w dziesiątkę!

 

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Wyjątkowa powieść fantasy z nowego gatunku LitRPG - Droga Szamana. Etap 1: Początek - Wasilij Machanienko - Wydawnictwo Insignis

Dziś przeniosę Was w niesamowite rejony fantasy z książką, która jako ebook, zdobyła tak wielu fanów w Rosji, że kwestią czasu było, pojawienie się jej w papierowej, namacalnej formie także u nas, w Polsce!


Droga Szamana. Etap 1: Początek - Wasilij Machanienko
Premiera: 20 czerwca 2018
Wydawnictwo: Insignis
Tytuł oryginalny: Путь Шамана. Шаг 1: Начало
Tłumaczenie: Joanna Darda-Gramatyka, Gabriela Sitkiewicz
Oprawa: miękka
Ilość stron: 336


Droga Szamana. Etap 1: Początek, to książka, której autorem jest Wasilij Machanienko, Rosjanin, który zawojował w swoim kraju internetowych czytelników ebookiem o tymże tytule. Jest to nie lada gratka dla miłośników literatury ogólnie, Machanienko bowiem, swą powieścią, zapoczątkował nowy gatunek literacki, zwany Literaturą RPG, w skrócie LitRPG. Jest to oczywiście moje pierwsze zetknięcie z autorem, Wasilij Michajłowicz Machanienko, urodził się 20 kwietnia 1981 roku w Siewierodwińsku w Rosji, po studiach, przeniósł się do Moskwy, gdzie pracował w branży IT, obecnie zaś, oszołomiony wielkim sukcesem, skupia się na własnej twórczości literackiej, seria Droga Szamana, ma już teraz siedem części, pierwszą z nich wydało niedawno u nas Wydawnictwo Insignis. Książka zachwyca wizualnie, przepiękną, oryginalną, fantastyczną okładką, którą każdy fan gatunku bez problemu znajdzie w księgarni. Jest to powieść nie tylko dla maniaków literatury fantasy, ale także dla tych, którzy chcąc oderwać się choć na chwilę od światów w grach komputerowych, zechcą przenieść się do książki, która także dostarczy im podobnych wrażeń. LitRPG, znajdzie swych odbiorców pośród miłośników science fiction i fantasy, do których i ja należę, fabuła toczy się tu w wirtualnym świecie gier online, a czytelnik jest jakby częścią gry. Droga Szamana. Etap 1: Początek, została przełożona już na język angielski, niemiecki, czeski, koreański i polski właśnie, myślę, że u nas znajdzie spore grono wielbicieli, wypatrujących kolejnych części serii, ja już mam ochotę na kontynuację.


Witam w wirtualnym świecie, gdzie prócz oczywiście graczy, znajdują się gromady potworów, elfów, gobelinów, krasnoludów, orków, smoków, mroczne tajemnice, czyhające walki, jesteśmy w świecie gry zwanym Barliona, gra ta wciągnęła już tak mocno graczy, iż nie posiadają oni już swego normalnego, ludzkiego życia, ich egzystencja, toczy się tam, gdy są zalogowani, ciało jedynie pozostaje w samowystarczalnej kapsule, dzięki której łączą się z Barlioną. Tu nie ma wyścigu po pieniądze, pracę, zdrowie, czy dobrą sylwetkę, tu walczy się o wyższy level, zwycięstwa, tu można być tym, kim nie można stać się w rzeczywistości, nie ma tu bólu, zatem wszelkie chwyty dozwolone. Bohater książki, pracujący w realnym świecie, jako informatyk, Dmitrij Machan, startuje od zera w grze, bez tutoriali, zostaje tu Szamanem, jest ludzkiej, słabej rasy, a ból odczuwać tu będzie jak w realnym życiu, dlaczego zaś znalazł się w takim położeniu w Barionie? To kara, którą odbyć ma za przestępstwo, które popełnił nieświadomie, zostaje więźniem, wrzucony do wirtualnej kopalni miedzy Pryka, gdzie musi rozwijać swoją postać, poznawać inne i podnosić wśród nich swoją reputację. Powieść Machanienko wciąga mocno, czytelnik, niczym gracz, chce wciąż grać i mieć wpływ na dalsze losy bohatera, więc jak? Chcecie grać? Zaliczać misje? Podnosić level, parametry i statystyki? Finał zaskakuje i kusi, by wyczekiwać drugiej odsłony serii. Musicie przeczytać książkę Droga Szamana. Etap 1: Początek, to naprawdę jedyna w swym rodzaju literacka przygoda i zarazem ciekawe doświadczenie, ja czekam już na kolejne części!



Przeczytałam ostatnio na Legimi – Mali bogowie 1 i 2, Sztuka obsługi penisa, Jak stać się szczęśliwym człowiekiem, Tatuażysta z Auschwitz, O czym myślą koty, Mały sennik

Już niebawem jesień, czyli pora, gdy wielu z nas poświęca więcej czasu na książkę, dziś chcę Wam pokazać, jakie ebooki ostatnio przejrzałam i przeczytałam. 


Legimi, to świetna platforma czytelnicza, skupiająca ogromną ilość książek w postaci ebooków i audiobooków. Ja korzystam z niej na tablecie, to jakby wirtualna księgarnia, ponad 25 tysięcy tytułów, są tu też nowości książkowe i bestsellery warte uwagi. Pierwszym krokiem, by wkroczyć w świat Legimi, jest założenie konta, wówczas można testować platformę przez 7 dni, bez opłat. Jeśli już przekonacie się, ze warto tam zostać na dłużej, wybieracie pakiet, uzależniony od Waszych preferencji czytelniczych, zawsze zaś można tenże pakiet zmienić. Należy tylko zamieścić u siebie w urządzeniu aplikację Legimi, sięgać po książki na swoją wirtualną półkę i czytać, bądź słuchać. Ja mam pakiet ebooki + audiobooki bez limitu, który i Wam gorąco polecam, daje on pełną wolność wyboru i dostęp do książek bez ograniczeń. Oto jakie ebooki ostatnio trafiły na moją półkę wirtualną:
Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy – Paweł Reszka
Mali bogowie. Tom 2. Jak umierają Polacy - Paweł Reszka
Sztuka obsługi penisa -  Przemysław Pilarski, Andrzej Gryżewski
Jak stać się szczęśliwym człowiekiem - Ania Kęska
Tatuażysta z Auschwitz - Heather Morris
O czym myślą koty - Thomas McNamee
Mały sennik. Co oznaczają twoje sny - Migene González-Wippler


Obie książki Pawła Reszki z serii Mali bogowie, to bestsellery polskich księgarni, szara i trudna rzeczywistość polskiej służby zdrowia, polecam bardzo, szokujące fakty, słowami samych pracowników szpitali, przychodni, lekarzy, ale też pielęgniarek, czy sanitariuszy. Kto nas leczy, przekonajcie się sami. Sztuka obsługi penisa, to interesująca podróż w świat męskich problemów, męskiego spojrzenia nie tylko na seksualność, ale też na kondycję współczesnego mężczyzny, książka zarówno dla panów, jak i dla pań. Jak stać się szczęśliwym człowiekiem, to poradnik, jak doceniać życie i być dla siebie lepszym, przyda się pewnie na jesienną deprechę. Tatuażysta z Auschwitz, to niezwykła książka, oparta na faktach historia chłopaka, którego zadaniem było tatuowanie numerów na przedramionach przybywających do obozu w Oświęcimiu więźniów, trzeba po prostu przeczytać. Przejrzałam też ciekawą książkę O czym myślą koty, czy człowiek rozumie to bliskie mu zwierzęta, jak zostały udomowione, co siedzi w ich ślicznych, kocich główkach? Polecam z moją, kocią czwórką. Ciekawym doświadczeniem było dla mnie przejrzenie haseł w książce Mały sennik. Ogromna ilość symboli i ich interpretacji, którą warto mieć po przebudzeniu, by dowiedzieć się co oznaczają! Jeszcze raz polecam Legimi i ogromny świat pośród wirtualnych, książkowych półek!


niedziela, 26 sierpnia 2018

Hit VIANEK – Cztery, nowe pomadki ochronne do ust! Odżywcza z olejem z pestek moreli, regenerująca z olejem z pestek malin, łagodząca z olejem kokosowym i kojąca z olejem sezamowym!

Zarówno latem, gdy raczy nas piękne słońce, ale też podczas zbliżającej się już jesieni, pełnej zmian pogodowych, nasze usta narażone są teraz na przeróżne czynniki zewnętrzne, ich cieniutka i wrażliwa skóra, potrzebuje zawsze dobrej pielęgnacji, by były nawilżone, zadbane i zdrowo wyglądały.


Cztery, nowe pomadki ochronne do ust Vianek, to idealny kosmetyk do torebki, który warto mieć zawsze pod ręką. Mam kilka ulubieńców, pośród naturalnych pomadek do ust, wśród nich znajduje się peelingujaca pomadka Sylveco, ale też kultowa, brzozowa z betuliną. Pomadki Vianek, marki Sylveco, dołączyły do moich ulubieńców w tym temacie. Są to kosmetyki naturalne, polskie, z dobrą misją i pięknymi składami, zawierają składniki pochodzące z natury, oleje, ekstrakty roślinne z ekologicznych upraw, nie odnajdziemy w nich sztucznych barwinków, pochodnych ropy naftowej, czy konserwantów, są to produkty oczywiście free cruelty, nie testowane na zwierzętach. 


Skóra na ustach nie posiada gruczołów potowych, wymaga szczególnej dbałości, dlatego należy nieustannie chronić ją, natłuszczać, nawilżać, odżywiać, stosując do jej pielęgnacji odpowiednie kosmetyki, by usta zawsze były ładne, miękkie, gładkie. Pomadki Vianek, otrzymujemy w małych kartonikach z pięknymi zdobieniami zalipiańskimi w kolorze serii, do której należą. Na kartoniku odnajdziemy zawsze informacje o kosmetyku, właściwościach oraz skład produktu. Ich sztyfty (każdy 4,6 g) osadzone są w poręcznych, wysuwanych, kolorowych opakowaniach, na których ponownie możemy zapoznać się z pięknym, króciutkim, naturalnym składem każdej pomadki. Mają one delikatną, przyjemną dla ust formułę, nie ma z nimi mowy o wysuszonych wargach, pozostawiają warstwę ochronną, która błyskawicznie i długotrwale nawilża skórę ust, nadając im naturalny, zdrowy połysk. 

 
Odżywcza pomadka ochronna Vianek z olejem z pestek moreli, to mój hicior, ma ona boski, morelowy, nieco słodko-owocowy zapach, zadowoli każde usta, przepięknie odżywia, nawilża, wygładza usta, zawiera odżywcze olej z pestek moreli, olej rokitnikowy, olej sojowy, olej jojoba, wosk pszczeli oraz masło kakaowe i shea.
 Regenerująca pomadka ochronna Vianek z olejem z pestek malin, to bomba zdrowotna dla ust, która głęboko regeneruje, pielęgnuje, nawilża, natłuszcza, zapobiegając przesuszeniu i pękaniu skóry warg. W składzie widnieją oleje z wiesiołka, jojoba, malinowy i sojowy, a także masło kakaowe i masło shea. Pachnie bosko, stricte owocowo-truskawkowo.
Łagodząca pomadka ochronna Vianek z olejem kokosowym, ma śliczny zapach bananów! Pomadka chroni i odżywia, łagodzi podrażnienia, popękane usta, zawiera olej słonecznikowy, jojoba, sojowy, kokosowy oraz masła kakaowe i shea. Wspaniała dla każdego, nawet dla dzieci.
Kojąca pomadka ochronna Vianek z olejem sezamowym, doskonale nawilża i natłuszcza usta, zapobiegając ich wysychaniu i pękaniu, ideał do kosmetyczki, czy torebki dla każdej miłośniczki naturalnych kosmetyków, sztyft ładnie pielęgnuje usta, koi skórę warg, pachnie bosko, świeżymi winogronami! W składzie jest olej sezamowy, skwalan, wosk pszczeli oraz masło kakaowe i mało shea. 
Którą pomadkę Vianek wybieracie? :)



sobota, 25 sierpnia 2018

Jak bardzo zaskoczyć nas może życie? Paleta marzeń - Małgorzata Falkowska - Wydawnictwo Lira – Dobra książka na zakończenie wakacji!

Czujecie nieco kończące się lato? Kwitnie już nawłoć, a jak śpiewał genialny Czesław Niemen: Mimozami jesień się zaczyna. Na koniec letnich dni, warto zaczytać się w książkowej, czerwcowej nowości Wydawnictwa Lira, oto Paleta marzeń!


Paleta marzeń - Małgorzata Falkowska
Premiera: 13 czerwca 2018
Wydawnictwo: Lira
Oprawa: okładka miękka
Ilość stron: 352


Książka, zatytułowana Paleta marzeń, której autorką jest Małgorzata Falkowska, polska pisarka, nie ukrywam wpadła mi w oko już przy okazji zawsze świetnych zapowiedzi Wydawnictwa Lira i zainteresowała fabułą. Przepiękna okładka, pełna kwiatów, kolorów i ślicznej, wesołej, młodej dziewczyny, na pewno przyciągnie w księgarni oko miłośników literatury obyczajowej, z pewnością nie da się przejść obok niej obojętnie. Jest to mój pierwszy raz z autorką, Małgorzata Falkowska, pochodzi z Włocławka, mieszka obecnie w Toruniu,  na co dzień jest terapeutką i wykładowcą, napisała między innymi Mąż potrzebny na już, czy oraz Gorzej być (nie) może, jej najnowsza książka Paleta marzeń, z pewnością sprawiła, iż z przyjemnością wypatrywać będę i sięgać po jej kolejne powieści.


Paleta marzeń, należy do gatunku literatury obyczajowej z romansem, nie jest to zaś książka lukrem opływająca, sielankowa, przystępując do jej czytania, musicie wiedzieć, iż jest to bardzo życiowa, czasem nawet bardzo powieść, poruszająca bliskie wielu osobom problemy, które potrafią być bardzo okrutne. Magda, jest młodą, 21-letnią, mądrą dziewczyną, jako nastolatka, wyszła za mąż, za swojego chłopaka Marcina, z którym szybko dorobili się dziecka – ślicznej dziewczynki imieniem Pola. Pewnego dnia, widząc córkę na portrecie, wykonanym przez nieznanego jej artystę, Magda postanawia wkroczyć na drogę karno-sądową, w związku z nielegalnym wykorzystaniem wizerunku córki, jednakże autor portretu – Alek, prosi o siedem dni wspólnie spędzonych, by pokazać Magdzie, iż nie jest wart tejże kary. Tych dwojga podczas tak krótkiego okresu wiele się o sobie dowiaduje, Alek to natchniona, artystyczna i wolna dusza, skrzywdzony przez życie, praktycznie bez rodziców, wychowywany przez babcię, zaś na pozór idealne życie Magdy, to nieustanna walka ze sobą, mąż kontroluje ją, jest wobec niej agresywny, regularnie podnosi na nią rękę i zmusza do seksu. Z Alkiem zaś Magda odnajduje chwile szczęścia: Z Alkiem było inaczej. Wyzwolił we mnie dozę szaleństwa (…), spełnienia, prawdy i uśmiechu, kojącego spokoju, który odczuwa tez od niego jej córka Pola. Magda dostaje skrzydeł, widzi, iż jej dotychczasowe życie nie daje spełnienia się zarówno zawodowo, jak i w miłości, Alek odrywa dla niej dawno już zapomniane rejony. Wiedziałam, że wszystko, co dotyczy Alka, jest pokręcone, dlatego chciałam wyjść temu naprzeciw. Tymczasem, gdy Magda zmaga się z trudnymi myślami, decyzjami, wkracza ponownie mąż Marcin i znów wkłada przysłowiowy kij w mrowisko. Jaką decyzję w sprawie swojej rodziny i życia podejmie Magda? Jak potoczy się droga rozbudzonej, szczerej miłości z Alkiem? Zdecydowanie warto przeczytać książkę Paleta marzeń, bowiem finalnie zaskakuje i to mocno, wzbudzając apetyt na dalszy rozwój sytuacji. Jest to absolutnie doskonała lektura na koniec lata, momentami piękna, wzruszająca, ale także pokazująca, jak trudne są ludzkie wybory i okrutna czasem proza życia, polecam z całego serca!