Moimi zdecydowanymi ulubieńcami w letnim makijażu
są naturalne pudry mineralne, jednakże przy makijażu wieczorowym, sięgam
obecnie również po świetny puder spiekany, firmy Lambre, który przybył do mnie
dzięki My blog my passion. Lambre ma w swej ofercie wiele ciekawych kosmetyków
do makijażu i pielęgnacji, ja jednak wybrałam do przetestowania puder spiekany
z numerem 5, który genialnie sprawdza się i współpracuje z innymi moimi
kosmetykami :)
Puder umieszczono w eleganckim, solidnym,
przezroczystym opakowaniu (7 g) z lusterkiem, w odcieniach złota, z logo marki,
na spodzie kosmetyku zaś odnajdziemy skład i informacje o produkcie. Puder
dodatkowo zapakowano w luksusowy, złoty kartonik. Mój odcień ma numer 5, jest
najjaśniejszym z całej dostępnej trójki odcieni, mam bardzo jasną cerę, ale
sądzę, ze numer 5 idealnie sprawdzi się także przy ciemniejszych karnacjach. Wypróbowałam
go zarówno w makijażach dziennych (wygląda świeżo i naturalnie), jak i wieczorowych
(dodaje błysku, pięknie rozświetla). Najczęściej towarzyszy mi, jako
rozświetlasz, nakładam go na szczyty kości policzkowych, nad róż i bronzer. Jest
bardzo mięciutki, aksamitny wręcz i lekki, nie sypie się, ja nakładam go
pędzlem Hakuro H22, dodaje blasku i uwydatnia kości policzkowe. Zawiera lśniące
mikrodrobinki, które wyglądają niezwykle świeżo, naturalnie, pięknie odbijają
światło, nie jest to nachalny efekt, a subtelne, śliczne wykończenie.
Dobrze nałożony puder rozświetlający, potrafi ukryć
zmęczenie na twarzy, dodając jej świeżości, młodości i blasku, dlatego warto go
nałożyć w odpowiedniej ilości, nie nakładajmy go więc zbyt dużo, zaledwie jego muśnięcie,
da nam pożądany efekt, bowiem puder Lambre jest naprawdę bardzo ładnie napigmentowany,
trwały i momentalnie dopełni swojej roli. Ma on klasyczny, bardzo przyjemny,
pudrowy zapach. W składzie pudru odnajdziemy jeden z moich ukochanych olejów -
olej z orzechów makadamia, ale także olej jojoba, czy ekstrakt z kwiatów białej
lilii. Puder spiekany Touch of Luxury prasowany dostępny jest w trzech
odcieniach, lecz numer 5, jest według mnie na tyle uniwersalny, że polecałabym
go przy różnych odcieniach cery. Puder jest dostępny w sklepie Lambre, ja jestem
z niego bardzo zadowolona, spełnia swą rolę idealnie, to elegancki i dobry
jakościowo kosmetyk, do tego tak wydajny, że posłuży nam bardzo długi czas.
Macie swoich pudrowych ulubieńców? Lubicie spiekane
pudry, czy wolicie sypkie produkty? :)
wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bardzo solidne, jest bardzo wydajny :)
UsuńBardzo ładny, przyjemny rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńElegancko się prezentuje i daje ładny efekt :)
UsuńŁadny:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt, jaki daje :)
Usuńciekawy, fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSolidnie, elegancko :)
UsuńMa piękny odcień! Myślę, że ładnie wyglądałby też nałożony na wewnętrzne kąciki oczu.
OdpowiedzUsuńOdcień świetny ma :) Pewnie, że nadałby się, ja mam jednak piękny cień, który w wewnętrzne kąciki nakładam :)
UsuńWygląda super, nie znam nic tej marki.
OdpowiedzUsuńTo także moje pierwsze spotkanie z tą marką :)
UsuńWygląda dobrze.
OdpowiedzUsuńWizualnie bardzo elegancko wygląda :)
UsuńRaczej nie dla mojej tłustej cery ;/
OdpowiedzUsuńJa mam mieszaną w kierunku suchej, także zaiste nie wiem, jak by się sprawdzał przy Twej tłustej :)
UsuńCiekawa jestem, czy posiadają w swojej ofercie róże równie dobrej jakości? Mój właśnie dziś rano pokazał pierwsze oznaki końca ;)
OdpowiedzUsuńRóż Kochana z Lily Lolo najlepszy, niebawem recenzję napiszę, ale jestem w nim zakochana :D
UsuńWygląda niesamowicie ciekawie :))
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba, jest tak wydajny, ze na lata mi chyba starczy :)
UsuńZachęcająco wygląda;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie inne produkty tej marki :)
UsuńGeneralnie gdybym mogła to używałabym sypkich produktów niestety niektórych kompaktowych produktów takich jak bronzer nie da się zastąpić (ja na razie nie znalazłam odpowiedników tej samej jakości) więc zostaje też przy kompaktach.
OdpowiedzUsuńJa kocham minerały, często są właśnie w sypkiej formie i bronzery Lily Lolo sypkie ma super, także obadaj :)
UsuńObadam!
UsuńKurcze miało być: Generalnie gdybym mogła to używałabym tylko sypkich produktów. =P
UsuńKoniecznieee :D Niedługo napisze o bronzerku cudnym Lily Lolo, ale prasowanym właśnie :D Ta forma np. w podróży, czy w szybkim makijażu też jest niezastąpiona czasem :)
Usuńwygląda bardzo ładnie, przede wszystkim opakowanie jest eleganckie ale ja nie używam pudrów zupełnie, więc to produkt nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńO tak opakowanie ma świetne :)
UsuńPięknie się prezentuje i kolor taki delikatny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie efekt taki ładny, delikatny :)
UsuńI love this highligther, such a great finish and result! ^-^
OdpowiedzUsuńKisses :*
www.milleunrossetto.blogspot.it
I love this finish effect, so delicate :)
UsuńPowiem Ci szczerze, że nie spodziewałam się, że tak fajnie będzie wyglądał!
OdpowiedzUsuńJa tez nie, na zdjęciu w sklepie nie widać tego uroku :)
UsuńZ powodzeniem sprawdziłby się jako rozświetlacz. Widać, że jest aksamitny i nie ma w nim żadnych drobinek. Lubię takie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTak go właśnie używam, jako rozświetlacz :) Ma małe drobinki :)
UsuńPrezentuje się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńSolidne opakowanie i ładny efekt daje :)
UsuńBardzo ładne wykończenie i świetny odcień!
OdpowiedzUsuńNa żywo tez ładnie wygląda :)
UsuńNie miałyśmy. Nawet marki nie znamy :) Ale przydałby się :P
OdpowiedzUsuńDla mnie to tez pierwszy raz z tą marką :)
UsuńCoś czuję , że polubiłabym się z nim;)
OdpowiedzUsuńOdcień jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za pudrami z kolorem, moja cera też jakoś ich nie lubi :) Ten wygląda ciekawie i solidnie, jednak ja jestem wierna pudrom ryżowym i bambusowym ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo elegancko. :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się kusząco! Opakowanie bardzo ładne. :)
OdpowiedzUsuńPuder bajecznie wygląda i te zdjęcia ! Cudne
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńO firmie nie słyszałam. Opakowanie ładne, produkt też super wygląda, tak świetliście. Ja teraz lubię puder perłowy, bo jakoś w lato rozświetlenia nie lubię.
OdpowiedzUsuńTaki luksusowy ^^ Hmm w zasadzie to zazwyczaj sypkie pudry używam, ale takiego spiekanego chętnie kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że bliżej mu do rozświetlacza niż do pudru.
OdpowiedzUsuńDosyć ciekawy choć raczej bym się nie skusiła na niego.
OdpowiedzUsuńUnikam parafiny w kosmetykach, jeśli mogę, więc raczej nie spasowałby mi ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i ciekawy kosmetyki, będę musiała go poszukac na najbliższych zakupach.
OdpowiedzUsuńDaje bardzo ładny efekt:)
OdpowiedzUsuńpiekny kosmetyk i faktcznie bardzo ladnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńwygląda na prawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny!
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie sie prezentuje - i zawartosc i opakowanie. Z tej marki jeszcze nie mialam zadnego produktu.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę prasowane pudry, bo mam wrażenie, że są trwalsze :)
OdpowiedzUsuń