Olej marchewkowy, pojawiał się już kilka razy na moim
blogu, bowiem zawsze, gdy nadchodzą ciepłe, słoneczne, letnie dni, jest on
jednym z ukochanych, olejowych przyjaciół mojej skóry, letnim must have!
Naturalny olej marchewkowy, świetnej jakości, będący
maceratem, który otrzymuje się w procesie maceracji korzenia marchewek w zimnotłoczonym
oleju słonecznikowym, zakupicie w sklepie Etja. Jest to czyściutki, wysokiej
jakości olej, bez sztucznych substancji zapachowych i barwiących, umieszczony w
praktycznej, szklanej buteleczce (50 ml) z pompką, ułatwiającą aplikację. Z
kartonika zaś i dodatkowej ulotki, dowiemy się o właściwościach oleju i bogatej
ofercie firmy. Olej marchewkowy ma charakterystyczną, pomarańczowo-żóltawą barwę
i pachnie delikatnie marchewkowo, jest on ideałem w trosce o skórę latem,
chroni ją przed promieniami słonecznymi, nawilża, odżywia, wyrównuje koloryt,
wygładza i koi, przy czym działa również przeciwzapalnie.
Świetnie sprawdzi się przy każdego rodzaju skórze, ma też silne właściwości odmładzające, zawiera bowiem witaminę młodości – witaminę E, ale także witaminy A, B, C i F i kwasy tłuszczowe, takie jak stearynowy, linolowy i palmitynowy, dzięki temu również zadziała dobroczynnie na leczenie blizn, czy innych niedoskonałości i chorób skórnych, w tym trądziku, czy łuszczycy.
Olej po aplikacji, ładnie wchłania się, a skóra zyskuje
zdrowy koloryt, jest to zatem alternatywa dla drogeryjnych samoopalaczy,
świetny dla bladziochów, takich, jak ja, karotenoidy zawarte w oleju nie tylko
nadają delikatnego, zdrowego kolorytu bez smug, ale także świetnie odżywiają
skórę.
Jeśli stosuję go do ciała, nie mieszam go z innymi
olejami, jeśli zaś chcecie go zaaplikować na twarz, szyję, dekolt, polecam
zmieszanie go z olejem ze słodkich migdałów lub z olejem z masła shea. Jeśli
Wasza skóra będzie już opalona, po oleju marchewkowym zyska blasku, a
opalenizna pozostanie z Wami na dłużej. Znacie już ten genialny olej? :)
Miałam go kiedyś, ale stosowałam tylko na twarz, w rozcieńczeniu. Nie wpadłam na to, żeby stosować w formie "samoopalacza" do ciała! Głupia ja :D
OdpowiedzUsuńNoo ba, daje piękny kolor skórze, delikatna opalenizna :)
UsuńOlej marchewkowy to chyba jedyny " znany " olej, którego jeszcze nie stosowałam w stanie czystym :) Podobne właściwości, w tym koloryzujące, ma mój ulubiony olej rokitnikowy :)
OdpowiedzUsuńMusisz go poznać, genialny :) Rokitnikowy tez bardzo lubię :)
Usuńlubię wszystkie oleje, miałam krem z marchewkowym ale czystej postaci jeszcze nie
OdpowiedzUsuńKoniecznie go poznaj w czystej postaci, właśnie super do kremu jest go tez dodawać :)
UsuńMiałam już dużo olei, ale tego jeszcze nie używałam. :)
OdpowiedzUsuńMarcheweczkę polecam :)
UsuńOooo zaintrygowałaś mnie ! Marchewkę kocham więc myślę że ten olej też bym pokochała ;)
OdpowiedzUsuńZatem będzie strzałem w dziesiątkę :)
UsuńMyślałam kiedyś o włączeniu marchewki do pielęgnacji. Oczywiście pewnie prędzej czy później to nastąpi, tym bardziej że moje marchewki coraz większe :D
OdpowiedzUsuńAjjj zazdroszczę własnych marchewek ach <3
Usuńmiałam i używałam po opalaniu ;p
OdpowiedzUsuńNa pewno opalenizna piękna po nim :) Ja się nie opalam, także jako samoopalacz super się sprawdza :)
UsuńUżywałam ale innej marki :) Ładnie poprawia opaleniznę :D Jak dla mnie fajna sprawa
OdpowiedzUsuńJa tez go bardzo lubię :) Naturalne wyrównanie kolorytu, do tego pięknie odżywia :)
Usuńmiałam sporo olejów, ale marchewkowego nigdy !
OdpowiedzUsuńSandicious
Sandra musisz koniecznie nadrobić, polecam marcheweczkę :)
Usuńmiałam kiedyś olejek marchewkowy innej firmy i faktycznie ładnie się nim "opalałam", musiałam jedynie pamiętać żeby nie przesadzić z ilością bo zdarzało mi się wyglądać jak marchewka :D
OdpowiedzUsuńŚwietny jest w tym właśnie działaniu :) Oj tak, wystarczy delikatna warstewka :)
UsuńNie wiem czy bym się na niego zdecydowała, bo na co dzień wcinam tyle marchewki, ze już zdążyłam się zrobić pomarańczowa :D
OdpowiedzUsuńFajnie, marchewki samo zdrowie :)
UsuńO takim oleju jeszcze nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze u mnie się zapoznaliście :) Olej jest genialny :)
Usuńmarchewkowe to ja lubie soczki wyciskane:) o olejki pierwszy raz czytam
OdpowiedzUsuńMarchewka rulez :) Polecam olej :)
UsuńJuż spożywanie samej marchewki nadaje skórze lekki złoty koloryt. Moje dzieci jak były małe piły bardzo dużo marchewkowego soku aż dłonie miały żółte i pani w przedszkolu myślała, że to żółtaczka...
OdpowiedzUsuńZgadza się beta-karoten, to moc :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym olejkiem nie udalo mi się nigdzie takiego znaleźć gdzie go kupiłaś?
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) W poście jest link do firmowego sklepu, tam bez problemu zakupisz go :)
UsuńMuszę mieć ten olejek. I w ogóle zachciało mi się marchewki ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Te ze zdjęć już zjedzone :)
UsuńTen olej to dla mnie nowość. Pierwszy raz o nim czytam... Powiem wow..
OdpowiedzUsuń