Dziś u mnie kolejny, boski kosmetyk Vianek - Odżywcza
maska z ekstraktem z kwiatów nagietka lekarskiego oraz ziela pięciornika
gęsiego, która zachwyca mnie składem i zapachem, charakterystycznym dla serii
pomarańczowej – morelowo-słodkim, który w tym przypadku, wzbogaca nasze zmysły
przy pielęgnacji włosów.
Składy kosmetyków Vianek, bazują na składnikach
pochodzenia naturalnego oraz na ziołach z upraw ekologicznych, nie odnajdziemy w
nich olejów mineralnych, czy silikonów, są to oczywiście kosmetyki nie
testowane na zwierzętach. Maskę otrzymujemy w praktycznym, białym pojemniczku (150
ml) z tworzywa, jest to świetne rozwiązanie w przypadku tego typu produktów,
bowiem, zawsze wiemy ile kosmetyku nam jeszcze pozostało, a włosowa aplikacja
jest wygodna i szybka.
Maska bazuje na ekstraktach z kwiatów nagietka
lekarskiego oraz ziela pięciornika gęsiego, które regenerują i silnie wzmacniają
włosy. Jest tu też olej z pestek moreli, charakterystyczny dla serii odżywczej,
olej rycynowy, masło avocado i lecytyna sojowa, dzięki nim maska nawilża, zapobiega
łamaniu się włosa i wygładza go. Stosowanie maski wzmacnia cebulki i wspomaga wzrost,
nie uczula i nie podrażnia skóry głowy, sprawdzi się przy każdym typie włosów i
na całej ich długości.
Ułatwia także rozczesywanie, stosuję ją w dwojaki
sposób, nakładając na umyte uprzednio szamponem włosy trzymam około 4 minutek,
jak odżywkę i zmywam, ale warto także zrobić sobie dłuższy zabieg z nią, w tym
wypadku, maskę wetrzeć należy we włosy i skórę głowy, owinąć ręcznikiem i
trzymać pół godziny, po czym umyć tradycyjnie włosy. Taką kurację polecam
szczególnie przy włosach suchych. Maska ma gęstą, kremową konsystencję,
doskonale rozprowadza się po włosach i świetnie się ich trzyma, towarzyszy nam
wówczas, wspomniany już przeze mnie, piękny zapaszek, moje włosy po jej zastosowaniu
są zawsze miękkie, lśniące i odżywione, znacie te maskę? Macie swoje ulubione
maski do włosów? :)
Ojej, truskawki! Tej nie miałam, ale np. polubiłam Delia Cameleo:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia ☺
OdpowiedzUsuńUwielbiam Vianek, maskę sobie chętnie sprawię :) Śliczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia, aż zapomniałam że to maska do włosów i poleciała mi ślinka 😊 pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia ❤
OdpowiedzUsuńmnomnommmm jaka pyszna maska, używałabym jej z przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńTej konkretnej jeszcze nie miałam ;) Ale apetycznie ją przedstawiłaś ;)
OdpowiedzUsuńZ Vianek miałam tylko krem do rąk.
OdpowiedzUsuńOch, mówisz, że pachnie morelą :):)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ekstrakt z miodu i gliceryna są jeszcze przed olejami, istnieje ryzyko, że maseczka mogłaby mnie spuszyć. Choć kto wie, emolientów jednak ma sporo. No i teraz mam zagwozdkę ;)
Tych truskawek mi się chce:)
OdpowiedzUsuńW prawdzie nie mam suchych włosów, ale i tak chętnie bym ją wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Vianka niestety. :( Kuszące zdjęcia. ;) Tęsknie za latem i truskawkami. :)
OdpowiedzUsuńLubię maski z Kallosa od kilku lat niezmiennie sięgam właśnie po nie.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję :) dużo dobrego słyszy się o tej marce :D
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam zdjęcia to pomyślałam, że może pachnie truskawkami:) Mimo to i tak czuję się zachęcona:)
OdpowiedzUsuńO, a tej nie miałam; obecnie mam lnianą Sylveco.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jej nie znam, bo brzmi na prawdę świetnie! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się jej zachciało :D
OdpowiedzUsuńJej ale męczysz nas tymi truskawkami :P Myślałyśmy, że krem jest z tym owocem ^^
OdpowiedzUsuńJa rzadko używam masek, ale tą może bym przetestowała :) Słabo znam kosmetyki tej marki ;)
OdpowiedzUsuńMaski nie znam, ale jej działanie od dawna mnie intryguje. Muszę wreszcie ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTen zapach musi być piękny :)
OdpowiedzUsuńChętnie zaopatrzę się w tę maskę, widzę, że warto :)
OdpowiedzUsuń