W najbliższy poniedziałek, żegnamy Rok 2018, był to szalony
i niesamowicie bogaty w nowości kosmetyczne rok, najwyższy czas, by blogowo podsumować
moje hity, odkrycia, ale także ponownie docenić kosmetyki, które kocham od lat,
zapraszam w szybką podróż z moimi, ulubionymi kosmetykami minionego roku!
Koniecznie napiszcie, które kosmetyki w tym roku, skradły Wam serce!
piątek, 28 grudnia 2018
Moje kosmetyczne HITY 2018 roku – Ulubione kosmetyki minionego roku, czyli ulubieńcy 2018 – Odkrycia i najlepsze nowości 2018 roku!
Etykiety:
Academie,
Aloesove,
Beaute Pacifique,
Coslys,
Costasy,
Duetus,
Etja,
hity 2018,
Lily Lolo,
Madara,
Matique,
moje hity,
Nourish,
Rosadia,
SYLVECO,
topestetic
wtorek, 25 grudnia 2018
W świątecznym klimacie – Pielęgnacja skóry olejami – Naturalny, roślinny olej moringa, świetny olej na zimę!
Jak Wam mijają Święta? U mnie pięknie, po świątecznym
śniadanku, zapraszam Was do poznania świetnego oleju naturalnego do skóry
całego ciała!
Kocham oleje naturalne, które od lat stosuję do
pielęgnacji, zarówno skóry ciała, jak i twarzy oraz włosów, w olejowym świecie,
mam sporą grupę ulubieńców, zaś niedawno zawitał u mnie debiutant, a mianowicie
olej moringa, który bardzo mnie intrygował. Mój olej moringa (moringa oleifera oil), to produkt Etja, jest on 100 %
naturalnym, nierafinowanym, tłoczonym na zimno olejem, uzyskiwanym w wyniku tłoczenia
na zimno nasion drzewa moringa rosnącego w Indiach, jest to kosmetyk najwyższej
jakości. Otrzymujemy go w smukłej, szklanej (ciemne szkło chroni olej przed
promieniami słonecznymi) buteleczce (50 ml) z praktyczną pompką. Kosmetyk
dodatkowo zapakowany jest w kartonik o przyjemnym designie, z licznymi
informacjami na temat oleju, w środku znajdziemy także ulotkę. Jest to olej wolny
od sztucznych dodatków, aromatów, bezpieczny, doskonały i idealny, by stosować
go bezpośrednio na skórę.
Moja cera 30+ mieszana w kierunku suchej, bardzo się z
nim polubiła, idealnie pielęgnuje on zaś każdy rodzaj skóry, szczególnie skórę
problematyczną, skłonną do zmarszczek, szarą, zmęczoną, potrzebującą
odżywienia, rozświetlenia, reguluje on serum, walczy z zaskórnikami, także
polecam go też do cery trądzikowej, z niedoskonałościami. Działa
antystarzeniowo, wygładza, zawiera NNKT, w tym kwas oleinowy, omega 3,
omega 6, omega 9 oraz cenne dla skóry witaminy E i A. Można go zastosować także
przy pielęgnacji włosów, olejując je, szczególnie przy łupieżu, ładnie też
wygładza strukturę włosa. Oczywiście u mnie stosowany jest w masażu, połączyłam
go świątecznie z olejkiem cynamonowym i pomarańczowym, jako olej bazowy
świetnie bowiem łączy się z olejkami eterycznymi. Zastosujcie go też w zimowej
kąpieli, całego ciała, ale także stópek po grudniowym spacerze. Olej moringa jest
dość gęsty i ma bardzo charakterystyczną, zieloną barwę, pachnie wspaniale,
orzechowo, to ideał na zimę, także jeśli jeszcze go nie poznaliście, koniecznie
musicie nadrobić!
sobota, 22 grudnia 2018
Życzę Wam ciepłych Świąt! Naturalne kosmetyki mineralne pod choinką – Podstawa mojego makijażu, czyli podkład Lily Lolo – Ukochane, najjaśniejsze odcienie podkładu – Porcelain i China Doll
Pojutrze Wigilia, pośród panującej, świątecznej
gorączki, zapraszam Was na spotkanie z moimi ukochanymi kosmetykami do makijażu
marki Lily Lolo.
Mam nadzieję, że wspaniałe kosmetyki Lily Lolo,
znajdą się w wielu domach pod choinką i spełnią makijażowe marzenia. Od wielu
lat, polecam Wam sklep Costasy, gdzie znajdziecie boskie kosmetyki Lily Lolo,
są to istne kosmetyczne skarby, najwyższej jakości, produkowane wyłącznie z
naturalnych i mineralnych składników, nie zawierające sztucznych aromatów,
parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają zawsze piękne składy,
to oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym
etapie produkcji. O podkładach Lily Lolo pisałam na blogu już kilka razy,
bowiem regularnie goszczą w mojej kosmetyczce. Moim hitem już od wielu lat,
jest odcień China Doll, mam też doskonały Blondie, niedawno zawitał u mnie
boski, najjaśniejszy odcień, czyli Porcelain, który marzył mi się od dłuższego
czasu i momentalnie zawojował mój makijaż. Jeśli macie jak ja, bardzo jasną cerę,
właśnie te trzy odcienie będą dla Was idealne, zaś przy doborze odcienia,
bardzo polecam obadać koniecznie tabelę klik.
Podkład, jest totalną podstawą perfekcyjnie
wykonanego makijażu. To kosmetyk, bez którego, jak chyba większość z nas, nie
wyobraża sobie codziennego upiększania swojej twarzy. Ma on wpływ także na stan
zdrowia naszej skóry, zatem, od lat wybieram kosmetyki, które prócz dobrej
jakości, trwałości i wygody w stosowaniu, przyjazne będą również dla skóry
składem. Każdy podkład Lily Lolo, otrzymujemy w poręcznym, przezroczystym
słoiczku z tworzywa, zamykanym na dużą, czarną nakrętkę z wygrawerowanym logo
firmy. Słoiczek dodatkowo zapakowano w luksusowy, biało-czarny kartonik, z
którego zasięgnąć możemy informacji o produkcie, jego odcieniu, producencie i
oczywiście ładnym składzie podkładu. Podkład Lily Lolo zawiera mikę, która daje
mu lekkości, dwutlenek tytanu, doskonale kryjący i antybakteryjny, naturalne,
mineralne pigmenty i tlenki żelaza. Jest to kosmetyk 100% wegański, nie zawiera
substancji odzwierzęcych, jego skład jest czysty, prosty, naturalny, zatem
podkład idealnie sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet tej bardzo
wrażliwej, skłonnej do podrażnień, czy alergii. Nie ma tu niepotrzebnych,
drażniących komponentów, podkład nie zapycha porów, nasza skóra oddycha,
dodatkowo podkład jest wodoodporny i zawiera filtr SPF 15, chroniący skórę
przed promieniami słonecznymi.
Odcień Blondie, używałam latem i wczesną jesienią,
gdy skóra, pomimo, iż unikam słońca, jak ognia, nabrała minimalnego koloru, zaś
bardzo jasny odcień China Doll, był moim kompanem przez cały rok. Odcień zaś
Porcelain, był mym porcelanowym marzeniem, to mój ideał na tegoroczną zimę, mega
jasny i piękny, jestem totalnym bladziochem, a Porcelain, to blady odcień
dedykowany osobom właśnie o bardzo jasnej karnacji. Mam nadzieję, iż na
zdjęciach zauważycie różnicę pomiędzy jasnym China Doll, a bladym Porcelain.
Oba podkłady mają aksamitną, bardzo drobno mieloną formułę, wykończenie, jakie
uzyskuję po ich aplikacji, to gładka, nieskazitelna i jasna cera. Ja nakładam
go dwoma lub trzema warstwami, wówczas uzyskuję satysfakcjonujące krycie, można
oczywiście stopniować krycie, uzyskując wymarzony efekt. Świetną bazą pod podkład
mineralny, jest krem BB Lily Lolo. Bardzo ważne jest, by podkład dobrze wtłoczyć
w skórę, do jego aplikacji, używam pędzla Super Kabuki, podkład rozprowadza się
nim równomiernie i dokładnie. Najpierw nabieram kosmetyk na pędzel, osypuję
nadmiar i aplikuję kolisto-stemplującymi ruchami na skórę. Wykończenie pudrem
sypkim nie jest konieczne, aczkolwiek na potrzeby jeszcze trwalszego efektu,
można puder zastosować i spryskać twarz mgiełką fixującą. Lily Lolo, to bez
wątpienia mój najlepszy podkład mineralny, niepodważalny hit, jeśli jeszcze go
nie znacie, koniecznie musicie nadobnic! Kończąc, życzę Wam pięknych Świąt,
ciepła i mnóstwa, świątecznych zapachów! :)
piątek, 21 grudnia 2018
W przedświątecznym klimacie – Pielęgnacja z chusteczkami nawilżanymi Luba – Chusteczki do demakijażu, oczyszczające, do higieny intymnej oraz antyperspiracyjne!
We wszechogarniającym, przedświątecznym klimacie,
zapraszam Was do poznania ciekawych produktów do pielęgnacji, które z
przyjemnością używam już od jakiegoś czasu. Chusteczki nawilżane Luba, to
świetnej jakości produkty, którym ufam, wykorzystując je na wielu
płaszczyznach, pisałam już o ściereczkach tejże marki, przeznaczonych do
sprzątania, dziś zaś chusteczki nawilżane do pielęgnacji twarzy i ciała. Można
je zakupić w wielu drogeriach internetowo, ale oczywiście również stacjonarnie
w sklepach, marketach, ale szukajcie ich także na stacjach benzynowych.
Luba – Chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym
Genialny kosmetyk do demakijażu i oczyszczania cery,
bardzo się z nimi polubiłam, są lekkie i delikatne, wykonane z 100%
naturalnego, biodegradowalnego włókna. Otrzymujemy je w biało-różowym
opakowaniu (15 sztuk), które z pomocą klejącej etykiety, bezpiecznie zamykamy.
Na opakowaniu znajdziemy informacje na temat produktu oraz skład. Chusteczki są
doskonale nasączone, zawierają płyn micelarny, łagodzącą alantoinę, eko aloes,
panthenol, glicerynę. Jest to oczywiście idealny sposób na demakijaż w podróży,
ale ja z powodzeniem używam ich w domowych warunkach. Świetnie sprawdzają się u
mnie przy usuwaniu makijażu, także oczu, ale także przy oczyszczaniu twarzy po
maskach z glinką, wspaniały produkt, który każda z nas powinna mieć zawsze pod
ręką.
Luba – Chusteczki oczyszczające do cery tłustej i
mieszanej
Chusteczki te polecam szczególnie przy wieczornym
rytuale oczyszczającym, zwłaszcza przy cerze problematycznej, trądzikowej,
tłustej, ale też takiej, jak moja, czyli mieszanej, często kapryśnej, skłonnej
do niedoskonałości. Podobnie, jak chusteczki do demakijażu, mieszczą 15 sztuk,
delikatnych chusteczek, które ładnie matują cerę, tonizują, nawilżają, one
również wykonane są z 100% naturalnego, biodegradowalnego włókna pochodzenia
roślinnego. Tu opakowanie zdobią biało-niebieskie odcienie, w składzie mamy tu cenne
dla skór cynk, magnez, ale także kompleks z ziół nagietka i szałwi, dzięki temu
regulują wydzielanie serum przez skórę, można zastosować je przy całej twarzy,
nawet w okolicach oczu.
Luba – Chusteczki do higieny intymnej z ziołowymi
ekstraktami rozpuszczalne w toalecie
To mój prawdziwy hit, planuję już kolejne opakowanie.
Chusteczki #Stay FreshGirl mam zawsze w torebce, by bezpiecznie dbać o higienę
intymną wszędzie, gdzie jestem. Mają genialne, zwracające uwagę, pozytywne
opakowanie w błękitnych odcieniach z sympatyczną dziewczyną, w którym
odnajdziemy 12 sztuk chusteczek. Są dokładnie zabezpieczone, zamykają etykietą,
by nie wyschły. Rozpuszczają się w toalecie, są mega delikatne, zawierają ziołowe
ekstrakty z prawoślazu lekarskiego, żurawiny, alantoinę, kwas mlekowy i
prebiotyki, zapewniając świeżość i czystość, mają idealne ph, polecam je Wam,
stały się u mnie produktem must have.
Luba – Chusteczki antyperspiracyjne – wersja damska i
męska
Warto je mieć pod ręką, nie tylko latem bowiem pocimy
się, ale też w gorących, zaludnionych pomieszczeniach. Takie chusteczki, to
pomoc ratunkowa w każdej sytuacji. Luba oferuje nam je w dwóch odsłonach, for
girls, w różowym, słodkim opakowaniu oraz for boys, w żółtej odsłonie. Różowe
chusteczki #Stay CoolGirl, są oczywiście świetnie zabezpieczone i zamykane,
pachną porzeczkowo, pięknie, są delikatne i zapobiegają poceniu się i rozwojowi
bakterii. Ideał na wypad do siłowni, na fitness, czy podczas domowego treningu.
W obu opakowaniach znajdziemy 10 sztuk chusteczek. Dziewczęca wersja zawiera
jony srebra, które ograniczają rozwój bakterii, zaś chłopięca #Stay CoolBoy
pachnie pięknie zieloną herbatą i zawiera mentol. Chusteczki również wykonane
są z 100% naturalnego, biodegradowalnego włókna pochodzenia roślinnego.
Neutralizują one nieprzyjemne zapachy, zabezpieczają skórę i zapobiegają
poceniu się, mają formułę antyperspirantu. Które z chusteczek Luba
zainteresowały Was najbardziej? Czy u Was też przedświąteczna gorączka? :)
środa, 19 grudnia 2018
BodyBoom w świątecznej odsłonie - Peeling kawowy Ognisty duet Imbir i Pomarańcza + KOD dla Was na DARMOWY peeling!
W przedświątecznej gorączce, zapraszam Was na
kawowo-pomarańczowo-imbrową przygodę, mmm… brzmi idealnie, prawda? W święta i w
okresie zimowym, zawsze mam ochotę na kosmetyki z ukochanymi, otulającymi zapachami,
a przecież nic tak nie rozpieszcza nas po zimnym, zabieganym dniu, jak domowe
spa i kąpiel, pośród woni kawy, pomarańczy i imbiru. Taką woń bowiem ma mój
dzisiejszy, kosmetyczny bohater - Peeling kawowy polskiej marki BodyBoom
Ognisty duet Imbir i Pomarańcza. Mam dla Was niespodziankę od Mikołaja – przy
zakupach w sklepie BodyBoom do 24 grudnia, wpiszcie kod FANKA – wówczas
otrzymacie ZA DARMO właśnie ten peeling Imbir i Pomarańcza!
Peeling to prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów, jest on
mieszanką wspaniałych składników, należy do miłych zdzieraczków, skóra po jego
użyciu jest gładka, miękka, nawilżona, odżywiona i ma piękny zapach. Sercem
peelingu jest oczywiście aromatyczna kawa, czysta, wysokiej jakości, jest to
peeling cukrowo-solny, zatem odnajdziemy tu brązowy cukier, ale również
drobinki różowej soli himalajskiej, peeling bogaty jest także w puder kakaowy,
olej makadamia, olej arganowy, olej ze słodkich migdałów oraz witaminę E. Kawa ma
zbawienne działanie na nasza skórę, zawiera kofeinę, która rozbija tkankę
tłuszczową, likwiduje cellulit, poprawia krążenie, ujędrnia naskórek, dodatkowo
działa przeciwstarzeniowo i wygładzająco. Brązowy cukier i sól, odpowiadają za
złuszczanie naskórka, oczyszczają i wygładzają go, pobudzając skórę do
odbudowy, a dzięki olejom, peeling zmiękcza ją, odżywia, nawilża. Nakładam go prosto
na zwilżoną wodą skórę, okrężnymi ruchami masuję ciało, rozkoszując się iście
świątecznym zapachem. Lubicie peelingi kawowe? Jak Wasze przygotowania do
świąt?
wtorek, 18 grudnia 2018
Luksusowy prezent kosmetyczny – Krem do twarzy na noc anti-age Beaute Pacifique - Paradoxe Night Creme – Ekskluzywny, medyczny dermokosmetyk, czy jest wart swej ceny?
U Was za oknem tez śnieg? To już ostatni dzwonek, by
zaopatrzyć się w prezenty pod choinkę dla naszych bliskich! Szukacie
najlepszych podarunków kosmetycznych? Dobrze więc trafiliście, bowiem dziś u
mnie prawdziwy, kosmetyczny skarb.
W mojej kosmetyczce, duńska marka Beaute Pacifique, zadebiutowała
w postaci Paradoxe Eye Cream, który powalił mnie swym działaniem, na łopatki, świetnie
sprawdził się także większy brat tegoż kosmetyku, czyli krem do twarzy na noc Paradoxe Night Creme. Beaute Pacifique, to naprawdę luksusowa i ekskluzywna marka,
której bogaty asortyment, znajdziecie w świetnym, sprawdzonym, polecanym przeze
mnie sklepie topestetic, w którym zdążycie jeszcze na ostatni dzwoneczek,
zakupić świąteczne, kosmetyczne prezenty. Kuszą tu dermokosmetyki z całego
świata, zarówno popularne marki, jak i ciekawostki kosmetyczne, którymi zaskoczycie
obdarowanych. Krem Beaute Pacifique Paradoxe Night Creme, kosztuje 419,00 zł, zatem
będzie to naprawdę kosmetyczny prezent na najwyższym poziomie, czy krem jest
wart swej ceny? Zdecydowanie tak, to świetnej jakości dermokosmetyk, z medyczną
jakością, mnogością aktywnych składników i gwarancją efektów działania, a warto
inwestować w piękno i zdrowie swojej skóry.
Anti Age Chilean Procyanidin Night Creme, to krem na
noc, który działa, gdy śpimy, ciało odpoczywa, a skóra wówczas pracuje. Moja
skóra 30+ mieszana w kierunku suchej, reaguje na niego genialnie, wchłania go i
kocha z wzajemnością. Jest to skuteczny kosmetyk, który nie zawiedzie nawet
bardzo wymagających klientek, po jego zastosowaniu, skóra rankiem jest dobrze
wypielęgnowana, dobrze nawilżona i odżywiona. W jego składzie, znajdziemy naprawdę
mnóstwo ciekawych składników, które robią wrażenie, jest tu olej z nasion
winogron chilijskich, roślinny skwalan, ekstrakt z aloesu barbadoskiego, unikalny
kompleks Refirming, wyciąg z korzenia lukrecji, octan tokoferolu, czyli
witaminy E, urosolian sodu, oleadynian sodu, estry witaminy A, ekstrakt z liści
przywrotnika, ekstrakt sojowy, ekstrakty z szanty zwyczajnej, lucerny, rzodkwi,
ekstrakty z ostropestu, pszenicy, skrzypu, lukrecji, czy kwas hialuronowy. Krem
działa przede wszystkim przeciwstarzeniowo, silnie nawilżająco, łagodząco, ale
także chroni ją i wzmacnia naczynka. Polecam go nie tylko do cery, takiej, jak
moja, mieszanej ze skłonnością do przesuszeń, ale także do cery cieniutkiej,
wrażliwej, naczynkowej, skłonnej do zmarszczek, rumienia, potrzebującej
uelastycznienia i szczególnej pielęgnacji. Kosmetyk mieści się w bardzo
poręcznej, eleganckiej, granatowej tubce, mieszczącej aż 100 ml kremu, jest doskonale
zabezpieczona przed otwarciem. Dodatkowo umieszczono ją w również granatowym kartoniku,
z którego zasięgnąć można mnóstwa informacji o kosmetyku, w środku znajdziemy
też pomocną ulotkę w języku polskim. Krem ma wspaniałą, kremową konsystencję w
odcieniu jasno-różowo-beżowym, jest niezwykle wydajny, idealnie rozprowadza się
po skórze, nie lepi się i szybciutko wchłania, zapach jest bardzo delikatny i
higieniczny. Stosuję go codziennie, podczas wieczornego rytuału
pielęgnacyjnego, warto aplikować go sumiennie, wówczas daje efekty, to naprawdę
luksusowy, świetny kosmetyk, prawdziwa perełka do pielęgnacji twarzy, którą
warto poznać samemu, bądź sprawić ten kosmetyczny skarb komuś szczególnemu na
tegoroczne święta.
poniedziałek, 17 grudnia 2018
Naturalny zestaw prezentowy idealny pod choinkę marki SO'BiO étic – Certyfikowany zestaw przeciwzmarszczkowy Précieux Argan – Boski duet krem do twarzy i krem pod oczy!
Dokładnie za tydzień zasiądziemy do wigilijnego stołu.
Jeśli kompletujecie świąteczne prezenty, dziś przygotowałam coś specjalnie dla
Was!
Kosmetyczne zestawy, to jeden z najpopularniejszych
pomysłów na świąteczne prezenty. Warto jednak podarować bliskim kosmetyki
najwyższej jakości, ekologiczne i naturalne. U mnie zawitał boski, arganowy zestaw
SO'BiO étic, który będzie idealnym podarunkiem pod choinkę dla każdej osoby,
która ceni kosmetyki wysokiej jakości, naturalne i certyfikowane. Warto też
przekonać bliskich, iż właśnie wybór naturalnych kosmetyków, jest najlepszą dla
skóry pielęgnacyjną opcją. Kosmetyki SO'BiO étic dostępne są internetowo, ale warto
ich poszukać także stacjonarnie, dostępne są w sieci sklepów Organic Farma
Zdrowia oraz w Drogeriach Natura, tam, gdzie obecny jest asortyment naturalnych
kosmetyków. Ta francuska marka, zachwyca mnie od lat, kosmetyki SO'BiO étic,
zawierają wyłącznie ekologiczne, naturalne komponenty, pochodzące z
certyfikowanych upraw, nie znajdziemy w nich parabenów, silikonów, olejów
mineralnych, sztucznych barwników i aromatów. Kosmetyki te, powstają pod
skrzydłami Lea Nature, ich opakowania są biodegradowalne i przyjazne
środowisku, produkty nie są oczywiście testowane na zwierzętach i posiadają
restrykcyjne, cenione przez mnie certyfikaty Ecocert oraz Cosmebio.
SO'BiO étic - Przeciwzmarszczkowy krem na dzień -
Linia
Précieux Argan
Zestaw SO'BiO étic warto mieć dla tego cudeńka, to
świetny krem, który rozkochał mnie od razu po pierwszym użyciu. Pięknie
nawilża, pielęgnuje, chroni i odżywia skórę, moja cera 30+ mieszana w kierunku
suchej, jest nim zachwycona. Jest to skuteczny i wspaniały składowo kosmetyk,
który z pewnością będzie wracał do mojej kosmetyczki, sprawdza się bowiem znakomicie,
skóra jest dobrze wypielęgnowana, chroniona i dobrze nawilżona, co ważne działa
on przede wszystkim przeciwzmarszczkowo. W składzie widnieje mnóstwo ciekawych,
roślinnych składników aktywnych, naturalnych, mamy tu oczywiście wysoko
ekologiczny olej arganowy, ale jest także hydrolat rumiankowy i inne roślinne
oleje, widnieje tu także wosk uzyskiwany z młodych liści wilczomleczu, czyli wosk
candelila, witaminę E czy kwas hialuronowy. Krem zatem prócz ochrony
przeciwzmarszczkowej, zapewnia piękne nawilżenie, wzmocnienie skóry, łagodzi,
jest idealny na zimę. Mieści się w pięknym i solidnym słoiczku (50 ml) ze
szkła, dodatkowo umieszczono go w kartoniku, z którego zasięgnąć można mnóstwa
informacji o kremie. W takim duecie, z kremikiem pod oczy, będzie doskonałym
prezentem na zbliżające się święta. Ja pokochałam go też za kremową konsystencję,
wspaniale rozprowadza się po skórze i szybciutko wchłania. Stosuję go
codziennie rano, idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż, ale także podczas
wieczornego rytuału pielęgnacyjnego. Kolejne cudeńko kremowe tejże marki, które
polecam z całego serca.
SO'BiO étic - Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z
olejkiem arganowym 5 w 1 - Linia Précieux Argan
Mam kilka ulubieńców wśród kremów pod oczy, zaś przeciwzmarszczkowy
krem pod oczy z olejkiem arganowym SO'BiO étic, zaskoczył mnie tak, że od razu dołączył
do moich hitów. Krem otrzymujemy w pięknej tubeczce (15 ml), którą dodatkowo
zapakowano w uroczy kartonik z przydatnymi informacjami. Skóra w okolicach oczu
jest delikatna i często wrażliwa, także zawsze dobrze i skrzętnie wybieram
kosmetyki, które używam w tych okolicach. Nakładam go po aplikacji kremu do
twarzy. Kremik arganowy działa przeciwzmarszczkowo, dobrze łagodzi, nawilża,
ujędrnia, ale również niweluje worki pod oczami i zasinienia. Sprawdzi się przy
cerze starzejącej się, nawet bardzo wrażliwej i potrzebującej szczególnej
opieki, zawiera bowiem naturalne składniki. Mamy tu także ekologiczny olej
arganowy i rumiankową wodę, ale są tez algi, wyciąg z gryki, czy kwas
hialuronowy. Ma on delikatną konsystencję i otulający, przyjemny zapach, nie
obciąża skóry, ładnie się wchłania. Jeśli wymagacie dużo od kremów pod oczy,
ten spełni wasze wymagania i wraz z kremem do twarzy, będzie świetnym
towarzyszem codziennej pielęgnacji, którą warto także podarować na święta
bliskim!
Subskrybuj:
Posty (Atom)