Owoc granatu do niedawna nie był popularnym
produktem na półkach sklepów w naszym kraju, zmieniło się to i obecnie nawet w
każdym, dobrze wyposażonym markecie, możemy cieszyć się tym intrygującym, ciekawym
w smaku owocem. Granat dodaję przede wszystkim do deserów, ciast, ale cudownie
smakuje także w świeżo robionych sokach, dziś więcej o 100% naturalnym oleju,
tłoczonym z nasion drzew właśnie Granatowca właściwego.
Czysty Punica Granatum Seed Oil, który kupić możecie
zarówno stacjonarnie w wielu eko punktach, jak i w firmowym sklepie Etja, otrzymujemy
w szklanej buteleczce (50 ml), jak zawsze z praktyczną, czarną, zabezpieczoną
nakładką pompeczką, dzięki której możliwa jest dokładna aplikacja oleju. Z
etykiety i kartonika, możemy zasięgnąć wielu informacji na temat produktu i jego
właściwości. Jest to najwyższej jakości, naturalny olej, certyfikowany i
czyściutki, bez jakichkolwiek dodatków, konserwantów, czy parabenów, tłoczony
na zimno, także bezpieczny i organiczny.
Olej z pestek granatu, to kosmetyk, który możemy
stosować dowolnie na noc i na dzień, jest to nieocenione bogactwo charakterystycznego
i unikatowego kwasu punikowego (ponad 72% zawartości), który działa silnie antyoksydacyjne,
przeciwstarzeniowo i ochronnie, ma też świetne właściwości przeciwzapalne. Olej
ten, świetnie sprawdzi się zarówno, jako ochrona skóry przed obecnymi zmianami
pogody, ale także przed promieniami słonecznymi, także idealny jest na cały
rok. Wspomaga gojenie się skóry, łagodzi podrażnienia, u mnie świetnie sprawdza
się po depilacji, dodaję go też go serum na noc. Zawiera nie tylko cenne kwasy
tłuszczowe, ale i witaminy, wyrównuje koloryt skóry, poprawia jej sprężystość i
gładkość. Świetnie pielęgnuje absolutnie każdy rodzaj cery, sprawdzi się także przy
cerach wrażliwych, skłonnych do podrażnień, alergii, wyprysków, przesuszonych,
moja skóra mieszana w kierunku suchej, uwielbia go w każdej postaci, zarówno w
100% stężeniu, jak i jako składnik, dopełniający gotowe już balsamy i masła.
Jak każdy olej tłoczony z nasion owoców, stał się
jednym z moich ulubieńców, ma dość gęstą konsystencję (troszkę, jak olej
rycynowy) i piękny orzechowo-owocowy zapach. Zmiksowałam go z masłem shea i olejkiem
ylang-ylang, wyszło mi przecudne masełko do ciała o intrygującym zapachu. Jest
to wielozadaniowy olej, wart swojej ceny, bowiem niesamowicie wydajny, dodajcie
go też do maski włosowej, wzbogaci jej skład, wzmocni i uelastyczni włosy.
Dzięki swej gęstości, jest ideałem przy masażach, zarówno tych prozdrowotnych,
jak i tych typowo relaksacyjnych. Intrygujący olej z pestek granatu,
zdecydowanie musi zagościć na wiosnę i u Was :)
Uuuu ale narobiłaś nam ochoty na ten owoc ;P Taki masełko do ciała z dodatkiem tego oleju może być boskie :)
OdpowiedzUsuńCiesze się :) Boskie, boskie totalnie :)
Usuńale cudowne zdjęcia :-) zaciekawiłaś mnie masełkiem do ciała, fajny sposób na wykorzystanie olejku
OdpowiedzUsuńDzięki :***** Masełka domowe z shea są naj, naj <3
UsuńMuszę go wypróbować jak tylko zużyję olejowe zapasy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o takim olejku, ale granaty jako przekąskę uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńO to coś dla Ciebie :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać oleju z granatu, ale opis działania zapowiada się imponująco :) warto przetestować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto, polecam bardzo :)
UsuńTakiego jeszcze nie miałam, ale aktualnie stopuję bo mam kilka do zużycia więc innym razem na niego się przyczaję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też czekał, ale warto było <3
Usuńgdyby nie moje zapasy to zainwestowałabym
OdpowiedzUsuńZatem na przyszłość pamiętaj o nim :)
Usuńkusi mnie ten olej bo jestem fanką granatów.
OdpowiedzUsuńUuu Kochana to musisz go mieć :D
UsuńCoś dla mnie ☺
OdpowiedzUsuńŚwietny jest :) :*
UsuńOleju z granatów jeszcze nie znam:)
OdpowiedzUsuńU mnie też pierwszy raz, ale bardzo się polubiliśmy :D
UsuńZ pestek granatu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa tez go pierwszy raz mam, świetny i wszechstronny :)
UsuńOleju z pestek granatu jeszce nigdy nie miałam ! Muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, oryginalny i unikalny :)
UsuńUwielbiam granat! więc pewnie i sam olejek bardzo przybadłby mi do gustu:) super zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo, olej był super modelem :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z takim olejkiem
OdpowiedzUsuńMiło mi, ze u mnie się zapoznaliście i polecam go :*
UsuńBardzo intrygujący kosmetyk. Z chęcią go wypróbuję w przyszłości :)
OdpowiedzUsuń