czwartek, 31 stycznia 2019

Anka i piekło szczęścia - Nina Majewska-Brown - Wydawnictwo Edipresse Książki – Co jest naprawdę ważne?

Wydawnictwo Edipresse Książki, zaskakuje mnie mnogością ciekawych nowości książkowych, pośród których, znalazła się powieść, o której u mnie więcej dziś.

Anka i piekło szczęścia - Nina Majewska-Brown
Premiera: 16 stycznia 2019
Cykl: Anka - Tom 3
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 320


Książka Anka i piekło szczęścia, której autorką jest Nina Majewska-Brown, to trzecia już odsłona cyklu Anka. Zdradzę Wam, iż nie miałam okazji poznać wcześniejszych, dwóch tomów serii, a mimo to skusiłam się wkroczyć w świat książkowej Anki, mojej imienniczki. Powieść jest świetnie wydana, zwróci Waszą uwagę piękną okładką z urodziwą dziewczyną, nie przeoczcie tejże serii w księgarniach, jest to bowiem idealna lektura na zimowe wieczorki. Jest to także moje pierwsze spotkanie z autorką, Nina Majewska-Brown zaś, ma już na swym koncie sporo powieści, jest to nie tylko cykl Anka, ale też powieści z serii Nina Braun, Grzech, czy Mąż na niby. Powieść Anka i piekło szczęścia, z powodzeniem i wielką przyjemnością przeczytałam nie znając poprzedzających tomów, to wciągająca historia kobiety, w której każda z nas odnajdzie jakąś cząstkę siebie.


Anka, jak każda kobieta, marzy o miłości i dobrym życiu, obecnie zdradza męża, będąc w sekretnym związku z niebezpiecznie namolnym Arturem, który szantażuje ją, nachodzi i wykorzystuje finansowo. Kobieta przeżywa życiowy zawód, w pracy też nie jest idealnie, nie wie, w jakiż to sposób znalazła się w takim, a nie innym położeniu, do którego przecież sama, swymi decyzjami doprowadziła. Przed nią zaś decyzje i nowe wyzwania, jak Anna odnajdzie się w tej sytuacji? W kryzysowym momencie, trzeba stawić czoło własnemu ja i konsekwencji własnych słów oraz poczynań. Najchętniej opowiedziałabym o tym Maciejowi, bo wiem, że zrobiłby wszystko, żeby mnie obronić. Tylko jak mam mu zakomunikować o swoim romansie i wytłumaczyć, ze to nic nie znaczyło? Czy łatwo jest zatem powiedzieć prawdę i wyznać krzywdy, by naprawić swą przyjaźń i miłość do męża Macieja, scalić znów rodzinę? Są to trudne sytuacje, które spotykają w życiu wielu ludzi. Powieść napisana jest przystępnym językiem, szybko wciąga i czyta się ją bardzo płynnie, całość dynamizują liczne, żywe dialogi. Życie tytułowej Anny, to sporo zawirowań, w których, to my, jako czytelnicy tkwimy razem z nią, czując wzloty i upadki, od książki nie jest łatwo się oderwać. Z pewnością miłośnicy dobrej literatury obyczajowej, będą zachwyceni tą powieścią, ja oczywiście bardzo ciepło polecam. 

 

środa, 30 stycznia 2019

Naturalne mydła potasowe Etja w nowej, ulepszonej formule - Argan i Pomarańcza, Lawendowe, Kawa i Peeling i Tamanu i Drzewo herbaciane

Naturalne mydła potasowe Etja, gościły już na mym blogu we wszystkich, czterech odsłonach, dziś zaś chcę Wam o nich ponownie przypomnieć, a jest na to świetna okazja, bowiem niedawno firma zmieniła ich formułę.


Odkąd Etja wprowadziła mydła potasowe do asortymentu, jestem ich wielką fanką, w ofercie są cztery mydełka, które mają idealny skład, zapach, konsystencję i dają naprawdę widoczne efekty pielęgnacyjne. Mydła te wytwarzane są ręcznie, tradycyjnymi metodami na bazie zmydlonego, nierafinowanego, tłoczonego na zimno oleju lnianego, który zawiera mnóstwo cudownym dla skóry właściwości, bogaty jest w kwas alfa-linolenowy, linolowy, oleinowy oraz witaminę B i witaminę młodości - witaminę E. Mydła potasowe mieszkają w białych, zakręcanych pojemnikach (80 g), na opakowaniach, prócz ślicznych grafik, odnajdziemy także informacje na temat kosmetyku, stosowania, właściwości i skład. Każde z nich ma inny skład, komponenty w nowej formule nie uległy zmianie, zmieniła się zaś ich konsystencja, obecnie mydła są gęstsze, bardziej zbite, a co za tym idzie bardziej wydajne. Mydła otrzymujemy w postaci gęstej, mydlanej pasty, można je wykorzystywać na wielu płaszczyznach, do całego ciała. Są świetnym kosmetykiem do codziennego, nawet częstego mycia dłoni, genialnie do ciała pod prysznicem i w wannie. Mydła potasowe, rozpuszczają się w wodzie, zatem można sobie na ich bazie, stworzyć mydło w płynie, z powodzeniem wykorzystuje się je także do mycia włosów. Ja zaś najczęściej wszystkie cztery mydła, stosuję do mycia twarzy, to bezpieczne i naturalne kosmetyki bez konserwantów, które nie wysuszają, ładnie zmiękczają moją skórę, nawilżają i odżywiają ją, szczególnie świetnie sprawdzają się u mnie po demakijażu. Jeśli jeszcze ich nie poznaliście, koniecznie musicie nadrobić. 


Mydło potasowe Argan i Pomarańcza, zawiera nierafinowany, tłoczony na zimno olej lniany, wzbogacony organicznym olejem arganowym, bogatym w witaminę E, działa on silnie regenerująco i przeciwstarzeniowo. Całość dopełnia eteryczny olejek pomarańczowy, przepięknie pachnący świeżutką pomarańczką. Mydło Lawendowe, to olej lniany, ale także olej ze słodkich migdałów i naturalny olejek lawendowy. To mydełko działa kojąco i gojąco, łagodzi podrażnienia, chroni skórę. Mydło Kawa i Peeling, działa złuszczająco, oczyszczająco, nawilżająco, ale również ujędrnia i działa przeciwstarzeniowo, pobudza mikrokrążenie, chroni też przed działaniem czynników zewnętrznych. Zawiera olej lniany i organiczny olej z nasion kawy. Mydło Tamanu i Drzewo herbaciane, posiada właściwości pielęgnacyjne, oczyszczające, ochronne, antyseptyczne i przeciwłojotokowe. Mydełko bogate jest w olej lniany, organiczny olej tamanu, eteryczny olejek z drzewa herbacianego i organiczny olej jojoba gold. Jestem przekonana, że wybierzecie dla siebie któreś z nich. 



poniedziałek, 28 stycznia 2019

Wspaniałe pudełko dla zwierzaków! Paka Zwierzaka, czyli box z prezentami dla psiaków i kociaków – Edycja styczniowa – Przysmaki, zabawki i akcesoria – Mnóstwo zdjęć!

Dziś u mnie szczególny na polskim rynku box, a mianowicie coś zupełnie specjalnego dla naszych ukochanych psiaków i kociaków!


Paka Zwierzaka, to genialne pudełko subskrypcyjne, które co miesiąc funduje naszemu ukochanemu kotkowi bądź psiakowi, same cuda. Moje zwierzaki, obdarowaliśmy pakami zarówno dla piesków, jak i dla kotków. Zamawiając Pakę Zwierzaka na stronie pakazwierzaka.pl, możemy oczywiście wybrać opcję psią, bądź kocią, dodatkowo dobrze jest zamieścić informacje o pupilu, podać imię, wielkość, jego upodobania i alergie, pakę można zamówić sobie jednorazowo za 59 zł, ale także na pół roku, bądź na rok, wówczas zapłacimy za pudełko 55 zł. To absolutnie fantastyczny pomysł, by sprawić naszym ukochanym zwierzakom radość, do tego zyskać smakołyki i przydatne akcesoria do jego pielęgnacji. Jest to pierwszy w Polsce box subskrypcyjny dla zwierzaków, zatem zdecydowanie warto się pokusić, jeśli chcecie podarować coś szczególnego Waszym ukochanym pupilom. Przygotowałam dla Was przegląd świetnej, styczniowej paki dla pieska, którą z radością firmuje nasza kochana suczka Figa oraz odsłony kociej, polecanej przez nasz zwariowany koci kwartet! 


Paka Zwierzaka – Pies
W psim boxie, znajdziemy świetną zabawkę, w postaci piłeczki firmy Dingo w śliczne łapki, Figa momentalnie zaczęła zabawy z nią, jest trwała, bezpieczna i ślicznie wygląda, do tego łatwo się ją myje. Mamy tu też karmę Naturea, zawierającą aż w 88% mięsa, ma ona dodatki glukozaminy, cynku, czy kwasów omega. Ciekawym produktem jest bezzbożowa karma płynna, również firmy Naturea, jest to produkt składający się w 50% z dziczyzny, to dobre urozmaicenie, gdy podajemy psu jedynie karmę suchą, bądź typową z galaretką. Dwa przysmaki firmy O Canis, to przede wszystkim śmieszne, bezglutenowe kiełbaski baby`s z wołowiny, które mocno od razu zainteresowały Figę oraz cieniutkie, również bezglutenowe paluszki wołowe do podgryzania. Markę Lupo sensitive 24/10, poznamy dzięki suchemu, bezzbożowemu pokarmowi hipoalergicznemu przeznaczonemu nawet dla wrażliwych żołądeczków psich, karma ma bogaty skład i mnóstwo witamin z grupy B oraz A, D, czy E. Świetny jest też praktyczny kubeczek z tworzywa do idealnego dozowania suchego jedzonka. Na koniec hit, w którym nasza psinka zasmakowała najbardziej, czyli ciekawe Smaczaki z wołowiny i dorsza, to świetne, oryginalne kosteczki, delikatne, miękkie i lekkostrawne, przekąska ta, jest absolutnie doskonałą nagrodą, ale tez czystą przyjemnością z pewnością dla każdego psiaka! 


Paka Zwierzaka – Kot
Kocia odsłona Paki Zwierzaka, to mnóstwo smaczków i zabawek. Mamy tu dwie zabawki, pierwsza to hit naszych kotów, czyli myszka Trixie z kocimiętką, która jest cały czas w ruchu, każdy z kotów się nią interesuje, najbardziej zaś polubiła ją nasza trikolorka Renatka. Druga zabawka, to błękitny, migający stożek, który stymuluje instynkty kota, dzięki niemu domowe leniuszki ruszą się z kanapy. Każdy, kto ma kota w domu, wie, jak ważna jest dobra łopatka do kuwety, my przy czwórce kotów, znamy ten temat doskonale, mi trafiła się łopatka w fioletowym kolorze, jest trwała i wygodna w użyciu. Tu także znalazły się dwa produkty firmy Naturea, pierwszy to bezzbożowa karma, zawierająca 75% łososia, nie ma tu szkodliwych konserwantów, czy sztucznych aromatów, jest zaś siemię lniane, wodorosty, jabłka, żurawina, borówki, czy pomidor. Drugą kamą Naturea jest naturalna karma, która zawiera mięso z kaczki, kurczaka, ryb, ale mamy tu tez jabłka, soczewicę i inne prozdrowotne dla kota składniki. Nasze koty totalnie rozkochały się w puszkach Naturina, rozdzieliliśmy je, by każdy z kotów jej spróbował, filety z kurczaka pożarły w mig wszystkie, zaś wersję tuńczyka z krewetką polubił bardzo Czesiek. Morka karma Naturina, na pewno u nas zawita ponownie, to produkty konserwantów, sztucznych barwników, czy aromatów. Na koniec przysmak, który pokocha każdy kot, smakołyki Trixie, w postaci suszonych krążków z mięsa, to źródło białka, ale też omega-3, omega-6 i witamina E, krążki są miękkie, zatem zasmakują w nich nie tylko dorosłe kociaki, ale też maluszki, czy seniorzy. Którą zatem Pakę Zwierzaka, wybierzecie dla swojego zwierzaczka? :)



piątek, 25 stycznia 2019

Hity makijażowe - Makijaż na zimę i karnawał z Lily Lolo – Które z kosmetyków polecam najbardziej? Naturalne kosmetyki mineralne idealne na czas zimowy!

Zima, zima, zima oraz trwający obecnie karnawał, to dobry czas, by poeksperymentować z makijażem. Zebrałam gromadę moich ukochanych kosmetyków Lily Lolo do makijażu i mam nadzieję, że tchnę w Was troszkę inspiracji. 


Krem BB
Krem BB Lily Lolo, to kosmetyk, łączący w sobie funkcje makijażowe, upiększające i pielęgnacyjne zarazem. Wiem, że nie jestem odosobniona w zachwytach nad nim, zdobył już serca wielu, jest to bowiem produkt, który z powodzeniem może zastąpić zarówno krem, jak i podkład, jest też najdoskonalszą bazą pod podkład mineralny. Krem BB, dostępny jest na Costasy w trzech odcieniach, u mnie goszczą dwa, jasne odcienie Fair oraz Light.
Korektor
Lily Lolo, ma w swej ofercie dwa korektory prasowane, jest to korektor Lemon Drop z żółtym pigmentem oraz Pistachio z pigmentem zielonym. Oba korektory mają piękny, naturalny skład, są nie tylko kosmetykiem, który doskonale ukryje niedoskonałości na twarzy, lecz posiada także właściwości pielęgnujące. Korektor Lemon Drop, zawiera żółty pigment, aplikuję go przed nałożeniem podkładu, przede wszystkim pod oczy, pięknie ukrywa cienie, wory, widoczne zmęczenie, blizny, czy zasinienia, służy mi także, jako baza pod cienie do powiek. Pistachio, korektor z zielonym pigmentem, świetnie ujednolica koloryt całej twarzy, poprzez ukrywanie zaczerwienień, czy rozszerzonych naczynek.
Podkład
Podkład, jest totalną podstawą perfekcyjnie wykonanego makijażu. Bardzo jasny odcień China Doll, jest moim kompanem przez cały rok, zaś odcień Porcelain, to mój ideał na tegoroczną zimę, mega jasny i piękny, jestem totalnym bladziochem, a Porcelain, to blady odcień dedykowany osobom właśnie o bardzo jasnej karnacji. Podkłady mają aksamitną, bardzo drobno mieloną formułę, wykończenie, jakie uzyskuję po ich aplikacji, to gładka, nieskazitelna i jasna cera. Ja nakładam go dwoma lub trzema warstwami, wówczas uzyskuję satysfakcjonujące krycie. Bardzo ważne jest, by podkład dobrze wtłoczyć w skórę, do jego aplikacji, używam pędzla Super Kabuki.



Puder
Wykończenie pudrem sypkim, po zastosowaniu podkładu mineralnego nie jest konieczne, aczkolwiek na potrzeby jeszcze trwalszego efektu, można puder zastosować. Ma on ultra lekką, jedwabną, bardzo drobno mieloną formułę, przyjemną w aplikacji. Nakładam go jedną warstwą, dużym pędzlem do pudru. Od razu uzyskuję satysfakcjonujące mnie wykończenie, naturalne i rozświetlone, skóra wówczas jest idealnie przygotowana na cały dzień.
Bronzer
Bronzery Lily Lolo, to istne magiczne różdżki, robią robotę za nas, nawet delikatne ich muśnięcie, daje piękny, naturalny efekt. Bronzer Honolulu, Montego Bay oraz Miami Beach, to moje hity. Honolulu, wygląda na twarzy niezwykle świeżo, naturalnie, daje subtelne, śliczne wykończenie, idealnie sprawdzi się przy średnich i ciemniejszych karnacjach, intensywność bronzera można stopniować i nadawać mu odpowiednią dla nas moc. Montego Bay, to ciemniejszy, nieco połyskujący, prasowany bronzer o świetnej pigmentacji w przepięknych, ciepłych tonach, jeśli takie efekt lubicie, nieco bardziej wyrazisty, ten bronzer skradnie Wam serce. Miami Beach zaś jest matowym bronzerem i jaśniejszym odcieniu, ładnie podkreśla opaleniznę, ideał do cer bardzo jasnych, jak moja.
Róż
Sypki róż mineralny w odcieniu Juicy Peach, jest świetnym kosmetykiem, dającym idealny, świeży, brzoskwiniowy efekt na mojej twarzy, zaś jeśli wolicie prasowane kosmetyki, polecam odcień Life's a Peach. Mi wystarczy jedno muśnięcie różem, by twarz nabrała zdrowego i naturalnego wyglądu i życia. Ja nakładam go delikatnie na kości policzkowe, dopełniając konturowanie bronzerem.


Rozświetlasz
Tu moim niedoścignionym ulubieńcem jest Rozświetlacz Champagne Iluminator. Uwielbiam go stosować zarówno w makijażach dziennych, jak i wieczorowych. Jest mięciutki, aksamitny i lekki, ja nakładam go pędzlem Blush Brush (służącym do różu, lecz i do rozświetlacza, świetnie się sprawdza), na szczyty kości policzkowych, bo dodać im świetlisty blask i uwydatnić je. Skóra nim muśnięta, wygląda niezwykle świeżo, naturalnie, ponieważ pięknie odbija światło, nie jest to nachalny efekt, a subtelne, śliczne wykończenie.
Brwi
Z dwóch odcieni kredek do brwi Lily Lolo, mi bliższy jest ciemnobrązowy odcień medium, dziewczynom o jasnych włosach, polecam jasny odcień light. Obie kredki idealnie rozprowadzają się i osiadają na brwiach, są idealnie mięciutkie i mają gładką konsystencję. Efekt, jaki otrzymujemy, zależy od nas, kredka idealnie utworzy linię, jak i wypełni włoski.
Rzęsy
Nowością Lily Lolo, jest tusz Big Lash Mascara, który obecnie testuję, także wypatrujcie go na blogu. Maskara sprawia, ze rzęsy są dłuższe, grubsze i ładnie podkreślone, tusz szybko schnie i naprawdę zachwyca trwałością. Tusz do rzęs, jest totalnym must have każdej kobiety, niezastąpiony zarówno w codziennym, jak i wieczorowym makijażu, zatem chyba każda z nas ma go w swej kosmetyczce.


Cienie do powiek
Dwie, nowe palety Lily Lolo, pełne cudownych, naturalnych cieni do powiek, czyli Aurora Eye Palette oraz Stellar Eye Paletce, skradły moje serce, polecam je na karnawał szczególnie, ale też na cod dzień na okres zimowy. Aurora Eye Paletce, to przepiękna paletka, jako jedyna w asortymencie marki, mieści się w ciemnym kartoniku, bowiem inspirowana jest pięknem zorzy polarnej. Jest to limitowana paletka, także koniecznie już na nią zapolujcie. Mieści cienie idealne do wykonania makijażu wieczorowego, karnawałowego, z pazurem. Stellar Eye Palette, jest równie piękna, słodka paletka nudziakowo-różowa, idealna do tworzenia lekkich makijaży zimowych, nieco błyszczące cienie zaś, genialne sprawdzą się też przy bardziej szalonych makijażach.
Usta
Tu kocham zarówno szminki, jak i błyszczyki. Błyszczyki pięknie rozprowadzają się na ustach, mają przyjemną, lekką konsystencję, pielęgnują usta, nie kleją się i pachną słodką czekoladą, na karnawał polecam intensywny odcień Big Bang, ale też nudziakowy Gold Star, różowy English Rose, morelowy Cocktail oraz soczysty Peachy Keen, które niebawem zakrólują na blogu. Jeśli wolicie szminki, karnawałowo polecam odcień Scarlet Red (jest to przepiękna malinowa czerwień) i Nude Allure (beżowy idealny nudziak).
Utrwalenie
Naturalna mgiełka utrwalająca, zawiera składniki bezpieczne, naturalne, nie tylko utrwalające makijaż, ale również pielęgnujące skórę, zatem jest to naturalny fixer na co dzień. Mgiełkę idealnie rozpryskuje się na twarz, jest fantastyczna, ma niesamowicie lekką, wodną konsystencję, jednocześnie pięknie utrwala każdy makijaż. Jest to zdecydowanie najlepszy utrwalacz makijażu, jaki miałam.