poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Maska hialuronowa na tkaninie L'biotica – nawilża i uelastycznia + Mini szampon wzmacniający Rene Furterer z serii Forticea

Poniedziałkowo, chce Wam dziś polecić dwa ciekawe kosmetyki, które wypróbowałam niedawno. Zarówno maska hialuronowa na tkaninie marki L'biotica, jak i mini wersja szamponu wzmacniającego Rene Furterer z serii Forticea, sprawdziły się u mnie doskonale. Oba kosmetyki można zakupić w drogerii Olmed, gdzie znajdziecie naprawdę sporą gamę produktów do pielęgnacji całego ciała. 


 Maska hialuronowa na tkaninie L'biotica
Maski w płacie często goszczą w mojej kosmetyczce, jest to wygodny i jednocześnie dający dobre efekty sposób na zdrową i zadbaną cerę. Maska hialuronowa na tkaninie L'biotica, to kosmetyk bez parabenów, ma ona przede wszystkim funkcję nawilżającą oraz uelastyczniającą. Maska zawiera cenny dla skóry kwas hialuronowy, ekstrakt z portulaki pospolitej, która jest źródłem kwasów omega-3, jest tu tez olej rycynowy. Maska nawilża, odżywia skórę, ładnie ją zmiękcza, jednocześnie działa kojąco. Sprawdziła się świetnie, przy mojej, mieszanej w kierunku suchej skórze. Mieści się ona w srebrnej saszetce, zapakowanej dodatkowo w kartonik, po jej wyjęciu, otrzymujemy biały, delikatny płat, należy ją rozłożyć i delikatnie zaaplikować na twarz. Ja pozostawiłam ją na twarzy na 15 minut, po zakończeniu zabiegu, pozostałości wmasowałam w skórę, po czym nałożyłam serum. Maskę użyłam podczas wieczornego rytuału pielęgnacyjnego, to zabieg łączący w sobie relaks i jednocześnie nawilżającą pielęgnację, którą polecam i Wam.


Mini szampon wzmacniający Rene Furterer z serii Forticea
Jako, że mam bardzo długie włosy za pośladki, mini szampon Rene Furterer z serii Forticea (50 ml), wystarczył mi na jedno mycie, zaś osobom o włoskach krótszych, starczy na dwa, trzy użycia. Jest to szampon, który wzmocnić ma włosy, z pewnością świetnie oczyszcza i pięknie pachnie, nie zawiera silikonów, mamy tu zaś ekstrakt z nasion guarany, olej z liści rozmarynu, olejek lawendowy, czy pomarańczowy. Będzie on dobry dla każdego rodzaju włosów, nie ukrywam, iż marka zainteresowała mnie i chętnie poznam inne kosmetyki spod jej skrzydeł. Znacie maskę L'biotica, tudzież ten szampon?  

 

13 komentarzy:

  1. Maskę z tego co pamiętam miałam i całkiem fajna była. Ja ogólnie lubię ich produkty, szczególnie do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam maseczkę w płachcie ale innej firmy i jednak to nie dla mnie, wole tradycyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię maski w płachcie i tą też chętnie bym wypróbowała :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie testuję maseczki w plachcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam maski w płachcie, ale tej nie znam 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Takiej maseczki jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten maski nie znam, ale byłam zadowolona z wariantów algowych peel-off tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię maski w płacie - fajny sposób na ekspresową pielęgnację.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tego typu maseczek jeszcze nie stosowałam, zazwyczaj są to mineralne glinki. Fajna propozycja :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najczęściej sięgam po maski nawilżające, tej nie znam (jeszcze) ;)

    OdpowiedzUsuń