Sklep Lavendic, w którym możecie zaopatrzyć się w
mnóstwo cudownych, naturalnych i ekologicznych kosmetyków, ma baaaardzo bogaty
asortyment :) Wśród wszystkich fantastycznych marek, dostępnych w sklepie, nie
mogło więc zabraknąć słynnej na całym świecie, niemieckiej marki Lavera, spod
której skrzydeł pochodzi właśnie Krem-olejek z orzechem makadamia i passiflorą :)
Lavera od 1987 roku, produkuje naturalne kosmetyki
(pielęgnacyjne oraz do makijażu), które zawierają składniki, pochodzące z
roślin, w większości z upraw ekologicznych. Lavera po łacinie znaczy prawdziwy,
produkty firmy są prawdziwym skarbem natury, nie zawierają sztucznych
barwników, konserwantów, aromatów, pochodnych ropy naftowej, nie są testowane na
zwierzętach. To najwyższej jakości kosmetyki, posiadające szereg certyfikatów i
oznaczeń. Produkowane są zgodnie z surowymi wytycznymi kontroli kosmetyków
naturalnych, regulowanych przez Stowarzyszenie Producentów Kosmetyków BDIH,
posiadają także certyfikaty Instytutu Ekologii i Instytutu Certyfikującego
Uprawy Ekologiczne, na kosmetykach dostrzec można również oznaczenie Vegan
(produkty nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego) oraz NaTrue.
Wszystko to, gwarantuje nam idealny i bezpieczny
kosmetyk, z którym ja obcuję z wielką, nieskrywaną przyjemnością :) Firma co jakiś
czas wypuszcza na rynek limitowane edycje kosmetyków, Lavendic, obdarował mnie właśnie
takim cudeńkiem :) Krem-olejek to produkt przeznaczony pod prysznic i do kąpieli,
mieści się w tradycyjnej, poręcznej tubce (150 ml) z zatrzaskiem, co jest jak
najbardziej praktycznym rozwiązaniem, w przypadku tego typu produktów. Grafika
z orzechami makadamia na opakowaniu zachęca do zgłębienia informacji na nim.
Dowiadujemy się, iż produkt pochodzi z edycji limitowanej, jest produktem
naturalnym, roślinnym, organicznym, wegańskim, wolnym od sztucznych barwników,
silikonów, i parafiny.
W składzie zaś odnajdziemy wyciąg z orzechów
makadamia, tensyd kokosowy, olej z orzechów makadamia, ekstrakt z passiflory,
olej z kwiatu słonecznika oraz witaminę E. Dzięki tym składnikom, skóra po
zastosowaniu kremu-olejku, jest genialnie miękka, nawilżona i miła w dotyku. Krem-olejek
ma bardzo lekką, delikatną konsystencję w kolorze ecru. Ja stosuję go po
peelingu, fantastycznie wówczas pielęgnuje skórę i odżywia ją. Rozprowadza się
właśnie, jak krem-olejek, pianka jest gęsta i bardzo kremowa. Nie mogłabym
pominąć również informacji o jego zapachu :) Woń jest boska, egzotyczna, głęboka,
lekko słodka, orzechowa, rozkoszna! Utrzymuje się ona również na skórze po
kąpieli :)
Mam zdecydowanie ochotę na inne wersje kremu-olejku z
Lavery, wyobraźcie sobie na przykład wersję kakao z czerwoną pomarańczą mmmm :)