Na temat kosmetyków z zawartością śluzu ślimaka,
naczytałam się co niemiara, tenże słynny składnik, był dla mnie nieco
kontrowersyjny, jednocześnie bardzo intrygujący, bowiem ślimaczkowe maleństwa,
wydzielając śluz, dają nam eliksir młodości i gładkości skóry, bogaty w
kolagen, alantoinę, elastynę i wiele witamin. Polska, uwielbiana przeze mnie,
naturalna marka Orientana, zaspokoiła mą ciekawość, jednocześnie przekonując,
iż kremy, o których więcej dziś, zawierają śluz, pozyskiwany bez szkody dla
tych zwierząt, produkty Orientany oczywiście nie są testowane na zwierzętach,
nie są to zaś w tym wypadku kosmetyki wegańskie, bowiem zawierają składnik
odzwierzęcy, jakim jest oczywiście śluz ślimaka, nie znajdziemy tu szkodliwych
substancji, parabenów, silikonów, czy olejów mineralnych. Ślimaczkowa linia obecnie,
to maseczka, której jeszcze nie poznałam oraz dwa kremy, o których właśnie
więcej dziś :)
Naturalny krem do twarzy ze śluzem ślimaka na dzień i
na noc
Krem jest naturalnym kosmetykiem, najwyższej jakości, moja cera 30+,
mieszana w kierunku suchej, bardzo polubiła ten krem, jest zdrowa, nawilżona i
gładka, nie pojawiają się niespodzianki w postaci wyprysków, czy innych
niedoskonałości. Krem otrzymujemy w szklanym, bardzo eleganckim słoiczku (50
ml), z białą nakrętką, słoiczek dodatkowo zapakowano w ciekawy kartonik w
biało-brązowych odcieniach, na którym widnieją ślimaczkowe grafiki oraz informacje
na temat kremu, właściwości i naturalny skład kosmetyku.
Krem dedykowany jest do stosowania zarówno na dzień,
jak i na noc, w jego skład, prócz śluzu ślimaka, wchodzi także nawilżający olej
ze słodkich migdałów, masło shea, regenerujący olej z kamelii japońskiej oraz ekstrakt
z punarnava, który wyrównuje koloryt skóry, zatem krem idealny jest także dla
osób borykających się z przebarwieniami. Stosuję go codziennie rano, w ciągu
dnia, wedle potrzeby, idealnie sprawdza się, jako baza pod makijaż, na noc
nakładam jego grubszą warstwę. Krem ma lekką konsystencję w białym kolorze, pięknie
rozprowadza się po skórze i wchłania, pachnie bardzo delikatnie, jest to miła,
higieniczna woń.
Naturalny krem pod oczy ze śluzem ślimaka na dzień i
na noc
Mam kilka ulubieńców wśród kremów pod oczy, zatem i tego
kremu byłam bardzo ciekawa, tuż po pierwszym użyciu zachwyciłam się nim, ma
naturalny skład, praktyczne opakowanie i przyjemny zapach. Krem otrzymujemy w
uroczej buteleczce (15 ml), z pompeczką typu airless, która jest doskonałym
rozwiązaniem, idealnie odmierza ilość produktu, jedna pompka starcza na okolice
oczu i co ważne, zawsze zużyjemy kosmetyk do samego końca. Opakowanie zdobią
ślimaczkowe, typowe dla linii grafiki, krem umieszczono dodatkowo w kartoniku,
z którego możemy zasięgnąć informacji o kosmetyku, właściwościach i poznać
oczywiście skład kremu.
Pielęgnacja okolic oczu, jest dla mnie niesamowicie
ważna, dokładnie wybieram, w tym wypadku produkty naturalne, które łagodzą,
nawilżają, nie uczulając. Krem zawiera śluz ślimaka, olej abisyński, olej ze
słodkich migdałów, witaminę E, stymulującą kofeinę, ekstrakt z lawendy motylej,
który dla skóry jest niczym naturalny botoks, ekstrakt z korzenia ruszczyka
kolczastego, cytryny, czy nawłoci, która obecnie na łąkach zwiastuje już nam
nadchodzącą jesień, jak widzicie, skład kremu robi wrażenie. Kremik stosuję na
noc, ma ultra leciutką, aksamitną konsystencję w kolorze jasnego ecru, świetnie
wchłania się i ślicznie pachnie, uwielbiam go.
Oba kremy
mają ładne składy, śliczny zapach i przede wszystkim spełniają idealnie swe
zadanie, jeśli szukacie naturalnych kremów, które prócz działania
odmładzającego, wygładzają i wyrównują koloryt skóry, duet ślimaczkowy jest
idealny, ja na pewno będę do nich wracać, a Wy macie swoich, ślimaczkowych
ulubieńców? :)
Nie znam... Jeszcze :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz wypróbować te kremy :)
Usuńwłaśnie testuje krem pod oczy i nie mam jeszcze zdania na jego temat
OdpowiedzUsuńUwielbiam go, leciuchny i rano worków pod oczami brak :)
UsuńMam je i obydwa bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNooo to piątkę przybijam :)
UsuńJeszcze nigdy nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić! :)
Fajne zdjęcia :)
Dziękiii <3 :* Zdecydowanie czas, po lecie skóra lubi takie cud-kremy :)
Usuńbardzo lubię masła i oleje do ciała z orientany, nie miałam jeszcze ich produktów do twarzy
OdpowiedzUsuńA ja za to maseł nie miałam, olejki miałam do włosów i do biustu, w ogóle Orientana rządzi :)
UsuńMam kremik ze śluzem ślimaka, fajny jest:)
OdpowiedzUsuńJakiej marki? U mnie ślimaczkowy debiut :)
UsuńLubię ślimaki :) zawsze po deszczu zbieram z chodników, żeby ich ludzie nie rozdeptali :DD
OdpowiedzUsuńCudowniee <3 I ja od dziecka to robię, zawsze na trawkę ^^
UsuńJa chętnie taki duecik sprawiłabym mamie ;)
OdpowiedzUsuńDla mamy i dla Ciebie będzie super, do każdego rodzaju cery :)
UsuńPrzyznaję, że ta seria mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tez maseczki :)
UsuńEh ten śluz ślimaka kusi nas już jakiś czas xD A raczej naszą mamę więc musimy jej taki kremik sprezentować :)
OdpowiedzUsuńDla mamusi będzie też świetny i dla Was :)
UsuńGłośno ostatnio o tych kosmetykach na blogach, przyznam, że sama miałabym ochotę je wypróbować :) Składy mają świetne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie składy super na tle innych tego typu kremów :)
UsuńTeż poznałam ten duet i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńNo to piona :) :)
UsuńNie znam tych produktów, ale śluz ślimaka robi ostatnio furorę.
OdpowiedzUsuńZgadza się, moja ciekawość tez została zaspokojona :)
UsuńKoniecznie będę musiała go kiedyś wypróbować! =) Szukałam kremu ze śluzem ślimaka z dobrym składzie i oto jest :D
OdpowiedzUsuńOba kremiki godne uwagi :)
UsuńWygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZarówno skład, jak i działanie świetne, zatem polecam bardzo :)
UsuńTen krem przypomina mi o tym, jak z synem braliśmy do rąk ślimaki, a one zostawiały na naszych rękach maź. No popatrz, może pielęgnacyjną? ;D Orientanę lubię.
OdpowiedzUsuńKocham te małe stworzonka <3
UsuńJeszcze nie miałam:) ale opinie są na tyle kuszące, że to chyba kwestia czasu:)
OdpowiedzUsuńNie mają chyba złych opinii, duecik super :)
UsuńSzczerze polecam ten krem. Idealnie wyrównuje koloryt skóry, niweluje przebarwienia, nawilża, zmiękcza skórę. HIT. Z przebarwieniami walczyłam na różne sposoby: peelingi chemiczne, laser u dermatologa, kremy cud z apteki przepisane przez lekarza i guzik !!! Krem kupiłam nastawiając się na działanie przeciwzmarszczkowe i takowe po jakimś czasie również zauważyłam. Największym zaskoczeniem było wyrównanie kolorytu skóry, ewidentne rozjaśnienie przebarwień ( zauważyłam mniej więcej po zużyciu ponad połowy słoiczka ) Teraz kupiłam drugi. Przebarwienia nie zniknęły całkowicie, ale są o niebo jaśniejsze - zwykły fluid je maskuje. Szczerze polecam - na zabiegi wydałam kupę pieniędzy i nawet przez moment nie widziałam takich efektów tyle, że trzeba uzbroić się w cierpliwość - używam 2 razy dziennie rano i wieczorem. POLECAM :)
OdpowiedzUsuń