Na blogu pojawiły się już dwa, przepiękne, prasowane rozświetlacze,
jednej z moich ukochanych marek makijażowych Lily Lolo. Do Champagne
Illuminator i Bronzed Iluminator, dołączył niedawno prasowany rozświetlasz Rosé Iluminator, o którym więcej dziś u mnie.
Jako, że jestem obecnie szczęśliwą posiadaczką trzech,
naturalnych i prasowanych rozświetlaczy Lily Lolo, których używam na co dzień, w
najbliższym czasie wypatrujcie u mnie wpisu z porównaniem tych trzech cudeniek,
postaram się ułatwić wybór, pokazać różnice i jak prezentują się na skórze.
Według mnie rozświetlasz w makijażu, to istna magia!
Kosmetyk ten, potrafi wyczarować zupełnie nowy wymiar wykonanego make-upu,
poprawnie zaaplikowany, pięknie sprawdza się zarówno w makijażach dziennych,
jak i wieczorowych.
Naturalny, prasowany rozświetlasz Rosé Iluminator,
podobnie, jak pozostałe kosmetyki Lily Lolo, zakupić można oczywiście na
Costasy, gdzie odsyłam Was na naturalne zakupy. Nie ukrywam, że produkty Lily
Lolo, to dla mnie kosmetyczne skarby, produkowane są wyłącznie z naturalnych i
mineralnych składników, nie zawierają sztucznych aromatów, parabenów,
nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają zawsze świetne składy, są to
oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym
etapie ich produkcji, większość z nich, to kosmetyki wegańskie, bez składników
pochodzenia zwierzęcego.
Rosé Iluminator, mieszka w eleganckim, solidnym i poręcznym
opakowaniu, zawierającym 9 g kosmetyku. Opakowanie w czarno-białych, firmowych
kolorach z wygrawerowanym logo firmy na wieczku z lusterkiem, jak zawsze
zachwyca wizualnie. Z kartonika możemy zasięgnąć informacji o odcieniu i
składzie rozświetlacza.
Rozświetlasz, podobnie, jak jego dwójka braci, zawiera
mikę, dzięki której kosmetyk jest satynowy i leciutki. Są tu też naturalne oleje,
które pielęgnują, regenerują i odżywiają skórę: olej arganowy, olej z nasion
granatu, olej rycynowy, olej z nasion słonecznika, a konsystencji nadaje wosk Kandelila,
pozyskiwany z młodych liści wilczomlecza, całość wzbogacono witaminą młodości -
witaminą E oraz nawilżającym kwasem hialuronowym, koloru zaś nadają mineralne pigmenty.
Odcień Rosé, to przepiękny kolor w nieco chłodnej
tonacji, momentalnie daje subtelne, śliczne wykończenie, wygląda niezwykle
świeżo, naturalnie, pięknie odbija światło. Jak już wspomniałam, używam go
zarówno w makijażach dziennych, jak i wieczorowych, z powodzeniem można
stopniować jego efekt. Zapewniam Was, ze zaledwie muśnięcie kości policzkowej,
daje pożądany efekt i dopełnia konturowanie twarzy.
Kosmetyk ma delikatną, miękką i aksamitną
konsystencję, ja nakładam go pędzlem Tapered Contour Brush Lily Lolo, to
zdecydowanie zgrany duet. Świetny skład powoduje, iż jest to kosmetyk, który idealnie
sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet bardzo wrażliwej, skłonnej do
podrażnień, wyprysków, czy alergii, skóra oddycha, jest zdrowa i rozświetlona.
Czego chcieć więcej, to mój rozświetlasz idealny!
A Wy znacie rozświetlacze
Lily Lolo? :)
A, może sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńMam go... piękny! :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten rozświetlacz, fajnie że LL się rozwija :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ma odcień ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się naprawdę pięknie! Ja dopiero zapoznaję się z kosmetykami Lily Lolo, ale już jest miłość <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozświetlacz, może kupię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Tu masz mojego bloga, nie dawno założyłam zapraszam :)
prostudaga.blogspot.com
piękny choć to nie jest mój odcień, wolę brzoskwinki, uwielbiam lily lolo
OdpowiedzUsuńNie używamy różu, ciekawe jakbyśmy w takim makijażu wyglądały :)
OdpowiedzUsuńCzekam na porównanie wszystkich rozswietlaczy LL :)
OdpowiedzUsuńŁadny i delikatny ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego produktu tej firmy, ale ten brzmi mega ciekawie!
OdpowiedzUsuńŁadny, ale ja rozświetlaczy nie używam.
OdpowiedzUsuńPiękny blask
OdpowiedzUsuńśliczny ten rozświetlacz, idealny kolorek dla mojej jasnej karnacji :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest! Muszę w końcu coś tej firmy wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam rozświetlacz tej marki, ale w formie sypkiej. Pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńNie mam go, ale jestem ogromną fanką rozświetlaczy więc kto wie.. Może wpadnie do mojego kuferka :)
OdpowiedzUsuń