Jestem przekonana, że tak jak ja, czujecie już koniec
lata, natura rodzi już charakterystyczne dla jesieni owoce czarnego bzu, jarzębiny,
czy nawłoci. Nieuchronny finał lata, nie oznacza zaś dla mnie końca pięknego
kolorytu skóry.
Kosmetyki Vita Liberata, które dostępne są w każdej Sephorze,
pokochałam za sprawą kilku już genialnych produktów, niedawno dołączył do nich Body
Blur Instant HD Skin Finish, nowość marki, która rozkochała mnie zarówno
składem, jak i pięknymi efektami na mojej skórze.
Body Blur, nie jest typowym samoopalaczem, to produkt
organiczny, ma świetny skład, bazujący na naturalnych, certyfikowanych przez
Ecocert komponentach, są tu wysokiej jakości składniki roślinne, oleje i ekstrakty,
nie odnajdziemy tu parabenów, czy sztucznych substancji zapachowych, Vita
Liberata, nie zawodzi mnie, zawsze daje zdrową i bezpieczną opaleniznę bez szkodliwości
promieni słonecznych, których unikam.
Cóż znajdziemy w składzie Body Blur? Zamiast
tradycyjnej wody, jest tu kojąca woda z liści aloesu, która otwiera inci. Odnajdziemy
tu także łagodzący panthenol, roślinną glicerynę, silnie nawilżające i
przeciwstarzeniowe, organiczne masło shea, pigmenty i witaminę młodości, czyli witaminę
E.
Aby w pełni cieszyć się gładką i miękką skórą, z
pięknym kolorytem, należy dobrze przygotować ją na aplikację kosmetyku,
najlepiej wykonać peeling, jak ja, po czym zaniechać już aplikacji balsamu, czy
masła na skórę. Bezpośrednio nakładam Body Blur, za pomocą cudownej rękawicy Tanning
Mitt, która jest u mnie dosłownie niezastąpiona przy kosmetykach Vita Liberata.
Rękawicą z nałożonym wcześniej kosmetykiem, wykonuję na czystej i suchej skórze,
koliste ruchu, dość szybkie. Kosmetyk ma piękny, świeży, słoneczny zapach i
lekką konsystencję.
Momentalnie skóra nabiera pięknego, naturalnego, bardzo
delikatnego odcienia (kolor medium/moyen latte), wygląda bardzo zdrowo, świetliście,
jest jednocześnie nawilżona i sprężysta. Nie opalam się nigdy na słońcu,
kosmetyk zatem, jest dla mnie po prostu ideałem. Nie jest to opalenizna
szkodliwa, w każdym momencie możemy zmyć kosmetyk ze skóry.
Body Blur wspaniale sprawdza się nie tylko do całego
ciała, ale także na twarzy. Oczywiście można go zastosować tradycyjnie, jak
podkład, jednak u mnie to świetny bronzer w kremie! Pięknie rozprowadza się,
współpracuje z innymi kosmetykami i konturuje twarz, nakładam go (malutką
ilość) pod kości policzkowe, pod żuchwę i szczyt czoła, jak tradycyjny bronzer
i blenduję pędzlem do podkładu.
To mój pierwszy make-up brązujący do całego ciała,
jednakże Body Blur, jest tak wszechstronnym i genialnym kosmetykiem, że na
pewno będę mu wierna. Znacie produkty Vita Liberata? :)