piątek, 3 sierpnia 2018

LILY LOLO – Moje ukochane, mineralne bronzery - Skóra naturalnie muśnięta słońcem – Prasowane i sypkie bronzery, moje hity, idealne konturowanie twarzy!

Dziś u mnie, moje ukochane, mineralne bronzery Lily Lolo - Skóra naturalnie muśnięta słońcem – Prasowane i sypkie bronzery, moje hity ever oraz słów kilka na temat idealnego konturowania twarzy!


Gorące lato w pełni! Ja bardzo unikam słońca, stosuję wysokie filtry, a twarz raczę lekkim, naturalnym, mineralnym makijażem, dziś chcę Wam pokazać, jakie kosmetyki królują od lat w mojej kosmetyczce w temacie konturowania i bronzerów, są to produkty, bez których nie umiem się już obejść, zarówno latem, gdy nadają nam pięknego efektu muśnięcia twarzy słońcem, jak i przez cały rok, dając na idealne kontury i modelując twarz. Poprawnie zaaplikowany bronzer, to zdecydowanie magia makijażu, ja nie potrafiłabym już wyjść z domu, bez lekkiego choć wykonturowania twarzy, uwielbiam stosować bronzery, zarówno w makijażach dziennych, jak i wieczorowych. Bronzery brytyjskiej marki Lily Lolo, które w przeogromnej gamie, zakupić można oczywiście na Costasy, występują w wersji zarówno prasowanej, jak i sypkiej, produkty te, zdecydowane podium kosmetyków do makijażu, produkowane są z wyłącznie naturalnych i mineralnych składników, nie zawierają sztucznych aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają zawsze wzorowe składy, są to oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie ich produkcji. Cenię je od lat i zawsze polecam z całego, szczerego serca! Bronzery Lily Lolo, to istne magiczne różdżki, robią robotę za nas, nawet delikatne ich muśnięcie, daje piękny, naturalny efekt. Jeśli jesteście, jak ja miłośniczkami mineralnych kosmetyków, zaś nie przepadacie za sypką formą, trio bronzerów prasowanych, będzie dla Was strzałem w dziesiątkę. Oto bronzer Honolulu, Montego Bay oraz Miami Beach. Bronzer Honolulu, o którym więcej pisałam w recenzji tu, wygląda na twarzy niezwykle świeżo, naturalnie, daje subtelne, śliczne wykończenie, idealnie sprawdzi się przy średnich i ciemniejszych karnacjach, intensywność bronzera można stopniować i nadawać mu odpowiednią dla nas moc. Montego Bay, to ciemniejszy, nieco połyskujący, prasowany bronzer o świetnej pigmentacji w przepięknych, ciepłych tonach, jeśli takie efekt lubicie, nieco bardziej wyrazisty, ten bronzer skradnie Wam serce. Miami Beach zaś jest matowym bronzerem i jaśniejszym odcieniu, ładnie podkreśla opaleniznę, ideał do cer bardzo jasnych, jak moja. Trio prasowanych bronzerów, świetnie nadaje się zarówno do torebki, do szybkiego aplikowania go w biegu, jak i podczas skrupulatnie wykonywanych makijaży. Umieszczono je w eleganckich, solidnym opakowaniach (9 g) w czarno-białych, firmowych kolorach z wygrawerowanym logo firmy na wieczku z lusterkiem, dodatkowo zapakowano je w biało-czarny kartoniki, z których zasięgnąć możemy informacji o produkcie, odcieniu i oczywiście ładnym składzie. Prasowane bronzery Lily Lolo, zawierają mikę, olej arganowy, olej z nasion granatu, olej rycynowy, olej z nasion słonecznika, olej manuka, wosk pozyskiwany z liści wilczomlecza meksykańskiego, witaminę E oraz składniki mineralne i pigmenty.


Przecudnej urody, jaśniutki, sypki bronzer z mieniącymi się na złoto drobinkami o nazwie Waikiki, to mój hicior! Idealny do jasnych karnacji. Jak każdy kosmetyk Lily Lolo, jest to produkt do makijażu, który jednocześnie pielęgnuje i chroni moją skórę, sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień, wyprysków, czy alergii, bowiem nie zawiera drażniących komponentów, ma krótki, naturalny skład, nie zapycha porów, działa antybakteryjnie, moja skóra oddycha, jest pięknie wykonturowana, rozświetlona, muśnięta słońcem. Aplikuję go stożkowym pędzlem do konturowania Tapered Contour Brush z syntetycznego włosia. Już po muśnięciu nim skóry, uzyskuję piękny, delikatny efekt, ale można go też stopniować i nadawać mu większą moc. Polecam go też do konturowania ciała!



Naturalny zestaw do modelowania twarzy Sculpt and Glow Contour Duo, zawiera mikę, olej arganowy, olej z nasion granatu, olej rycynowy, olej z nasion słonecznika, olej manuka, gładkiej konsystencji nadaje wosk pozyskiwany z liści wilczomlecza meksykańskiego, wzbogacony o witaminę młodości - witaminę E,  oraz proteiny z mikołajka nadmorskiego i pigmenty, jest to kosmetyk wegański. Pisałam o nim tu. Zestaw mieści się w eleganckim, prostokątnym opakowaniu (10 g) w czarno-białych kolorach z wygrawerowanym logo firmy na wieczku z lusterkiem. To bronzer i rozświetlasz w duecie, bronzer, znajduje się po lewej stronie zestawu, nakładam go poniżej kości policzkowych, konturując twarz także przy linii włosów na czole, ale również przy skrzydełkach nosa oraz na linii żuchwy. Rozświetlasz, znajdujący się po stronie prawej, nakładam na szczyty kości policzkowych, pod łuki brwi oraz na grzbiet nosa, pamiętajmy, że rozświetlasz uwypukla te miejsca na twarzy, dlatego warto go też stosować na przykład na łuk kupidyna, już po pomalowaniu ust. Świetny kosmetyk do torebki! Który bronzer Lily Lolo wybieracie? Macie swoje hity w tym temacie? :)

 

40 komentarzy:

  1. Poznałam właśnie jeden bronzer Illuminator z tej marki i jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja spasuję, nie używam takich kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już je poznasz, nie będziesz umiała już bez nich żyć :D

      Usuń
  3. Nie wiedziałam, że bronzery mają aż trzy odcienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak aż trzy i do tego dwa bronzero-rozświetlacze, które tez kocham :)

      Usuń
  4. Mineralnego bronzera nigdy nie miała, ale ... to dzięki Tobie i LL przekonałam się do podkładów mineralnych i już raczej nie wrócę do tradycyjnych. Dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze polubiłaś Lily Lolo, pora zatem na bronzer :)

      Usuń
  5. wszystkie są piękne, ja mam to duo bronzer rozświetlacz i najczęściej używam, super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Duo chyba najbardziej mnie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wsszystkie mi się podobają, chociaż ja stawiam zawsze na najjaśniejszy i najbardziej chłodny odcien :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany, ale pięknie się prezentują, u mnie się szykuje właśnie wpis o minerałkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, będę wypatrywała :) Zaiste przepiękne są :)

      Usuń
  9. Ten duet mi się najbardziej podoba, lubię takie praktyczne połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam jedynie próbkę Waikiki i dla mnie niestety był zbyt pomarańczowy. Ogólnie lubię kosmetyki Lily Lolo i może kiedyś skuszę się na ich puder brązujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej czekoladowy jest Bondi Bronze, choć nie miałam go i nie wiem, jak wypada na skórze, wybór jest spory, na pewno znajdziesz coś dla siebie :)

      Usuń
  11. Bronzer i róż mam tylko jeden, cieni wcale... ah ten kosmetyczny świat :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto skusić się na coś nowego, naturalnego i zdrowego dla skóry :)

      Usuń
  12. Mam ten duecik do konturowania. Fajny jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boski, mam go już kolejny raz, polecam go wszystkim, jest mega uniwersalny :)

      Usuń
  13. mam mieszane uczucia co do tej marki ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Lily Lolo, to potęga, kocham te kosmetyki, jestem ciekawa, który produkt Cię zawiódł? :)

      Usuń
  14. Zatęskniłam za kosmetykami Lily Lolo, bardzo dawno ich nie używałam :) Paletkę do konturowania dobrze wspominam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Naprawdę przecudne wizualnie, efektami zachwycają no i składem, zawsze :)

      Usuń
  16. Marka dobrze mi się kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mamy fajny bronzer już ale z LL też na pewno byłybyśmy zadowolone :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z marką LL jeszcze nie miałam styczności, jednak uwielbiam kosmetyki mineralne - muszę się skusić na coś od nich!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. To duo z rozswietlaczem mam i ja ! Używam go systematycznie od ponad roku i bronzer już prawie zniknął 😉 uwielbiam ten zestaw 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pięknie, ja jedno duo już zdenkowałam, to niezastąpiony kosmetyk :)

      Usuń