Dziś zapraszam Was na piątą już odsłonę mini
recenzji kosmetyków, które w ostatnim czasie zwróciły mą uwagę :)
Montagne
Jeunesse – Maseczki do twarzy
W tym
poście tu – klik :) pisałam szerzej o maseczkach tej angielskiej marki, także
zapraszam do czytania, a tymczasem, w me ręce wpadły znów kolejne wersje owych,
przemiłych maseczek, tym razem siedem, nowych rodzajów (zakupione także w
Hebe). Maseczki mają świetne składy i nie są testowane na zwierzętach (są całkowicie wegetariańskie i zatwierdzone przez
Towarzystwo Wegetarian oraz BUAV,
posiadają oznaczenie Leaping Bunny).
Szczególnie do gustu przypadły mi: Maska Mentol, mięta, kryształki z morza
Martwego, która oczyszcza, uspakaja skórę, złuszczając jednocześnie naskórek.
Maska błotna (ma ładny zielony kolor), z aloesem, ekstraktem z wierzby,
rozmarynu i oczaru wirginijskiego, odświeża i odblokowuje pory. Maseczka złuszczająca,
peeling morelowy, w kolorze świeżego mango, usuwa martwy naskórek i nawilża,
zawiera rozdrobnione nasiona moreli oraz kojący, wygładzający aloes. Różowa,
pachnąca Maska Koktajl owocowy, zawiera ekstrakty owocowe z malin, mango,
morel, brzoskwini, granatu, oczyszcza, zmiękcza skórę. Maski czekoladowe mam
już drugi raz, obie wersje (biała i mleczna czekolada) również bardzo lubię. Maseczki
na twarzy należy trzymać 10-20 minut, relaksując się przy tym i rozkoszując
cudnymi ich zapaszkami :)
Sensique – Cień do powiek Diamond
Shine numer 135
Produkowane przez słynną, polską firmę Hean, cienie
Sensique (4g), należą do jednych z moich ulubionych cieni z przedziału za
przystępną cenę (około 5 zł w Naturze). Cienie są nieperfumowane, bardzo dobrze
napigmentowane, genialnie się rozcierają i współpracują z innymi cieniami.
Odcień 135, to miedziane złoto w czystej postaci, używam go zarówno w makijażu
dziennym, jak i wieczorowym, fantastycznie rozświetla i jest bardzo trwały
(zawsze używam bazy). Na powiece, możecie go zobaczyć m.in. tu - klik :)
Apis – Home Krem wygładzający dla mężczyzn
z
minerałami z Morza Martwego
W tym przypadku, pokieruję się tym, co usłyszałam od
mojego mężczyzny, który z przyjemnością używa tenże kremik. Kosmetyk koi skórę i nawilża, nie podrażnia jej po goleniu,
wygładza. Zawiera składniki aktywne, które regenerują naskórek i łagodzi
podrażnienia. Zawiera ekstrakt z mimozy, lukrecji, miąszu owoców baobabu,
lotosu, nasion lnu, minerały z Morza Martwego i kwas hialuronowy. Ma dobry
skład i szybko się wchłania, także kochane dla swoich facetów, jak znalazł, a
panowie szturmem ruszamy do sklepu Apis tu klik :)
Adwin Purederm, Botanical Choice - Exfoliating Foot
Mask Złuszczająca maska do stop – Złuszczające skarpetki
Maska do stópek w postaci skarpetek, usuwa
zrogowaciały naskórek i wygładza go. Moje były w rozmiarze regular (są też
większe). Skarpetki należy założyć na umyte i osuszone stopy i po 60-90
minutach zdjąć i znów umyć. Stopy regenerują się od 4-7 dni po zabiegu, martwy naskórek schodzi, odsłaniając powoli ładną, nową
skórę. W masce znajdują się ekstrakty owocowe i roślinne: papaja, cytryna,
jabłko, pomarańcza, rumianek. Kosmetyk nie jest testowany na zwierzętach. Nie
ma się czego bać, maska w bezpieczny sposób odnawia skórę stópek, które po
kuracji wyglądają jak nowo narodzone :)
Znacie te kosmetyki? Jak sprawdziły się u Was? :)