czwartek, 4 sierpnia 2016

Lily Lolo – Naturalny, prasowany rozświetlacz - Champagne Illuminator – Nowość Lily Lolo :)

Poprawnie zaaplikowany rozświetlacz, to magia, która potrafi wyczarować zupełnie nowy wymiar, każdego wykonanego make-upu, uwielbiam go stosować zarówno w makijażach dziennych, jak i wieczorowych, dziś o moim rozświetlającym ulubieńcu, który niedawno wszedł do oferty w sklepie Costasy, oto naturalny, prasowany rozświetlacz - Champagne Iluminator, brytyjskiej marki Lily Lolo :)


Kosmetyki Lily Lolo, zawładnęły mym sercem, produkowane są bowiem wyłącznie z naturalnych i mineralnych składników, nie zawierają sztucznych aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, mają zawsze wzorowe składy, są to oczywiście kosmetyki free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie ich produkcji. 
  

Rozświetlacz - Champagne Illuminator, to kosmetyk, z którym od jakiegoś czasu się nie rozstaję w moich makijażach, umieszczono go w jak zawsze eleganckim, solidnym i poręcznym opakowaniu (9 g) w czarno-białych, firmowych kolorach z wygrawerowanym logo firmy na wieczku z lusterkiem, dodatkowo zapakowano go w luksusowy, biało-czarny kartonik, z którego zasięgnąć możemy informacji o produkcie, odcieniu, producencie, dystrybucji i oczywiście ładnym składzie rozświetlacza. Jest to kosmetyk wegański, nie zawiera żadnych substancji odzwierzęcych. Champagne Illuminator zawiera zaś mikę, dzięki której kosmetyk jest satynowy i bardzo leciutki, najwyższej jakości oleje, które pielęgnują, regenerują i odżywiają skórę: olej arganowy, olej z nasion granatu, olej rycynowy, olej z nasion słonecznika, olej manuka, stałej konsystencji nadaje wosk Kandelila, pozyskiwany z młodych liści wilczomlecza, wzbogacony został o witaminę młodości - witaminę E, oraz składniki mineralne i pigmenty.   


Rozświetlacz Lily Lolo idealnie sprawdzi się przy każdego typu cerze, nawet bardzo wrażliwej, skłonnej do podrażnień, wyprysków, czy alergii, bowiem nie zawiera żadnych niepotrzebnych, drażniących komponentów, nie zapycha porów, działa antybakteryjnie, nasza skóra oddycha, jest zdrowa i rozświetlona. Odcień Champagne, jest według mnie na tyle uniwersalny, że polecałabym go absolutnie każdemu, pasuje do każdej cery i karnacji, zaś na stronie producenta, dostrzegłam, iż będzie również odcień Bronze. Rozświetlacz wypróbowałam zarówno w makijażach dziennych (wygląda bardzo świeżo i naturalnie), jak i wieczorowych (dodaje błysku, pięknie rozświetla). Jest bardzo mięciutki, aksamitny wręcz i lekki, nie sypie się, ja nakładam go pędzlem Blush Brush (służącym do różu, lecz i do rozświetlacza, świetnie się sprawdza), na szczyty kości policzkowych, bo dodać im świetlisty blask i uwydatnić je.


Skóra nim muśnięta, wygląda niezwykle świeżo, naturalnie, ponieważ pięknie odbija światło, nie jest to nachalny efekt, a subtelne, śliczne wykończenie. Można go też stopniować i nadawać mu odpowiednią dla nas moc. Rozświetlacz w makijażu, potrafi ukryć zmęczenie na twarzy, dodając jej świeżości, młodości i blasku, dlatego warto go nałożyć w odpowiedniej ilości, nie nakładajmy go więc zbyt dużo, zaledwie muśnięcie kości policzkowej, da nam pożądany efekt i dopełni konturowanie twarzy. Rozświetlasz Champagne Iluminator, dostępny jest oczywiście na Costasy – tu, wart każdego grosza, bo po prostu najlepszy, idealny skład i efekt, jaki daje, uczyniły go moim hitem, wśród rozświetlaczy! :)


Znacie już Champagne Iluminator? Często używacie rozświetlaczy?


68 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Idealny efekt, którego tak długo szukałam :)

      Usuń
    2. A jak jego kolor ma się do rozświetlaczy z róży i scalp duo? To ten sam kolor i ta sama intensywność?

      Usuń
  2. Ale śliczny! Uwielbiam rozświetlacze, i już narobiłaś mi ochoty na ten :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Istne cudeńko!
    Ich kosmetyki są warte każdej wydanej złotówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, jakość pierwsza klasa, warta swej ceny :)

      Usuń
  4. Dobra... chcę :D Szkoda, że na swojej pięknej buzi nie pokazałąś - protestuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No boski jest :) Będzie na facjacie mej bankowo, nie raz, nie dwa w makijażach, bo nie omieszkam go wychwalać częściej :*

      Usuń
  5. Muszę w koncu zakupić kosmetyki tej marki

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda cudownie, myślę że by mi przypasował :)

    OdpowiedzUsuń
  7. rozświetlacz to mój ulubiony kolorowy kosmetyk, używam go zawsze gdy się maluję, ten jest prześliczny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam wersję sypaną ich rozświetlacza, ale poszedł w świat właśnie ze względu na formę. Fajnie, że wypuścili prasowaną! Efekt jaki daje na skórze bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOO a ja właśnie sypkiej nie miałam, także prasowany mi skradł serce :) Efekt śliczny, delikatny, ale tez można poszaleć :)

      Usuń
  9. Po przetestowaniu pudru i podkładu mineralnego z Lily Lolo mam ochotę na inne kosmetyki tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poproszę Mikołaja o taki :) może przyjdzie do mnie kilka miesięcy szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic tylko brać i kupować :D Taki r oświetlacz to ja rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładnie rozświetla. Mam Lily Lolo podkład i korektor. Jestem z nich zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład mam, ale korektora LL nie miałam, ale bankowo jest wspaniały :)

      Usuń
  13. Świetnie się prezentuje ale produkt nie dla mnie bo nie używam rozświetlaczy ;)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię, bo kości policzkowe uwydatnia :)

      Usuń
  14. Jakos nie moge się przekonać do rozswietlaczy. Moze nie trafilam jeszcze na ten idealny dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. wygląda super;) Marzy mi się podkład z tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkład przed wszystkim :) Można sobie zamówić mini wersję na testy :)

      Usuń
  16. Ale piękny, chcę go definitywnie! Lista kosmetyków Lily Lolo, które chciałabym wypróbować przez takie posty jak Twój robi się coraz dłuższa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HIhi cieszę się no i polecam z całego serducha :)

      Usuń
  17. muszę poprosić jakąś dobrą wróżkę o jakiś kosmetyk tej marki :D

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie sprawdza się tani rozświetlacz Wibo, ale ten też daje piękny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurczem muszę się udać na jakiś porządny kurs używania rozświetlacza, bo moje doświadczenia mnie dobijają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O może jakiś post w tym temacie bym w przyszłości zrobiła :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. U mnie na jasnej skórze cudnie się prezentuje, ale jest super do każdego typu karnacji :)

      Usuń
  21. Widać, że rozświetlacz jest super :) A jak się sprawdza pędzel Lily Lolo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pędzelku pisałam tu: https://chbelleap.blogspot.com/2016/05/lily-lolo-pedzel-blush-brush-wspaniay.html Używam go do różu, ale tez do rozświetlacza będzie super :)

      Usuń
  22. Dawno, ale to dawno temu miałam z Lily Lolo róż i byłam nim zachwycona ;) Miło wspominam ten kosmetyk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak róże LL, są naj :) mam sypki Clementine i Life's a Peach, oba boskie :)

      Usuń
  23. Lubię taki odcień rozświetlaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Już wiem co kupię w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaka tafla! Wydaje mi się, że efekt może być lepszy nawet od tego, który daje Mary Lou-Manizer :)

    OdpowiedzUsuń
  26. jestem ciekawa jak na policzku wygląda:)

    OdpowiedzUsuń