Dziś zapraszam Was na kolejną odsłonę mini recenzji,
kosmetyków, które ostatnio przypadły mi do gustu :)
Kallos – Intensywna, regenerująca, czekoladowa maska
do suchych i łamiących się włosów
O słynnej masce do włosów Kallos, pisałam już przy
okazji innych mini recenzji tu – klik, wówczas była to wersja keratynowa z
proteinami mleka, sprawdzała się u mnie całkiem miło, więc w Hebe pokusiłam się
o kolejną wersję tych masek, tym razem słodko, czekoladowo pachnącą. Zawiera
ona ekstrakt z kakao i keratynę, ładnie nawilża, regeneruje włosy, bardzo łatwo
rozczesują się po jej zastosowaniu, są lśniące i miękkie. Tak, jak wszystkie
maski Kallosa aplikuje się ją na umyte włosy, pozostawia na 5 minut i zmywa.
Nadal poluję na wersję bananową tych masek :)
Essence – Korektor Stay Natural z pędzelkiem
Kupiłam go, bo cena była tak niska, ze grzech byłoby
nie wypróbować (około 8 zł). Mój jasny odcień ma numer 02 Soft Sand, nie
ciemnieje i ładnie koryguje niedoskonałości na twarzy oraz cienie pod oczami,
jest naprawdę lekki, uwielbiam też taką formę aplikacji korektora (pędzelek).
Tani i dobry produkt :)
Essence – Liner do oczu w pisaku - I love punk
Przy okazji zakupu powyższego korektora, sięgnęłam też
po ten liner :) Jego cena oscyluje pomiędzy 9-10 zł, także warto jak najbardziej,
bo liner ma głęboki, czarny kolor, kreseczka nim wykonana nie rozmazuje się,
jest trwała, a sam pisak bardzo poręczny. Essence ma naprawdę warte uwagi,
tanie kosmetyki, jestem też wielką fanką ich lakierów do paznokci.
Kolastyna – Referesh - Mleczko do demakijażu
Moim wielkim hitem w tym temacie jest Arnikowe mleczko
Sylveco (recenzja tu – klik), ale z ciekawości spróbowałam i mleczka Kolastyny.
Nie zawiera ono parabenów, przeznaczone jest do cery wrażliwej i suchej, muszę
przyznać, że nie podrażniło mnie, dobrze zmywa, nawet mocny makijaż, nie ściąga
skóry i ma ładny, estetyczny zapach. Kupiłam je w promocji, było w zestawie z
poniższym balsamem za 9,00 zł, czyli za produkt zapłaciłam 4,50 zł, także niezmiernie
genialna oferta mi się trafiła :)
Kolastyna – Balsam do ciała – Hydra energy
Jest to nawilżający balsam z serii My moistrure, szybko wchłania się,
zawiera olej migdałowy, kolagen, elastynę. Na skórze ładnie rozprowadza się i
nie lepi, ma świetny, świeży, może nieco słodki zapach, to nowość tej marki,
całkiem miło się go używa.
Oversa – Wegański zmywacz do paznokci z gąbką
Na koniec wisienka na torcie :) Zmywacz do paznokci z
gąbką, to moje must have, nie ma potrzeby stosowania płatków, w sekundę zmywa
nawet manicure z ozdobami, piaski i inne cuda. Duże opakowanie (75 ml) starcza
na bardzo długo, jest praktyczny i wydajny. Niemiecka marka Oversa dodaje iż,
zmywacz bogaty jest w olejek z kiełków ryżu, jest to kosmetyk wegański, nie
zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, nie testowany na zwierzętach, będę
mu na pewno wierna :)
Znacie te kosmetyki? Jak u Was się spisały? :)
Miałam Kallosy, ale mi nie pasowały. Może czekoladowa by była lepsza:)
OdpowiedzUsuńOne wszystkie mają podobną strukturę, ta czekoladowa podobna jest do tej podstawowej, pachnie za to słodko :)
Usuńczekoladowej maski jeszcze nie miałam , banan tez ciekawie brzmi
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten banan mnie intryguje :D
UsuńOooo ja chce Kallosa czekoladowego:) Brzmi apetycznie! I eyeliner, bo lubie w pisaku:)
OdpowiedzUsuńSuper pachnie, słodko, czekoladowo :) A eyeliner też fajny jest :)
UsuńJa bardzo lubię bananowego kallosa, czekoladowego nigdy nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńKurka wodna nie mogę tego bananowego dorwać :D
UsuńJa lubie bananową maske mila, bardzo fajnie działa, niestety nie używałam ķallosa więc nie mam porównania ;)
OdpowiedzUsuńMaski Mila nie miałam, ale podobno są bliskie efektom, jakie dają Kallosy :)
UsuńPatrzyłam w dwóch drogeriach Hebe za kallosem czekoladowym i bananowym i nie było :(
OdpowiedzUsuńJa tego banana nie mogę dorwać, czekolada akurat była, trzeba polować chyba :)
UsuńCzekoladowa maska to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPachnie czekoladką :)
UsuńGdzie można dostać ten zmywacz? :)
OdpowiedzUsuńMój mężczyzna mi kupił w Hebe :D
Usuńi really like essence products :)
OdpowiedzUsuńxoxo,
Alice's Pink Diary
I agree :) I love nail products from Essence too :)
UsuńUwielbiam mlecznego Kallosa, lubie też wersję waniliową, czekoladowej nie miałam:)
OdpowiedzUsuńWaniliowa jest? Ooo to też muszę potem zakupić :)
UsuńKreatynową maskę też miałam i spisywała się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad którymś balsamem Kolastyny. Mam próbkę, więc muszę wypróbować ;)
Jest tyle wersji Kallosa, ze hej :) A Kolastyna naprawdę miło mnie zaskoczyła :)
UsuńAle mam ochotę na Kallosa ;)) Tę maseczkę chyba bym zjadła :]
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc tez mam na to ochotę, jak ją wącham :D
UsuńCzekoladowego Kallosa nie miałam, ale mam 4 inne, obecnie używam Waniliowy .
OdpowiedzUsuńWaniliowy tez posiądę :D
Usuńзнаю хорошо маску Kallos, подружки пользуются с удовольствием))
OdpowiedzUsuńGirls are also writing about vanilla and banana version :)
UsuńTen Kallos i Banana są na mojej liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńPo czekoladzie kupię banana :)
Usuńczekoladowa maska do wlosow musi byc boska!!!
OdpowiedzUsuńtrafilam kiedys zel pod prysznic czekoladowy, byl tak swietny, ze jak sie tylko skonczyl polecialam po kolejny, ale okazalo sie, ze juz go nie dostane w tym sklepie i nigdzie indziej nie widzialam -_-
chyba sie skusze na ta maske, czekoladowe kosmetyki sa cudowne :)
zapraszam
http://whynot07.blogspot.co.uk/
Bardzo fajna jest, ja tez jestem maniaczką czekoladowych kosmetyków, peelingów, balsamów itd :D
UsuńOj nie znam żadnego z tych produktów! Miałam Kallosa z keratyną i jest z nim bardzo różnie, raz jestem zadowolona, a raz robi mi kompletne siano na głowie, nie wiem co o nim myśleć. Pewnie wykończę i spróbuję znowu coś nowego :-)
OdpowiedzUsuńJa zauważyłam, ze to zależy ile się go trzyma, u mnie wystarczy 2 minutki na włosach dosłownie, jak dłużej trzymam tez czasem dziwnie włosy reagują :)
UsuńMam czekoladowego Kallosa -bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie się sprawdza :)
Usuńrównież używam zmywacza w gąbce :) jest bardzo wygodny
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Tylko takie z gąbeczką :)
UsuńOdżywka czekoladowa...mniam.
OdpowiedzUsuńSmakowicie pachnie :))
UsuńNic nie miałam, ale maskę z Kallosa z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńFajne są te Kallosowe maski i tanie bardzo :)
UsuńMuszę nabyć tego czekoladowego kallosa ;-) kusi mnie od dawna, a do hebe mi jakos nie po drodze :(
OdpowiedzUsuńJa do Hebe do Torunia jeżdżę, bo w Bydgoszczy bida, nie mamy :)
UsuńZ Kallosa miałam maskę Latte z proteinami mlecznymi, a teraz mam wersję waniliową, jeszcze chcę wypróbować tą czekoladową :)
OdpowiedzUsuńWaniliowa też będzie moja :)
UsuńCzekoladowy Kallos zdecydowanie mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńDziała całkiem w porządku :))
UsuńCiekawy ten zmywacz;) ile kosztuje i gdzie można go dostać? bo nie widziałam nigdzie w sklepach?
OdpowiedzUsuńMój mężczyzna mi prezent zrobił, kupił go w Hebe, nie pamięta ile kosztował, ale drogi nie jest, a bardzo fajny i wydajny :))
UsuńNic nie miałam z tych kosmetyków. Maska czekoladowa mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńKallosa tych masek jest rodzajów co nie miara :)
UsuńW naszym przypadku niewskazane są wszelkie kosmetyki z zapachami jedzenia :D Czekolada jest na czarnej liście xP
OdpowiedzUsuńHaha :D No tak, by się np do tortu dodała ta maska :D
Usuńzastanawiam się nad kupnem maski, ale chyba zdecyduje się na wersję keratynową, chociaż zapach czekolady... mmm :p
OdpowiedzUsuńMiałam tą keratynową, ta fajniej pachnie i tez ma keratynę :)
Usuńojoj co do maseczek mam podobną tyle że waniliową :D nie wiem czy akurat ta firma :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPewnie tak, bo są Kallosy waniliowe, albo Mila :)
Usuńthey look so nice!! :)
OdpowiedzUsuńwww.fashi0n-m0de.blogspot.it
Thanks Enrica for comment, kisses to you :*
UsuńMam innej firmy maskę czekoladą, nie wiem kiedy ją skończę, jestem już tak znudzona jej zapachem. :D Dwa dni temu udało mi się dorwać kallosa wersję bananową! Ostatnia sztuka w sklepie była ahh. :D
OdpowiedzUsuńAch szczęściara :D
UsuńI will try that Essence eyeliner! ^-^
OdpowiedzUsuńKisses
www.milleunrossetto.blogspot.it
Eyeliner is nice, waterproof :)
UsuńJa tez poluję na bananową.
OdpowiedzUsuńMoże ukrywają je w magazynach przed nami? :D
UsuńMiałam ten korektor i niestety jest on tylko do delikatnego rozświetlenia dla dziewczyn które nie mają cieni pod oczami. Ja potrzebuję czegoś bardziej kryjącego. Ale faktycznie dla osób które nie mają nic do okrycia w tej sferze to fajny produkt ;) Czaję się na maskę keratynową ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zakochanawpasji.blogspot.com/
Rzeczywiście ja nie mam dużych cieni i mi doraźnie wystarcza, mocniejsze krycie ma mój inglotowy ulubiony korektor :)
UsuńMam szampon bananowy z Kallosa i go uwielbiam :)) a przez Ciebie zapewne będę miała i maskę czekoladową, bo kocham czekoladę <3 :P a korektora z ESSENCE nie lubię, bo nie cierpię tych pędzelków, które trzeba kręcić kilka minut :P
OdpowiedzUsuńSzampony też są? o ja muszę kupić :) Ja te pędzelki lubię :D
Usuńz kallosa to już chyba miałam każdą maskę oprócz tej czekoladowej :)
OdpowiedzUsuńOooo to czekoladę polecam i poluje na banan :)
UsuńPodstawowa wersja Kallosa mi nie pasowała, ale chętnie skusiłabym się na czekoladę lub banana. Kosmetyki Essence faktycznie są dobre i tanie, ale żadnego z nich nie miałam. Zmywacz w gąbce muszę wypróbować, a oferta w jakiej kupiłaś Kolastynę.. no cóż grzechem byłoby nie kupić ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowa ma podobną konsystencję, jednak jest troszkę inna, no i poluję na banan :) Zmywacz jest super, a Kolastyna deal życia :D
UsuńI która maska Kallosa najlepsza? Zastanawiam się nad zakupem, ale nie wiem czy kierować się zapachem czy jest różnica w działaniu? :)
OdpowiedzUsuńMiałam dwie, czekoladowa mi bardziej odpowiada :)
Usuń