wtorek, 25 grudnia 2018

W świątecznym klimacie – Pielęgnacja skóry olejami – Naturalny, roślinny olej moringa, świetny olej na zimę!

Jak Wam mijają Święta? U mnie pięknie, po świątecznym śniadanku, zapraszam Was do poznania świetnego oleju naturalnego do skóry całego ciała!


Kocham oleje naturalne, które od lat stosuję do pielęgnacji, zarówno skóry ciała, jak i twarzy oraz włosów, w olejowym świecie, mam sporą grupę ulubieńców, zaś niedawno zawitał u mnie debiutant, a mianowicie olej moringa, który bardzo mnie intrygował. Mój olej moringa (moringa oleifera oil), to produkt Etja, jest on 100 % naturalnym, nierafinowanym, tłoczonym na zimno olejem, uzyskiwanym w wyniku tłoczenia na zimno nasion drzewa moringa rosnącego w Indiach, jest to kosmetyk najwyższej jakości. Otrzymujemy go w smukłej, szklanej (ciemne szkło chroni olej przed promieniami słonecznymi) buteleczce (50 ml) z praktyczną pompką. Kosmetyk dodatkowo zapakowany jest w kartonik o przyjemnym designie, z licznymi informacjami na temat oleju, w środku znajdziemy także ulotkę. Jest to olej wolny od sztucznych dodatków, aromatów, bezpieczny, doskonały i idealny, by stosować go bezpośrednio na skórę.


Moja cera 30+ mieszana w kierunku suchej, bardzo się z nim polubiła, idealnie pielęgnuje on zaś każdy rodzaj skóry, szczególnie skórę problematyczną, skłonną do zmarszczek, szarą, zmęczoną, potrzebującą odżywienia, rozświetlenia, reguluje on serum, walczy z zaskórnikami, także polecam go też do cery trądzikowej, z niedoskonałościami. Działa antystarzeniowo, wygładza, zawiera NNKT, w tym kwas oleinowy, omega 3, omega 6, omega 9 oraz cenne dla skóry witaminy E i A. Można go zastosować także przy pielęgnacji włosów, olejując je, szczególnie przy łupieżu, ładnie też wygładza strukturę włosa. Oczywiście u mnie stosowany jest w masażu, połączyłam go świątecznie z olejkiem cynamonowym i pomarańczowym, jako olej bazowy świetnie bowiem łączy się z olejkami eterycznymi. Zastosujcie go też w zimowej kąpieli, całego ciała, ale także stópek po grudniowym spacerze. Olej moringa jest dość gęsty i ma bardzo charakterystyczną, zieloną barwę, pachnie wspaniale, orzechowo, to ideał na zimę, także jeśli jeszcze go nie poznaliście, koniecznie musicie nadrobić!


sobota, 22 grudnia 2018

Życzę Wam ciepłych Świąt! Naturalne kosmetyki mineralne pod choinką – Podstawa mojego makijażu, czyli podkład Lily Lolo – Ukochane, najjaśniejsze odcienie podkładu – Porcelain i China Doll

Pojutrze Wigilia, pośród panującej, świątecznej gorączki, zapraszam Was na spotkanie z moimi ukochanymi kosmetykami do makijażu marki Lily Lolo.


Mam nadzieję, że wspaniałe kosmetyki Lily Lolo, znajdą się w wielu domach pod choinką i spełnią makijażowe marzenia. Od wielu lat, polecam Wam sklep Costasy, gdzie znajdziecie boskie kosmetyki Lily Lolo, są to istne kosmetyczne skarby, najwyższej jakości, produkowane wyłącznie z naturalnych i mineralnych składników, nie zawierające sztucznych aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają zawsze piękne składy, to oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie produkcji. O podkładach Lily Lolo pisałam na blogu już kilka razy, bowiem regularnie goszczą w mojej kosmetyczce. Moim hitem już od wielu lat, jest odcień China Doll, mam też doskonały Blondie, niedawno zawitał u mnie boski, najjaśniejszy odcień, czyli Porcelain, który marzył mi się od dłuższego czasu i momentalnie zawojował mój makijaż. Jeśli macie jak ja, bardzo jasną cerę, właśnie te trzy odcienie będą dla Was idealne, zaś przy doborze odcienia, bardzo polecam obadać koniecznie tabelę klik.


Podkład, jest totalną podstawą perfekcyjnie wykonanego makijażu. To kosmetyk, bez którego, jak chyba większość z nas, nie wyobraża sobie codziennego upiększania swojej twarzy. Ma on wpływ także na stan zdrowia naszej skóry, zatem, od lat wybieram kosmetyki, które prócz dobrej jakości, trwałości i wygody w stosowaniu, przyjazne będą również dla skóry składem. Każdy podkład Lily Lolo, otrzymujemy w poręcznym, przezroczystym słoiczku z tworzywa, zamykanym na dużą, czarną nakrętkę z wygrawerowanym logo firmy. Słoiczek dodatkowo zapakowano w luksusowy, biało-czarny kartonik, z którego zasięgnąć możemy informacji o produkcie, jego odcieniu, producencie i oczywiście ładnym składzie podkładu. Podkład Lily Lolo zawiera mikę, która daje mu lekkości, dwutlenek tytanu, doskonale kryjący i antybakteryjny, naturalne, mineralne pigmenty i tlenki żelaza. Jest to kosmetyk 100% wegański, nie zawiera substancji odzwierzęcych, jego skład jest czysty, prosty, naturalny, zatem podkład idealnie sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet tej bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień, czy alergii. Nie ma tu niepotrzebnych, drażniących komponentów, podkład nie zapycha porów, nasza skóra oddycha, dodatkowo podkład jest wodoodporny i zawiera filtr SPF 15, chroniący skórę przed promieniami słonecznymi. 


Odcień Blondie, używałam latem i wczesną jesienią, gdy skóra, pomimo, iż unikam słońca, jak ognia, nabrała minimalnego koloru, zaś bardzo jasny odcień China Doll, był moim kompanem przez cały rok. Odcień zaś Porcelain, był mym porcelanowym marzeniem, to mój ideał na tegoroczną zimę, mega jasny i piękny, jestem totalnym bladziochem, a Porcelain, to blady odcień dedykowany osobom właśnie o bardzo jasnej karnacji. Mam nadzieję, iż na zdjęciach zauważycie różnicę pomiędzy jasnym China Doll, a bladym Porcelain. Oba podkłady mają aksamitną, bardzo drobno mieloną formułę, wykończenie, jakie uzyskuję po ich aplikacji, to gładka, nieskazitelna i jasna cera. Ja nakładam go dwoma lub trzema warstwami, wówczas uzyskuję satysfakcjonujące krycie, można oczywiście stopniować krycie, uzyskując wymarzony efekt. Świetną bazą pod podkład mineralny, jest krem BB Lily Lolo. Bardzo ważne jest, by podkład dobrze wtłoczyć w skórę, do jego aplikacji, używam pędzla Super Kabuki, podkład rozprowadza się nim równomiernie i dokładnie. Najpierw nabieram kosmetyk na pędzel, osypuję nadmiar i aplikuję kolisto-stemplującymi ruchami na skórę. Wykończenie pudrem sypkim nie jest konieczne, aczkolwiek na potrzeby jeszcze trwalszego efektu, można puder zastosować i spryskać twarz mgiełką fixującą. Lily Lolo, to bez wątpienia mój najlepszy podkład mineralny, niepodważalny hit, jeśli jeszcze go nie znacie, koniecznie musicie nadobnic! Kończąc, życzę Wam pięknych Świąt, ciepła i mnóstwa, świątecznych zapachów! :)

 

piątek, 21 grudnia 2018

W przedświątecznym klimacie – Pielęgnacja z chusteczkami nawilżanymi Luba – Chusteczki do demakijażu, oczyszczające, do higieny intymnej oraz antyperspiracyjne!

We wszechogarniającym, przedświątecznym klimacie, zapraszam Was do poznania ciekawych produktów do pielęgnacji, które z przyjemnością używam już od jakiegoś czasu. Chusteczki nawilżane Luba, to świetnej jakości produkty, którym ufam, wykorzystując je na wielu płaszczyznach, pisałam już o ściereczkach tejże marki, przeznaczonych do sprzątania, dziś zaś chusteczki nawilżane do pielęgnacji twarzy i ciała. Można je zakupić w wielu drogeriach internetowo, ale oczywiście również stacjonarnie w sklepach, marketach, ale szukajcie ich także na stacjach benzynowych.


Luba – Chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym
Genialny kosmetyk do demakijażu i oczyszczania cery, bardzo się z nimi polubiłam, są lekkie i delikatne, wykonane z 100% naturalnego, biodegradowalnego włókna. Otrzymujemy je w biało-różowym opakowaniu (15 sztuk), które z pomocą klejącej etykiety, bezpiecznie zamykamy. Na opakowaniu znajdziemy informacje na temat produktu oraz skład. Chusteczki są doskonale nasączone, zawierają płyn micelarny, łagodzącą alantoinę, eko aloes, panthenol, glicerynę. Jest to oczywiście idealny sposób na demakijaż w podróży, ale ja z powodzeniem używam ich w domowych warunkach. Świetnie sprawdzają się u mnie przy usuwaniu makijażu, także oczu, ale także przy oczyszczaniu twarzy po maskach z glinką, wspaniały produkt, który każda z nas powinna mieć zawsze pod ręką.
Luba – Chusteczki oczyszczające do cery tłustej i mieszanej
Chusteczki te polecam szczególnie przy wieczornym rytuale oczyszczającym, zwłaszcza przy cerze problematycznej, trądzikowej, tłustej, ale też takiej, jak moja, czyli mieszanej, często kapryśnej, skłonnej do niedoskonałości. Podobnie, jak chusteczki do demakijażu, mieszczą 15 sztuk, delikatnych chusteczek, które ładnie matują cerę, tonizują, nawilżają, one również wykonane są z 100% naturalnego, biodegradowalnego włókna pochodzenia roślinnego. Tu opakowanie zdobią biało-niebieskie odcienie, w składzie mamy tu cenne dla skór cynk, magnez, ale także kompleks z ziół nagietka i szałwi, dzięki temu regulują wydzielanie serum przez skórę, można zastosować je przy całej twarzy, nawet w okolicach oczu. 


Luba – Chusteczki do higieny intymnej z ziołowymi ekstraktami rozpuszczalne w toalecie
To mój prawdziwy hit, planuję już kolejne opakowanie. Chusteczki #Stay FreshGirl mam zawsze w torebce, by bezpiecznie dbać o higienę intymną wszędzie, gdzie jestem. Mają genialne, zwracające uwagę, pozytywne opakowanie w błękitnych odcieniach z sympatyczną dziewczyną, w którym odnajdziemy 12 sztuk chusteczek. Są dokładnie zabezpieczone, zamykają etykietą, by nie wyschły. Rozpuszczają się w toalecie, są mega delikatne, zawierają ziołowe ekstrakty z prawoślazu lekarskiego, żurawiny, alantoinę, kwas mlekowy i prebiotyki, zapewniając świeżość i czystość, mają idealne ph, polecam je Wam, stały się u mnie produktem must have.

 
Luba – Chusteczki antyperspiracyjne – wersja damska i męska
Warto je mieć pod ręką, nie tylko latem bowiem pocimy się, ale też w gorących, zaludnionych pomieszczeniach. Takie chusteczki, to pomoc ratunkowa w każdej sytuacji. Luba oferuje nam je w dwóch odsłonach, for girls, w różowym, słodkim opakowaniu oraz for boys, w żółtej odsłonie. Różowe chusteczki #Stay CoolGirl, są oczywiście świetnie zabezpieczone i zamykane, pachną porzeczkowo, pięknie, są delikatne i zapobiegają poceniu się i rozwojowi bakterii. Ideał na wypad do siłowni, na fitness, czy podczas domowego treningu. W obu opakowaniach znajdziemy 10 sztuk chusteczek. Dziewczęca wersja zawiera jony srebra, które ograniczają rozwój bakterii, zaś chłopięca #Stay CoolBoy pachnie pięknie zieloną herbatą i zawiera mentol. Chusteczki również wykonane są z 100% naturalnego, biodegradowalnego włókna pochodzenia roślinnego. Neutralizują one nieprzyjemne zapachy, zabezpieczają skórę i zapobiegają poceniu się, mają formułę antyperspirantu. Które z chusteczek Luba zainteresowały Was najbardziej? Czy u Was też przedświąteczna gorączka? :)



środa, 19 grudnia 2018

BodyBoom w świątecznej odsłonie - Peeling kawowy Ognisty duet Imbir i Pomarańcza + KOD dla Was na DARMOWY peeling!

W przedświątecznej gorączce, zapraszam Was na kawowo-pomarańczowo-imbrową przygodę, mmm… brzmi idealnie, prawda? W święta i w okresie zimowym, zawsze mam ochotę na kosmetyki z ukochanymi, otulającymi zapachami, a przecież nic tak nie rozpieszcza nas po zimnym, zabieganym dniu, jak domowe spa i kąpiel, pośród woni kawy, pomarańczy i imbiru. Taką woń bowiem ma mój dzisiejszy, kosmetyczny bohater - Peeling kawowy polskiej marki BodyBoom Ognisty duet Imbir i Pomarańcza. Mam dla Was niespodziankę od Mikołaja – przy zakupach w sklepie BodyBoom do 24 grudnia, wpiszcie kod FANKA – wówczas otrzymacie ZA DARMO właśnie ten peeling Imbir i Pomarańcza!

 
Peeling to prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów, jest on mieszanką wspaniałych składników, należy do miłych zdzieraczków, skóra po jego użyciu jest gładka, miękka, nawilżona, odżywiona i ma piękny zapach. Sercem peelingu jest oczywiście aromatyczna kawa, czysta, wysokiej jakości, jest to peeling cukrowo-solny, zatem odnajdziemy tu brązowy cukier, ale również drobinki różowej soli himalajskiej, peeling bogaty jest także w puder kakaowy, olej makadamia, olej arganowy, olej ze słodkich migdałów oraz witaminę E. Kawa ma zbawienne działanie na nasza skórę, zawiera kofeinę, która rozbija tkankę tłuszczową, likwiduje cellulit, poprawia krążenie, ujędrnia naskórek, dodatkowo działa przeciwstarzeniowo i wygładzająco. Brązowy cukier i sól, odpowiadają za złuszczanie naskórka, oczyszczają i wygładzają go, pobudzając skórę do odbudowy, a dzięki olejom, peeling zmiękcza ją, odżywia, nawilża. Nakładam go prosto na zwilżoną wodą skórę, okrężnymi ruchami masuję ciało, rozkoszując się iście świątecznym zapachem. Lubicie peelingi kawowe? Jak Wasze przygotowania do świąt?




wtorek, 18 grudnia 2018

Luksusowy prezent kosmetyczny – Krem do twarzy na noc anti-age Beaute Pacifique - Paradoxe Night Creme – Ekskluzywny, medyczny dermokosmetyk, czy jest wart swej ceny?

U Was za oknem tez śnieg? To już ostatni dzwonek, by zaopatrzyć się w prezenty pod choinkę dla naszych bliskich! Szukacie najlepszych podarunków kosmetycznych? Dobrze więc trafiliście, bowiem dziś u mnie prawdziwy, kosmetyczny skarb.


W mojej kosmetyczce, duńska marka Beaute Pacifique, zadebiutowała w postaci Paradoxe Eye Cream, który powalił mnie swym działaniem, na łopatki, świetnie sprawdził się także większy brat tegoż kosmetyku, czyli krem do twarzy na noc Paradoxe Night Creme. Beaute Pacifique, to naprawdę luksusowa i ekskluzywna marka, której bogaty asortyment, znajdziecie w świetnym, sprawdzonym, polecanym przeze mnie sklepie topestetic, w którym zdążycie jeszcze na ostatni dzwoneczek, zakupić świąteczne, kosmetyczne prezenty. Kuszą tu dermokosmetyki z całego świata, zarówno popularne marki, jak i ciekawostki kosmetyczne, którymi zaskoczycie obdarowanych. Krem Beaute Pacifique Paradoxe Night Creme, kosztuje 419,00 zł, zatem będzie to naprawdę kosmetyczny prezent na najwyższym poziomie, czy krem jest wart swej ceny? Zdecydowanie tak, to świetnej jakości dermokosmetyk, z medyczną jakością, mnogością aktywnych składników i gwarancją efektów działania, a warto inwestować w piękno i zdrowie swojej skóry. 


Anti Age Chilean Procyanidin Night Creme, to krem na noc, który działa, gdy śpimy, ciało odpoczywa, a skóra wówczas pracuje. Moja skóra 30+ mieszana w kierunku suchej, reaguje na niego genialnie, wchłania go i kocha z wzajemnością. Jest to skuteczny kosmetyk, który nie zawiedzie nawet bardzo wymagających klientek, po jego zastosowaniu, skóra rankiem jest dobrze wypielęgnowana, dobrze nawilżona i odżywiona. W jego składzie, znajdziemy naprawdę mnóstwo ciekawych składników, które robią wrażenie, jest tu olej z nasion winogron chilijskich, roślinny skwalan, ekstrakt z aloesu barbadoskiego, unikalny kompleks Refirming, wyciąg z korzenia lukrecji, octan tokoferolu, czyli witaminy E, urosolian sodu, oleadynian sodu, estry witaminy A, ekstrakt z liści przywrotnika, ekstrakt sojowy, ekstrakty z szanty zwyczajnej, lucerny, rzodkwi, ekstrakty z ostropestu, pszenicy, skrzypu, lukrecji, czy kwas hialuronowy. Krem działa przede wszystkim przeciwstarzeniowo, silnie nawilżająco, łagodząco, ale także chroni ją i wzmacnia naczynka. Polecam go nie tylko do cery, takiej, jak moja, mieszanej ze skłonnością do przesuszeń, ale także do cery cieniutkiej, wrażliwej, naczynkowej, skłonnej do zmarszczek, rumienia, potrzebującej uelastycznienia i szczególnej pielęgnacji. Kosmetyk mieści się w bardzo poręcznej, eleganckiej, granatowej tubce, mieszczącej aż 100 ml kremu, jest doskonale zabezpieczona przed otwarciem. Dodatkowo umieszczono ją w również granatowym kartoniku, z którego zasięgnąć można mnóstwa informacji o kosmetyku, w środku znajdziemy też pomocną ulotkę w języku polskim. Krem ma wspaniałą, kremową konsystencję w odcieniu jasno-różowo-beżowym, jest niezwykle wydajny, idealnie rozprowadza się po skórze, nie lepi się i szybciutko wchłania, zapach jest bardzo delikatny i higieniczny. Stosuję go codziennie, podczas wieczornego rytuału pielęgnacyjnego, warto aplikować go sumiennie, wówczas daje efekty, to naprawdę luksusowy, świetny kosmetyk, prawdziwa perełka do pielęgnacji twarzy, którą warto poznać samemu, bądź sprawić ten kosmetyczny skarb komuś szczególnemu na tegoroczne święta.

 

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Naturalny zestaw prezentowy idealny pod choinkę marki SO'BiO étic – Certyfikowany zestaw przeciwzmarszczkowy Précieux Argan – Boski duet krem do twarzy i krem pod oczy!

Dokładnie za tydzień zasiądziemy do wigilijnego stołu. Jeśli kompletujecie świąteczne prezenty, dziś przygotowałam coś specjalnie dla Was!


Kosmetyczne zestawy, to jeden z najpopularniejszych pomysłów na świąteczne prezenty. Warto jednak podarować bliskim kosmetyki najwyższej jakości, ekologiczne i naturalne. U mnie zawitał boski, arganowy zestaw SO'BiO étic, który będzie idealnym podarunkiem pod choinkę dla każdej osoby, która ceni kosmetyki wysokiej jakości, naturalne i certyfikowane. Warto też przekonać bliskich, iż właśnie wybór naturalnych kosmetyków, jest najlepszą dla skóry pielęgnacyjną opcją. Kosmetyki SO'BiO étic dostępne są internetowo, ale warto ich poszukać także stacjonarnie, dostępne są w sieci sklepów Organic Farma Zdrowia oraz w Drogeriach Natura, tam, gdzie obecny jest asortyment naturalnych kosmetyków. Ta francuska marka, zachwyca mnie od lat, kosmetyki SO'BiO étic, zawierają wyłącznie ekologiczne, naturalne komponenty, pochodzące z certyfikowanych upraw, nie znajdziemy w nich parabenów, silikonów, olejów mineralnych, sztucznych barwników i aromatów. Kosmetyki te, powstają pod skrzydłami Lea Nature, ich opakowania są biodegradowalne i przyjazne środowisku, produkty nie są oczywiście testowane na zwierzętach i posiadają restrykcyjne, cenione przez mnie certyfikaty Ecocert oraz Cosmebio.



SO'BiO étic - Przeciwzmarszczkowy krem na dzień - 
Linia Précieux Argan
Zestaw SO'BiO étic warto mieć dla tego cudeńka, to świetny krem, który rozkochał mnie od razu po pierwszym użyciu. Pięknie nawilża, pielęgnuje, chroni i odżywia skórę, moja cera 30+ mieszana w kierunku suchej, jest nim zachwycona. Jest to skuteczny i wspaniały składowo kosmetyk, który z pewnością będzie wracał do mojej kosmetyczki, sprawdza się bowiem znakomicie, skóra jest dobrze wypielęgnowana, chroniona i dobrze nawilżona, co ważne działa on przede wszystkim przeciwzmarszczkowo. W składzie widnieje mnóstwo ciekawych, roślinnych składników aktywnych, naturalnych, mamy tu oczywiście wysoko ekologiczny olej arganowy, ale jest także hydrolat rumiankowy i inne roślinne oleje, widnieje tu także wosk uzyskiwany z młodych liści wilczomleczu, czyli wosk candelila, witaminę E czy kwas hialuronowy. Krem zatem prócz ochrony przeciwzmarszczkowej, zapewnia piękne nawilżenie, wzmocnienie skóry, łagodzi, jest idealny na zimę. Mieści się w pięknym i solidnym słoiczku (50 ml) ze szkła, dodatkowo umieszczono go w kartoniku, z którego zasięgnąć można mnóstwa informacji o kremie. W takim duecie, z kremikiem pod oczy, będzie doskonałym prezentem na zbliżające się święta. Ja pokochałam go też za kremową konsystencję, wspaniale rozprowadza się po skórze i szybciutko wchłania. Stosuję go codziennie rano, idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż, ale także podczas wieczornego rytuału pielęgnacyjnego. Kolejne cudeńko kremowe tejże marki, które polecam z całego serca.

 
SO'BiO étic - Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z olejkiem arganowym 5 w 1 - Linia Précieux Argan
Mam kilka ulubieńców wśród kremów pod oczy, zaś przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z olejkiem arganowym SO'BiO étic, zaskoczył mnie tak, że od razu dołączył do moich hitów. Krem otrzymujemy w pięknej tubeczce (15 ml), którą dodatkowo zapakowano w uroczy kartonik z przydatnymi informacjami. Skóra w okolicach oczu jest delikatna i często wrażliwa, także zawsze dobrze i skrzętnie wybieram kosmetyki, które używam w tych okolicach. Nakładam go po aplikacji kremu do twarzy. Kremik arganowy działa przeciwzmarszczkowo, dobrze łagodzi, nawilża, ujędrnia, ale również niweluje worki pod oczami i zasinienia. Sprawdzi się przy cerze starzejącej się, nawet bardzo wrażliwej i potrzebującej szczególnej opieki, zawiera bowiem naturalne składniki. Mamy tu także ekologiczny olej arganowy i rumiankową wodę, ale są tez algi, wyciąg z gryki, czy kwas hialuronowy. Ma on delikatną konsystencję i otulający, przyjemny zapach, nie obciąża skóry, ładnie się wchłania. Jeśli wymagacie dużo od kremów pod oczy, ten spełni wasze wymagania i wraz z kremem do twarzy, będzie świetnym towarzyszem codziennej pielęgnacji, którą warto także podarować na święta bliskim!