poniedziałek, 28 czerwca 2021

PRZEDPREMIEROWO - Thriller szpiegowski - Kulawe konie - Mick Herron – Początek cyklu Slough House!

Jeśli na hasło thriller szpiegowski, robi Wam się pozytywna, gęsia skórka, dziś mam coś dla Was. Sporo przed premierą, miałam możliwość przeczytania pierwszego tomu z cyklu Slough House, zapraszam zatem na szczerą recenzję tejże powieści!


Kulawe konie - Mick Hebron

Premiera: 30 czerwca 2021

Wydawnictwo: Insignis

Tytuł oryginalny: Slow Horses

Tłumaczenie: Robert Kędzierski, Anna Krochmal

Oprawa: okładka miękka

Ilość stron: 424 


Kulawe konie, książkę, będącą rozpoczęciem serii Slough House, napisał Mick Hebron, który cyklem tym zrobił spore zamieszanie na rynku w Wielkiej Brytanii. Seria Slough House szybko zawojowała ojczyznę thrillera szpiegowskiego, zaskakując wielu czytelników świeżością i wciągającą fabułą, bazującą na przygodach z wydziału wyrzutków z MI5. Pierwszy tom, czyli Kulawe konie, zagoszczą na księgarskich półkach w ostatnim dniu czerwca i sądzę, że staną się bestsellerem. Jest to doskonała lektura dla fanów kryminału, thrillera i powieści szpiegowskiej na wakacyjny wyjazd, to idealna książka na plażę, czy czytelniczy odpoczynek na działce. W ramach ciekawostki warto dodać, iż na podstawie owej serii, powstaje serial, w którym zagra Gary Oldman, także zapowiada się hit. W cyklu pojawią się kolejne tomy Martwe lwy oraz Prawdziwe tygrysy. Slough House, to miejsce, do którego trafiają ci, którzy zostali wyrzuceni z elity szpiegów, odpadli za pomyłki, wpadki, niedbalstwo, lekkomyślność, zdrady, za używki i rozpustę, obecnie zajmują się papierkową robotą, zwą ich kulawymi końmi. Pod okiem Jacksona Lamba, gromada wyrzutków w tak zwanym Slough House, jednak nie może bezczynnie siedzieć, działanie i szpiegowskie operacje mają we krwi. Ów budynek nie jest podupadłą kancelarią, lecz nadziemnym lochem, do którego trafiają nieudacznicy z jakiś służb. Pierwszy tom serii Kulawe konie, zapoznaje nas najpierw przede wszystkim z bohaterami i miejscem. (…) królestwa Jacksona Lamba: miejsca żółci i szarości, gdzie kiedyś wszystko było czarne i białe. Bardzo plastyczne i realistyczne opisy Slough House, powodują, iż czytelnik czuje wręcz smród i szarość tego miejsca, świetnie opisani są też zróżnicowani i ciekawie skonstruowani bohaterowie. River Cartwright trafił z wywiadu do kulawych koni, po tym jak podczas ataku terrorystycznego na stacji metra mylnie podał kolory ubrania sprawcy, zaś przykładowo nerwowy Min Harper w pociągu pozostawił dysk ze ściśle tajnymi danymi, jest też Jed Moody, fan metalu Roderick Ho, Catherine Standish, Louisa Guy, dowcipniś Struan Loy, Kay White, czy Sid Baker. Pojawia się wątek dziennikarza, Robert Hobden jest obserwowany, kulawe konie przeszukują jego śmieci, laptopa i dane na pendrive, zostaje też porwany dziewiętnastoletni chłopak, zakładnikowi porywacze zamierzają ściąć głowę, książka fabularnie rozwija skrzydła. Kulawe konie, to świetny thriller szpiegowski z nutką angielskiego humoru, z niecierpliwością wypatrywać będę kolejnych tomów cyklu Slough House!


 

 

20 komentarzy:

  1. Gdyby nie Twoja recenzja pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę książkę, a tak, chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, warto jej już szukać od jutra w księgarniach :)

      Usuń
  2. Ta książka już u mnie. I przyznam, że bardzo ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie. Z chęcią ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie historie . Świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka raczej nie dla mnie, ale osoby lubiące thrillery na pewno się nią zainteresują :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się bardzo interesująco.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo wciągająca książka, z którą spędzony czas z pewnością można uznać za owocny :) Zdecydowanie warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że i Tobie przypadła do gustu :)

      Usuń
  8. Przeczytałem, dobra książka to mało powiedziane, czekam teraz na Martwe Lwy i Prawdziwe tygrysy

    OdpowiedzUsuń