Mam zielonego fioła, to na pewno wiecie :) Kocham zioła,
ziółka i inne zielone roślinki, które stosuję zarówno wewnętrznie, w postaci
herbat, naparów, odwarów, syropków (tu z kwiatów Czarnego Bzu), zupek, ale
także zewnętrznie na skórę, włosy, całe ciało, tworząc wciąż coraz to nowe
wytwory mych zielonych eksperymentów (tu np. przepis na mój świetny, kwiatowy tonik z łąki). Wiedzę o ciekawych dzikusach, wciąż pogłębiam (relacja z warsztatów zielarskich) i poznaję ich z roku, na rok coraz więcej, wiec
postanowiłam, utworzyć taką serię zielarską, mój swoisty, wirtualny zielnik,
który mam nadzieję, przyda się i Wam. Część pierwsza Zielnika Cherry Belle, to
Mięta kosmata, Bluszczyk Kurdybanek, Skrzyp polny, Koniczyna zwyczajna,
Żywokost lekarski, Czarny Bez, Glistnik Jaskółcze Ziele :)
Mięta kosmata
Miętę kosmatą, regularnie zbieram co roku, na łąkach w
pobliżu mojej działki w okresie późnej wiosny i lata. Mięta (pochodząca z
rodziny jasnowatych), wykorzystywana w kuchni, lecznictwie i kosmetyce od
wieków, ma niemal 30 gatunków, to jedno z najbardziej aromatycznych ziół, każdy
jej gatunek zawiera charakterystyczny mentol. Miętę najczęściej suszę, choć i
świeże zioło, nadaje się do sporządzenia przepysznej i odświeżającej herbatki,
można też wykonać z niej świetny syrop miętowy. Listki mięty często dodaje się
do wody, wówczas napój staje się jeszcze bardziej orzeźwiający. Idealnie nadaje
się także do sałatek i deserów. Mięta pobudza trawienie, wzmaga apetyt i
dodatkowo działa antybakteryjnie. W kosmetyce miętę wykorzystuje się przede
wszystkim w postaci olejku miętowego, w perfumach, produktach do włosów oraz w
pastach do zębów. W Polsce występuje także między innymi mięta polna, mięta
zielona, czy słynna mięta pieprzowa.
Bluszczyk Kurdybanek
Bluszczyk Kurdybanek, również należy do rodziny
jasnowatych, nazywa się go majerankiem Słowian, jest roślinką bardzo pospolitą
na terenie całego kraju, kwitnie od kwietnia do czerwca. Listki Kurdybanka,
wrzucam do oliwy, dają jej niesamowitego aromatu, bowiem Kurdybanek, używany
jest także, jako przyprawa (pycha do twarożku i masła roślinnego). Zewnętrznie
wykazuje działanie ściągające i przeciwzapalne. Wywar z tej cudnej roślinki
(ususzone listki), idealnie działa na odporność i reguluje pracę nerek.
Skrzyp polny
Skrzyp polny, czyli Equisetum arvense, przede
wszystkim znamy wszyscy, jako idealną roślinę w pielęgnacji skóry, włosów i
paznokci, a to dlatego, iż zawiera on krzem. Zbieram go na delikatnie
wilgotnych łąkach, niedaleko jeziora, ta miniaturowa jodełka, od zarania
dziejów, jako napar, poprawia stan dróg moczowych, uspakaja, działa przeciwzapalnie,
ale również jako tonik, działa oczyszczająco i odbudowująco na naskórek. Jest
wiele gatunków skrzypu, najlepszy do pewnego zbioru, jest właśnie skrzyp polny.
Koniczyna zwyczajna, biała
W Polsce rośnie wiele odmian koniczyny, między innymi
Koniczyna biała, zwana zwyczajną. Należy ona do rodziny bobowatych, jak bób,
fasola, ciecierzyca, czy groszek, także ma ona taki właśnie posmak, z
powodzeniem dekoruje jako jadalny kwiat talerze przy okazji obiadu, kanapek,
czy deserów. Okłady z koniczyny stosowano na poparzenia, dziś często występuje
ona w kosmetykach antystarzeniowych, zapobiega także wypadaniu włosów.
Żywokost lekarski
Jest to roślina, której obecnie już nie stosuje się
wewnętrznie, nie zaleca się pitnych naparów i odwarów, można się zatruć, ale za
to korzeń Żywokostu, to źródło alantoiny, która przyspiesza gojenie się ran i
łagodzi podrażnienia, maść na bazie jego korzenia i papka z jego liści, to
świetny, naturalny preparat na skórne i kostne dolegliwości.
Czarny Bez
Jedna z moich ukochanych roślin, koniecznie
poczytajcie mój przepis na miodek z kwiatów Czarnego Bzu, który robiłam, tu.
Czarny bez (jego łacińska nazwa to Sambucus Nigra), występuje na terenie
naszego kraju bardzo powszechnie, także z łatwością, na pewno uda Wam się go
znaleźć i pozyskać zarówno jego kwiaty (Flos Sambuci), w okresie od maja do czerwca,
jak i owoce (owocuje w okolicach sierpnia). Ja wybieram się na jego zbiory w
dalsze rejony przyleśne, w okolicach mojej Bydgoszczy, ważne, by miejsce było
dalekie od drogi, wówczas mamy pewność, ze roślina jest czysta i nie nawdychała
się okropnych spalin. Czarny bez, to cenne źródło witamin (głównie witaminy C i
prowitaminy A) i flawonoidów, łagodzi on
stany zapalne, jest antybakteryjny oraz niezawodny przy stanach
przeziębieniowych. Herbatka z suszonego Czarnego Bzu, jest bardzo smaczna i
zdrowa, a sok uzyskany w jego owoców, to prawdziwa bomba witaminowa,
oczyszczająca krew, zawierająca witaminę C, co ciekawe w postaci surowej, owoce
są trujące, zawierają sambunigrynę, także konieczna jest ich obróbka poprzez
np. gotowanie.
Ziółka zbieram i kolekcjonuje cały czas, także niebawem kolejne części Zielnika Cherry Belle :)
Glistnik Jaskółcze Ziele
Uroczy Glistnik, również często i gęsto występuje na terenie całego
kraju, zebrałam go w czerwcu i ususzyłam. Należy do rodziny makowatych, od
wieków używa się go w ziołolecznictwie, bowiem działa rozkurczowo,
przeciwbólowo, przeciwbakteryjnie, uspakaja, a dzięki charakterystycznemu,
żółtemu sokowi mlecznemu, goi m.in. kurzajki, brodawki. Glistnik (Chelidonium
majus), ze względu na zawartość alkaloidów, zbliżonych do narkotycznych maków
lekarskich, przy dużej ilości może powodować zatrucie, także trzeba z nim
działać ostrożnie, by zadziałał, jak tego chcemy. Ziółka zbieram i kolekcjonuje cały czas, także niebawem kolejne części Zielnika Cherry Belle :)
Uwielbiam zioła, miętę piję codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa też kocham ziółka :) Mięta idealnie, pobudza trawienie i odświeża, super :)
UsuńUwielbiam zwłaszcza miętę. :-)
OdpowiedzUsuńMięta jest genialna i wszechstronna :)
UsuńMiętę lubię dodać do wody w gorące dni. A herbatka z mięty działa na mnie pozytywnie, gdy mam problemy gastryczne. Kwiat czarnego bzu są świetne w cieście a z owoców najbardziej smakuje mi domowa nalewka :-)
OdpowiedzUsuńIdealnie miętka z wodą ach, plus cytrynka i czego chcieć więcej :) Herbatka miętowa zaiste na trawienie doskonała, kwiaty czarnego Bzu w cieście mam zapisane, słyszą łam, ze przepyszne są :)
Usuńja z ziółek uwielbiam pokrzywę :)
OdpowiedzUsuńO pokrzywie więcej niebawem napiszę, na jednej z fotek resztki ususzonej mojej, tez ją uwielbiam :)
UsuńPyszne ziółka :)
OdpowiedzUsuńCenne i zdrowiutkie :)
UsuńJeeeej, wspaniały pomysł z tym zielnikiem, ja na pewno będę zaglądać! Muszę się rozejrzeć za tą miętą kosmatą :) a bluszczyk i skrzyp mam właśnie w planie zebrać:)
OdpowiedzUsuńZielara z Ciebie pierwsza klasa! :D
W końcu się zebrałam, no i mam już kolejne części :D Kosmata rośnie u mnie blisko jeziora, ale na łąkach bardziej suchych tez bywa :) :*
UsuńWspaniałe zbiory :) Ja muszę jeszcze zebrać i nasuszyć skrzyp :)
OdpowiedzUsuńNa skrzyp moje koty, nie wiedzieć czemu się rzucają :D
UsuńLubie zioła a miete najbardziej;)
OdpowiedzUsuńMmm miętka idealna na lato :)
UsuńZgadza się i tez szukam informacji na temat produkcji olejków eterycznych i tak sobie buszuje po Twoim blogu :-) bo Ty mi wpadłas na myśl jako pierwsza. Przepraszam za nieobecność, ale oczywiście obserwuje. Pozdrawiam
UsuńUuu u mnie takich tematów dostatek :D Buziaki :***
UsuńCuda robisz, cuda, a jeszcze takie ładne fotografie, niby nic a takie ładne. Sama lubię pić zioła - melisę, miętę, pokrzywę, ale niektórych cudeniek to nawet nie znam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Piękna :* Melisę tez zawsze mam, bom nerwowa czasem :D
UsuńŚwieże ziółka- to jest to. Mamy działkę i na niej właśnie rośnie między innymi mięta, którą ja uwielbiam.
OdpowiedzUsuńSą naj, naj :) Kocham je zbierać i suszyć i obrabiać itd :D
UsuńUwielbiam miętę, melisę, lipę, czarny bez i rumianek :) U mnie w domu muszą zawsze być :)
OdpowiedzUsuńZ lipy zamierzam coś wyczarować tez niedługo :) No i Rumianek kocham :)
UsuńLubię smak mięty, niestety mój brzuch jej nie kocha :( Z tego zestawu wybieram więc skrzyp i czarny bez:)
OdpowiedzUsuńMięta działa stymulująco na układ pokarmowy, skrzy jest super, ma fajny smak, a Czarny Bez to bajkowa roślinka :)
UsuńDziękiii :) Do dzieła moja droga, tez leć na łąkę :D
OdpowiedzUsuńMasz wiedzę!
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :* To tylko takie podstawowe informacje, życia nie starczy, by wszystkie ciekawe rośliny poznać i stosować :)
UsuńSkrzyp polny jakiś czas temu stosowałam na przeróżne sposoby i w różnej postaci. On chyba na mnie nie działa, bo nie zauważyłam żadnej różnicy z paznokciami i włosami :P
OdpowiedzUsuńSkrzyp trzeba pić w długim okresie czasu, w ogóle ziółka, trzeba stosować jakiś czas, by dawały rezultaty, taka Natura <3 :)
UsuńTeż lubię ziółka, niektóre znam osobiście, inne dopiero przede mną :D Piękne zdjęcia, wegetacja górą!
OdpowiedzUsuńDziękuuuuuuuuuję <3 :* Mam nadzieję, ze kilka z nich przybliżę :D
UsuńJak bym widziała kuchnię babci i mamy - same mikstury :D
OdpowiedzUsuńNo to dla mnie mega komplement :) Buziaki dla mamy i babci :)
UsuńMusiałabym i ja posiać skrzyp polny i napar na włoski zrobić :)
OdpowiedzUsuńNie trzeba siać Kochana na łąkach, polach jest go mnóstwo :)
UsuńJa co prawda nie zbieram, ale kupuję. Moja domowa zielarnia jest dość spora, a dzień bez mięty, rumianku, nagietka, krwawnika czy tasznika to nie nie dzień ;p
OdpowiedzUsuńZachęcam do zbierania, za darmo i radocha dodatkowa :D O Rumianku, Nagietku, Krwawniku i Taszniku tez zapewne napiszę :)
Usuńjestem bardzo 'ziolowa', to niedocenione dary natury- super post :)
OdpowiedzUsuńTyle dobroci na łąkach, w lasach :D <3
UsuńNie mamy takiego fioła na punkcie ziółek i innych roślinek ale podstawowe chyba znamy :)
OdpowiedzUsuńNo to w moim zielniku poznacie inne tez :*
UsuńTeż kocham zioła :) Niestety nie zbieram ich, aczkolwiek staram się kupować w jak najbardziej sprawdzonych źródłach :)
OdpowiedzUsuńPo co tracić kasiorkę, Kochana sama rusz na łąki :)
UsuńUwielbiam zioła,mają tak cenne właściwości;))
OdpowiedzUsuńZaiste cenne i przez wielu niedoceniane :)
UsuńJakie te zdjęcia klimatyczne. Czarujesz, wiesz:). Mięta - nie dla mnie. Mnie po mięcie tak se, ale skrzyp - o to chętnie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Sisi droga :* Skrzy doskonały jest, po ususzeniu pięknie pachnie :)
Usuńmięta... kiedyś m i bardzo smakowała z miodem. Słyszałam że podobno wszędzie ją można dodawać kolega nawet.... do ryby.
OdpowiedzUsuńNooo ba mięta idealna jest właściwie do wszystkiego :)
UsuńUwielbiam zioła chociaż nie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńKażde z nich jest jedyne w swoim rodzaju, każde ma swoje przeznaczenie :)
UsuńSzkoda, że dopiero teraz przeczytałam post. Chwilę temu ostatnią z prezentowanych przez Ciebie roślin wyplewiłam ze swojej rabaty.
OdpowiedzUsuńNo to nieźle :D Ciekawe którą? No tak, to jest, ze chodzimy po jedzeniu, część z tych roślin wielu uważa za chwasty, a to takie cudne roślinki :)
Usuńi like herbal tea!!
OdpowiedzUsuńxoxo,
Alice's Pink Diary
Great, I love it too :)
UsuńMoim ulubionym ziółkiem jest rozmaryn, który niestety nie rośnie dziko w naszym klimacie, ale domowa hodowla sprawia, że mogłabym go dodać dosłownie do wszystkich moich posiłków :) Zwłaszcza do ciepłego chlebka z zimnym masłem i solą :)))
OdpowiedzUsuńRozmaryn kocham bardzo, no niestety na łące, czy w lesie nie ma go szukać :) Sprzedają go w doniczkach, można sobie hodować zawsze ;D
UsuńFajna rozpiska :) Moim ulubionym ziółkiem jest oczywiście mięta :D
OdpowiedzUsuńDzięki :* Mięta to wspaniała roślinka :)
UsuńOgrom konkretnych informacji :) Z wymienionych przez Ciebie ziolek zbieram tylko skrzyp ;) Bardzo fajny pomysl na serie wpisow :)!
OdpowiedzUsuńAch muszę serię wznowić :)
UsuńOsobiście rzadko używam ziół, głównie jest to obecnie czystek, ale lubię też miętę i rumianek. Niestety sama nie mogę hodować ziół, bo moje koty zeżarłyby wszystko.
OdpowiedzUsuńJa mam cztery koty, moje też jedzą ziółka, jak coś urośnie, zbieram zaś na łąkach i lasach :*
UsuńPrzypomina mi się botanika i nauka nazw, rodzin i rozpoznawania roślinek :D Piękne zdjęcia. Ja lubię na zioła patrzeć, wąchać, z piciem jest natomiast gorzej :c
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalia <3 Uuu to musisz posmakować kilka, uzależnisz się :*
UsuńBardzo ciekawy i przydatny poradnik. Proszę o więcej.
OdpowiedzUsuńObiecuję :** <3
UsuńNigdy nie zbierałam ziół własnoręcznie, zawsze kupuję gotowe. Ciekawy, inspirujący wpis:)
OdpowiedzUsuńJa zbieram i kupuję, zachęcam Kochana :) Dzięki :)
UsuńŚwietny post! Ja też bardzo popieram naturalne kuracje, za dużo już tej chemii i w kosmetykach i w jedzeniu.
OdpowiedzUsuńDzięki piękne, zapraszam częściej :) Zdecydowanie za dużo chemii, wszędzie zresztą :)
UsuńJa też mam takiego małego fioła na tle ziół i co roku robie sobie jakieś wywary. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper! W tym roku u mnie chyba rekord :D
Usuń