Przed momentem zaliczyłam domowe spa i po raz
kolejny sięgnęłam po esencję Kneipp, to idealne kosmetyki, by odpocząć,
spokojnie zrelaksować się w kąpieli pośród boskich zapachów. Dziś więcej o
esencjach Totalny relaks z Melisą i Głęboki odpoczynek z Paczulą i drzewem
sandałowym.
O kosmetykach Kneipp pisałam już kilka razy na
blogu, cenię te produkty, bowiem firma opiera swą naturalną filozofię na osobie
Sebastiana Kneippa, który stworzył wspaniałe i prekursorskie wówczas metody
leczenia i zdrowego upiększania, bazujące na roślinach, balansie ciała, ducha,
człowieka i natury, jako całości, do dziś receptury Kneippa są wykorzystywane,
a produkty tej marki bazują na najlepszych roślinnych ekstraktach, nie są testowane
na zwierzętach, nie zawierają konserwantów, pochodnych ropy naftowej, czy silikonów.
Totalny relaks – Melisa i Głęboki odpoczynek - Paczula i drzewo sandałowe, to
esencje do kąpieli, umilacze, które również pielęgnują, obie mieszkają w smukłych,
przezroczystych, szklanych, poręcznej buteleczkach (100 ml) z zieloną nakrętką,
praktyczną i ułatwiająca ich użycie. Na świetnych, typowych dla marki, eleganckich
opakowaniach, prócz ciekawych grafik nawiązujących do specyfiki produktu,
widzimy także informacje na temat kosmetyków, obie buteleczki dodatkowo
zapakowano w ekologiczne kartoniki o tym samych designie, na których
zasięgniemy informacji również o stosowaniu esencji, firmie, jej filozofii oraz
składy kosmetyków. Esencja Totalny relaks – Melisa, zawiera pobudzający olej z
rośliny Cytronela szczetna (Palczatka szczetna), inaczej znana pod nazwą -
trawa cytrynowa, której zapach zna chyba większość z nas, jest bogactwem
przeróżnych, naturalnych, wspaniałych dla skóry komponentów, esencja zawiera
także oczywiście ekstrakt z liści melisy, który koi i uspakaja. Bazą zaś esencji
Głęboki odpoczynek - Paczula i drzewo sandałowe są: olej z paczuli (Pogostemon
Cablin, to roślina Brodziec paczula), ekstrakt z drzewa sandałowego i ekstrakt
z żywicy benzoesowej, znanych ze swych aromaterapeutycznych właściwości, działają
odprężająco, ale również uspakajają i koją nerwy po całym dniu.
Obie esencje mają bardzo gęstą, treściwą, lekko żelową,
oleistą konsystencję, melisowa jest koloru pomarańczowego, paczula i drzewo
sandałowe, granatowa. By esencja zadziałała najlepiej, napełniamy nią nakrętkę
i wlewamy pod strumień bieżącej wody w wannie, woda momentalnie przybiera
piękny kolor, w przypadku melisowej – pomarańczowy, przy paczuli, woda robi się
niebieska. Są to gęste, nierozcieńczone kosmetyki, także trzeba pamiętać, by
esencja dokładnie wymieszała się z wodą, co naprawdę następuje momentalnie i od
razu możemy cieszyć się odprężającą kąpielą.
Esencje Kneipp będą świetne dla każdego typu skóry, nie wysuszają, są
mega wydajne i łatwo zakupić je można w Rossmannach i Hebe. Oba produkty dodatkowo
wygładzają, odżywiają skórę, nadają jej też pięknego, delikatnego zapachu.
Totalny relaks, to cytrusowa, ale jednocześnie bardzo ziołowa woń, Głęboki
odpoczynek, to nieco egzotyczny zapach, bardzo ekskluzywny, z którym bardzo się
polubiłam.
Jakie są Wasze ulubione umilasz kąpielowe? :)
Daaawno nie miałem nic z tej marki .. jedyne co to perełki do kąpieli były całkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam perełek, ale na pewno wypróbuję też :)
UsuńNie miałam jeszcze nic marki Kneipp. Trzeba w tym roku to zmienić:)
OdpowiedzUsuńPolecam szczególnie olejki :)
UsuńNie znam :)
OdpowiedzUsuńNiemiecka firma, bardzo fajne produkty :)
UsuńAż czasem żałuję, że wolę prysznic niż kąpiel :-)
OdpowiedzUsuńKąpiel odprężająca, to jest to :D
UsuńMam chęć wypróbować oba :)
OdpowiedzUsuńNo ba, mnie niebieska totalnie zauroczyła :)
UsuńUwielbiam wszystko co zawiera melisę, więc taka esencja u mnie by się nie marnowała :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla Ciebie Janusz :)
UsuńTeż do mnie trafiły te esencje, na razie używam tę granatową, jest genialna... Nie spodziewałam się, że coś do kąpieli tak pokocham :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie ta granatowa boska :) Na wieczory to ideał :)
UsuńJeju aż zamarzyła mi się kąpiel z bąbelkami. :D
OdpowiedzUsuńMMmm i to na dodatek w kolorach :)
UsuńMnie się podobała wersja kwiat migdału bo miałam w swoich zasobach, ale te dwie też wydają się być całkiem interesujące choć z umilaczy najbardziej lubię sole do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńMm miałam migdał olejek, boski był :)
UsuńJeszcze nic nie miałam tej marki:) SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo esencje i zele, olejki tez boskie :)
UsuńTen z melisą chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńŚwietny, zresztą obie wspaniałe są :)
UsuńJa bym sobie zafundowała teraz ten totalny relaks :D
OdpowiedzUsuńA co, czym prędzej :)
UsuńOj, chciałabym... Oba! :-)
OdpowiedzUsuńOba super są :D
UsuńNie miałam jeszcze tych produktów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach paczuli i często wykorzystuję go do kominka, ale drzewo sandałowe jakoś mi nie podchodzi :P
OdpowiedzUsuńhttp://sakurakotoo.blogspot.com/
Tu w mieszance boskie :)
UsuńUwielbiam je :)
OdpowiedzUsuńNoo to piona moja droga :)
UsuńJakoś nie jesteśmy fankami długich kąpieli :P Nie wiemy jak pachnie drzewo sandałowe a tyle się o nim słyszy :)
OdpowiedzUsuńPachnie pięknie, obwąchajcie na żywo :)
UsuńUwielbiam Głęboki Odpoczynek <3
OdpowiedzUsuń