wtorek, 8 marca 2016

Lily Lolo – Pędzel Eye Blending Brush – Pędzel do rozcierania cieni do powiek prasowanych i sypkich :)

Dziś zapraszam Was na spotkanie z kolejnym, świetnym pędzlem brytyjskiej marki Lily Lolo, będącym częścią mojej ukochanej, pędzelkowej kolekcji. W mym kuferku mieszkają obecnie trzy pędzle Lily Lolo, jest to słynny Super Kabuki (poczytajcie o nim tu), pędzel do bronzera Bronzer Brush (tu recenzja) oraz dzisiejszy bohater właśnie - Pędzel Eye Blending Brush, czyli pędzel do rozcierania cieni do powiek prasowanych i sypkich.
 
 
Makijaż oczu, wymaga zawsze dobrych pędzli, a pędzle Lily Lolo, to dla mnie gwarancja trwałości, jakości i wygody w stosowaniu, są to także produkty powstałe w poszanowaniu dla zwierząt i natury, co liczy się dla mnie bardzo szczególnie. Pędzel Eye Blending Brush, to pędzel idealny dla osób, które makijażem zajmują się bardziej poważnie, ale także dla tych, którzy po prostu pragną profesjonalnego efektu cieni na oku na co dzień, przy wykonywaniu własnego makijażu. Eye Blending Brush, charakteryzuje się świetnym, najwyższej jakości włosiem (syntetyczne włosie, wegański pędzel) i solidnym jak zawsze w przypadku Lily Lolo trzonkiem. Pędzelek ma długość 17,5 centrymetów, jak już wspomniałam, został wykonany z syntetycznego włosia wysokiej jakości, które jest niesamowicie mięciutkie i bardzo delikatne w dotyku, ma on owalny, idealny do rozcierania cieni kształt. Zawsze doceniam trwałość pędzli syntetycznych, które zdecydowanie górują nad pędzlami z włosia zwierzęcego, na które wiele osób ma uczulenie, poza tym włosie zwierzęce szybciej się także zużywa, z czasem też kłuje delikatną skórę powiek, tu nie ma takiej możliwości.   
 
 
Włosie pędzla ma kolor brązowy, końcówki zaś są ciemniejsze, zaokrąglone, całość jest bardzo sprężysta i jednolita. Pędzel pod wpływem czasu i wielokrotnego czyszczenia, w ogóle nie odkształcił się i nie napuszył, zawsze po myciu wraca ładnie do swojej formy. Polecam myć pędzle delikatnym, naturalnym szamponem, mydełkiem, bądź płynem dla dzieci pod bieżącą, ciepłą wodą, czasem nakładam na pędzel nawet trochę odżywki lub maski do włosów, powinien on dokładnie wyschnąć w sposób naturalny, do dołu, bez suszarek i grzejników. Pędzle z syntetycznego włosia, jak ten, nie podrażniają, są antybakteryjne, zatem mogą używać je także osoby skłonne do alergii, czy posiadaczki bardzo delikatnej skóry powiek. Eye Blending Brush Lily Lolo, jak wszystkie pędzle marki, osadzony jest na solidnej, drewnianej, białej, zaokrąglonej rączce z logo marki, na którym znajdziemy także napis z nazwą pędzla. 
 
 
Włosie jest doskonale osadzone w czarnej skuwce i nie wypada, ma ono długość 2 cm, doskonale nakłada i rozciera cienie na powiece, doskonale sprawdza się przy łączeniu kolorów, gradientach i mgiełkach odcieni, ideał do zewnętrznego kącika oczu i załamania powieki. Świetnie rozciera zarówno cień sypki (mam jeden cień sypki Lily Lolo Witchypoo, swoją drogą, to moja ukochana czerń), jak i moje liczne cienie prasowane, które rozprowadza równomiernie, dokładnie, delikatnie, genialnie rozcierając je i blendując. Eye Blending Brush jest poręczny i doskonale trzyma się go w dłoni. Kosztuje 37,90 zł także za tak fajną cenę, mamy profesjonalny pędzel świetnej jakości. Można go zakupić na Costasy, gdzie znajdziecie także inne, wspaniałe pędzle tej marki, mnie intryguje też pędzel do różu. 
 
 
Macie swój ukochany pędzel do cieni? :)
 

32 komentarze:

  1. Muszę się w tym roku nieco zaopatrzyć w pędzle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry plan :) Ja mam sporą kolekcję, ale co dzień używam :)

      Usuń
  2. Wegańskie pędzle bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, wszystkie Lily Lolo są syntetyczne :)

      Usuń
  3. Kuszące, chyba zainwestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wszystko co od Lily Lolo. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używam cieni, więc by mi się nie przydał...ale może kiedyś :D

    Zapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ideałem do blendowania, jeśli się skusisz, do czego zachęcam, koniecznie :D

      Usuń
  6. Jejku nawet pędzle mają świetne :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak do tej pory malowałam oczy tymi specjalnymi "bagietkami" aczkolwiek im dłużej to robię i lepiej mi wychodzi tym bardziej się męczę z tym dziadostwem. Koniecznie muszę zakupić jakiś pędzel do cieni, a ten zapowiada się na dobry, więc może się skuszę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzel, to zdecydowanie najlepszy pomysł :) Ja w ogóle bez pędzli nie wyobrażam sobie makijażu :) Jest świetny, polecam bardzo :)

      Usuń
  8. Używam jakiegoś polskiego i nawet się sprawdza - choć pewnie i tak wyprodukowany w Chinach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzelki LL nie są z Chin na szczęście :D Czasem i nawet w tych no name skarby pędzelkowe mi się zdarzały :)

      Usuń
  9. Posiadam ten pędzelek choć mi służy do nakładania rozświetlacza na szczyty kości policzkowych :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O patrz, tez fajny pomysł, ja mam do rozświetlacza świetny pędzelek Hakuro, ale i ten zaiste się świetnie nadaje :)

      Usuń
  10. Mam go i lubię. Mam 3 pędzle do oczu LL i wszystkie są świetne! :-) Miękkie, trwałe, no i włosie jest miękkie i przyjemne. I cruelty-free! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lily Lolo nie zawodzi, nawet w akcesoriach, ja mam tylko do oczu ten, ale jest mega :)

      Usuń
  11. Oh Hi Vikee :) Many thanks and hugs :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pędzle Lily Lolo są jednymi z ładniejszych na rynku:). Lubię taką estetykę. Być może kiedyś zamówię jeden na próbę:).

    OdpowiedzUsuń