Zdradzę Wam, że gdy widzę olej naturalny, którego
nie miałam jeszcze okazji poznać, moje rządze olejomaniaczki wzbierają na sile
i czym prędzej muszę go wypróbować, tak było, gdy pierwszy raz ujrzałam Olej z
czarnej porzeczki, czyli Ribes Nigrum (Black Currant) Seed Oil, którego byłam
niesamowicie ciekawa.
100% naturalny, tłoczony na zimno olej z nasion
czarnej porzeczki, bogaty jest w cenny kwas GLA gamma-linolenowy, który
występuje tez np. w spirulinie, dzięki niemu skóra jest odpowiednio nawilżona,
wzmacnia on barierę lipidową naskórka, zapobiega starzeniu się, ale jest tu
także SDA, czyli rzadki kwas stearydynowy, niesamowite dobro dla zdrowia skóry,
działa przeciwzapalnie, wyrównuje koloryt skóry. Olej ten idealny jest do skóry
dojrzałej, szarej, zmęczonej, ale też do mieszanej, jak moja, doskonały dla
osób z cerą suchą, wrażliwą, potrzebującą nawilżenia. Jeśli borykacie się z azs,
łuszczycą, czy trądzikiem tej olej będzie Waszym, świetnym przyjacielem i
sprzymierzeńcem w walce z tymi schorzeniami skóry.
Czarna porzeczka, to witalna bomba, nie tylko o
walorach smakowych, krzewy czarnej porzeczki miałam kilka lat temu na działce, to
krzew z rodziny agrestowatych, a olej uzyskiwany z jej nasion, ma lekki zapach
tychże owoców, jest to woń bardzo delikatna. W konsystencji podobny jest do
owocowych olejów z pestek moreli, czy tego z nasion truskawek, niesamowicie
leciutki, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, dlatego polecam
go osobom, które nie lubią zbyt tłustego filmu po użyciu olejów. Ma kolor
delikatnie zielonkawy, można go używać w stężeniu 100%, bezpośrednio na skórę twarzy,
ciała i tak właśnie najbardziej lubię go wykorzystywać, choć stosuję go także w
przeróżnych kombinacjach, mieszając z innymi olejami, czy dodając do niego
olejki eteryczne, ładnie komponuje się z olejkiem lawendowym.
Olej z czarnej porzeczki, pięknie ujędrnia skórę, poprawia
ukrwienie, świetny jest też do masażu, posiada właściwości odbudowujące, także
po kolejnej kuracji złuszczającej kwasami jesienią, na pewno znów do niego
wrócę, zrobiłam też z niego odżywkę do moich paznokci, bowiem po lecie znów,
wraz z skórkami, potrzebują nawilżenia. Ribes Nigrum Seed Oil od Etja, który
mieści 50 ml oleju, można zakupić w sklepie firmowym tu. Olej stał się moim
olejowym odkryciem, do którego będę często wracać, a Wy znacie olej z czarnej
porzeczki? Jak go wykorzystujecie? :)
Love the Products:)Thank you:)
OdpowiedzUsuńNew:http://openklosetfashion.blogspot.pt/2016/08/cachorro-portuguesa-traditional.html#disqus_thread
I love natural oils, kisses Karina :)
UsuńOleju z porzeczki nie miałam okazji jeszcze testować :)
OdpowiedzUsuńU mnie po raz pierwszy, na pewno nie ostatni :)
UsuńCieszę się, że na rynku jest coraz więcej ciekawych olei :D
UsuńI ja jestem w niebo wzięta, widząc taki stan rzeczy :*
UsuńCiekawy produkt, nie miałam jeszcze nigdy okazji stosować ale uwielbiam oleje więc prędzej czy później wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz go dopaść :)
UsuńMiałam kiedyś ale innej marki. Był rewelacyjny a szczególnie go moje włosy pokochały:)
OdpowiedzUsuńNa włosy go nie próbowałam, ale bankowo u mnie tez byłby cudny :)
Usuńz czarnej porzeczki nie miałam, ale póki co używam właśnie z tej samej firmy oleju krokoszowego i jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam krokoszowego <3 Nadrobię :)
UsuńPrzypomina mi o wakacjach ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, czarne porzeczki zdecydowanie :)
Usuńtakiego jeszcze nie miałam, muszę się skusić ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się, oj skuś :D
UsuńTakiego olejku nie miałam, ale na pewno chętnie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńTego oleju nie miałam, ale na pewno skusze się na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny olej :)
UsuńZ tym olejem nie miałam do czynienia, ale spróbuje bo wciąż poszukuję takiego, który oszołomi mnie tak, jak ten z opuncji:)
OdpowiedzUsuńAjjj a ja nadal go nie znam mmm :)
UsuńKurcze chyba i ja poeksperymentuję z olejami :D
OdpowiedzUsuńOlejowe eksperymenty polecam, wciągają :D
UsuńO nie znałam, ale chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie tez pierwszy raz, polubiliśmy się :)
UsuńNie miałam okazji się zaznajomić z tym olejem ale jestem przekonana ze niedługo to uczynię ;)
OdpowiedzUsuńmelodylaniella.blogspot.com
Ciesze się, ciekawe, jak u Ciebie zadziała :)
UsuńUwielbiam oleje wiec podejrzewam, że i do mnie w końcu trafi :) Ja najbardziej skłaniam się do testowania olei, które spisują się dobrze na włosach ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz go zatem wypróbować :) Myślę, ze na włosach będzie równie świetny :)
UsuńBrzmi ciekawie i zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńOlejek bardzo nietypowy :)
UsuńKoniecznie muszę się z nim poznać ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo jest świetny :)
Usuńnie stosowałam jeszcze żadnego oleju do twarzy bo też tak jak Ty mam mieszaną skórę i obawiałabym się o przetłuszczanie twarzy. Aż dziwne, że nie pozostawia tłustego filmu...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie musisz się obawiać, w temacie olejów bez filmu polecam tez makadamia :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o oleju z czarnej porzeczki. Ale owoce bardzo lubię, więc moze i olejek przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz porzeczki czarne, musisz mieć go :)
UsuńPierwszy raz się z nim spotykam, ale lubię produkty pomagające walczyć z niedoskonałościami :)
OdpowiedzUsuńOlej ładnie wygładza, wyrównuje koloryt i goi, także polecam z całego serca :)
UsuńSłyszałam sporo dobrego o olejku z czarnej porzeczki, ale jeszcze nie miałam okazji stosować :)
OdpowiedzUsuńTo 100% olej, boski po prostu, poleca spróbować :)
UsuńOlejku z czarnej porzeczki jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńMusisz nadrobić :)
UsuńMam suchą, zmęczoną cerę, używam serum z witaminą C - LIQ CC, żeby ją rozjaśnić. Jak na razie jestem zadowolona z efektów. Chciałabym wypróbować coś innego. Skusił mnie Twój opis i chyba zdecyduję się na ten olejek :)
OdpowiedzUsuńOlej jest idealny na twarz, na ciało, jest bardzo oryginalny i ciekawy :)
UsuńNawet o nim nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńU mnie tez debiutuje :)
UsuńMam trądzik, a moja cera często jest zszarzała i wygląda na zmęczoną. O tym olejku nie słyszałam, ciekawa jestem, czy by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNa razie moja skóra ma jednak wolne od olejków - ostatnio zaprotestowała i nie chce z nimi współpracować :c
Kochana do trądzikowej tez będzie super, zatem przyszłościowo go polecam :)
UsuńZnam oleje tej marki, choć osobiśnie nie jestem fanką. Denerwuje mnie tłusty film, który zostaje na skórze, a u mnie zostaje on po praktycznie każdym oleju.
OdpowiedzUsuńJa właśnie za tą długotrwałą ochronną warstwę kocham oleje, każdy ma swoje upodobania, wiadomo :)
Usuń