Od czasu jesiennej premiery, wiedziałam, iż na powieść Adela nie chce umierać, muszę znaleźć odpowiedni czas. Książka bowiem wymaga od czytelnika zaangażowania i odpowiedniego podejścia. Czas taki nadszedł u mnie kilka dni temu, zatem pora podzielić się z Wami emocjami po zakończonej już lekturze.
Adela nie chce umierać - Aga Antczak
Premiera – 5 września 2022
Wydawnictwo: Lira
Oprawa: okładka twarda
Ilość stron: 448
Debiutująca tą książką Aga Antczak, serwuje nam doskonałą, mocną literaturę piękną, pełną ogromnej gamy emocji. Adela i Adolf, przeżyli pobyt w obozie Auschwitz, po wielu latach, każde z nich kocha inaczej, choć oboje mają do dziś obozowy tatuaż na swej skórze. Adolf pokochał ją od momentu poznania, ona zaś do miłości dojrzała później. Nigdy nie chcieli wracać do przeszłości, teraz mają już prawie 90 lat i poznają się od początku, na nowo, są zupełnie inni, a jednak tak wiele ich łączy. Możemy dziś coś zacząć. Ich przeżycia, rozmowy, trudne wspomnienia i bliskość nieuchronnej śmierci, nadają ton całej powieści. Kiedyś trzeba będzie umrzeć, może warto poznać się wcześniej. Polecam zdecydowanie, jeśli lubicie emocjonalne powieści i dobrą, współczesną literaturę polską.
Książki o takiej tematyce wzbudzają we mnie wiele emocji.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, emocje grają tu pierwsze skrzypce!
UsuńTakie książki nie są łatwe w odbiorze, ale zdecydowanie warto je czytać.
OdpowiedzUsuńWarto, warto, polecam bardzo!
UsuńNie miałam okazji jej czytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, książka warta uwagi!
Usuń