Dziś zapraszam Was na miks recenzji,
produktów, które ostatnio zwróciły moją uwagę :)
Tigi - Bed Head - Mini Hard Head – Lakier
do włosów mocno utrwalający.
Wiecie jaki to ból, nie mieć kontroli nad niesfornymi
włosami? I ja to wiem, jako posiadaczka bardzo długich włosów, które od jesieni
już traktuję kuracją wzmacniającą. Odżywianie i dbałość skutkuje dużą ilością
baby hair, które niegrzecznie wyskakują mi wciąż, dlatego lakier do włosów stał
się moim przyjacielem, choć wcześniej sięgałam po niego w chwilach, gdy
chciałam utrwalić np. loki, czy fale, teraz układam je lakierem nawet na co
dzień. Mój lakier Tigi - Bed Head, to malutka – mini wersja (101 ml) tego mocno
utrwalającego lakieru, skutecznie utrwala on fryzurę i trzyma w ryzach włosy,
nie sklejając ich, szybko wysycha i idealnie spełnia swoją funkcję. Kosmetyki
tej marki dostępne są w salonach Way to Beauty i na stronie dcdpaznokcie.
Bielenda – Masło do ciała – Troskliwa
Brzoskwinia.
Masła do ciała naszej polskiej Bielendy, z serii
owocowej kuszą świeżutkimi zapaszkami i owocowymi ekstraktami, masełko zawiera
olej brzoskwiniowy i koncentrat z jabłek, dlatego ładnie nawilża. Poręczne,
zabezpieczone wewnątrz opakowanie zawiera 200 ml troskliwego masełka, jest to
bardzo pozytywna odsłona maseł do ciała tej marki, nasze ciało po aplikacji
kosmetyku pachnie, jak smakowity owoc. Brzoskwiniowe masło stosuję zarówno do
ciała, jak i rąk oraz stóp, pozostawia na skórze leciutką mgiełkę ochronną,
jest bardzo treściwe, ale zarazem delikatne, zatem szybko się wchłania. Masełko
jest łatwo dostępne stacjonarnie także warto się skusić.
Lass – Mydełko naturalne Indian Spice z
przyprawami indyjskimi.
Uwielbiam orientalne zapachy i naturalne
mydełka, także polubiłam bardzo tę wersję mydła, stworzonego na bazie
ajurwedyjskich przepisów, kosmetyk przybył do mnie świątecznie od helfy.pl, a
jego zapach od razu mnie zachwycił, to woń typowo cynamonowo-gozdzikowa, czuć
tez kardamon, laur, anyż, kurkumę, szafran, zapach iście zimowy. Mydełko ładnie
myje, nie wysusza skóry, będzie świetne nawet do skóry wrażliwej, bowiem bazuje
na oleju kokosowym i wodzie różanej, ciekawią mnie jego inne wersje.
Deni Carte – Korektor w płynie Liquid
conceler aloes i alantoina.
Świetny korektor bydgoskiej marki, mam
odcień najjaśniejszy z numerem 1, dla mnie idealny, pod oczy, ale także na całą
twarz, maskuje przebarwienia i inne niespodzianki. Zawiera aloes, olej migdałowy
i alantoinę, ma praktyczny aplikator i świetnie spełnia swą rolę.
Apis – Maseczka błotna do twarzy
oczyszczająco-wygładzajaca z minerałami z Morza Martwego.
Kosmetyki Apis, firmy z mojej Bydgoszczy,
sprawdzają się u mnie właściwie w 100%, wiedziałam, iż maseczka błotna również
mnie nie zawiedzie i tak tez się stało. Kosmetyk mieści się praktycznej tubce
(100 ml) i pochodzi z serii Dead Sea Mud Inspiration, zawierającej minerały z
Morza Martwego. Jej funkcją jest oczyszczanie i wygładzanie twarzy, ma ładny
skład, w którym odnajdziemy prócz morskich minerałów, także białą glinkę, ekstrakt
z zielonej herbaty, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z kasztanów i mimozy. Cudnie
odświeża o pobudza komórki skóry, nakładam ją na twarz i szyję, pozostawiam na
20 minut i zmywam, uwielbiam efekt, jaki daje, świetne błotko, godne polecenia.
Nie miałam żadnego z nich, ale pozytywnie uśmiałam się z Twojej literówki odnośnie korektora "masuje przebarwienie" :D Może i mi by pomasował :D
OdpowiedzUsuńHihi tak to jest, jak się po nocach pisze, by móc wrzucić wpis następnego dnia ech :D Poprawione :)
UsuńCzuję, że maseczkę bym polubiła :) a Bielenda jest jedną z moich ulubionych firm, z serii owocowej mam malinkę.
OdpowiedzUsuńOOO malinki nie miałam, maseczka jest super :)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńCała piątka bardzo fajna :)
UsuńZnam masełka z Bielendy, choc osobiście to, które miałam oddałam, z nadmiaru produktów. Wiem, że pachną wprost nieziemsko. Generalnie lubię tę markę.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie również korektorem, jednak mam teraz kilka w kolejce, więc chwilowo się nie skuszę.
U mnie tez czekało, bo miałam wersje słodkie :) Korektor naprawdę spełnia się :)
UsuńMyślę, że masło do ciała i mi przypadłoby do gustu.
OdpowiedzUsuńOwocowo-słodkie, ładnie nawilża po kąpieli :)
UsuńWłosów bardzo długich nie mam, ale i tak nad nimi nie panuję :D
OdpowiedzUsuńEch te nasze włoski :D
UsuńBielenda ma ogólnie bardzo fajne mazidła do ciała :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, mazidełka pierwsza klasa, przed tym miałam te słodkie :)
UsuńMasełko do ciała miałam, pięknie pachnie, a korektor od dawna mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńpięknie pachniał *
UsuńZapach owocowo-słodki, zaiste przyjemny bardzo :) Korektor bardzo fajnie się sprawdza :)
Usuńtigi i apis muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńTigi ma klika kuszących kosmetyków, a Apis się zawsze sprawdza u mnie :)
UsuńMAsło do ciała musi pachnieć obłędnie :>
OdpowiedzUsuńBrzoskwinka lekko słodka, Bielenda rządzi w tym temacie :D
UsuńJa uwielbiam produkty Bielendy ; ) masełko wygląda zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMasła Bielendy zawsze są super :)
UsuńSkuszę się na Bielende jeśli pozbędę się zapasów :P
OdpowiedzUsuńU mnie tez masełko czekało, ale warto było, super jest :)
UsuńKusi mnie to masełko,ale pewnie skuszę się na nie dopiero jak wykończę balsam z Garniera :)
OdpowiedzUsuńCzym prędzej tego okrutnego G. i Bielendę :)
UsuńBardzo lubię markę Apis chyba się skuszę na tą maseczkę:)
OdpowiedzUsuńMaseczka bardzo ładnie nawilża, oczyszcza :)
UsuńCiekawe kosmetyki, warte wypróbowanie
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie, dlatego na pięć :)
UsuńBardzo lubię masła Bielenda, miałam te z serii Spa i pachniały cudownie :D
OdpowiedzUsuńOoo a ja z tej serii nie miałam :)
UsuńTo masełko trzymam na wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńTo wygląda, ze już niedługo, bo słonko grzeje :D :*
UsuńMasełko z Bielendy wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńI takie jest :)
UsuńTroskliwa brzoskwinka nas urzekła :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się nazywa :D
UsuńUżywałam masełka z Bielendy, ale malinowego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam maliny :)
UsuńBlotko Apis i mazidlo Bielenda chetnie bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńOba godne :)
Usuń