Najnowsza powieść naszej noblistki, zatytułowana Empuzjon, ukazała się w czerwcu tego roku, zatem jako ogromna miłośniczka książek Olgi Tokarczuk, szybko sięgnęłam po nią i wręcz z emocjonalnym drżeniem rąk, przystąpiłam do lektury.
Empuzjon – Horror przyrodoleczniczy, to istny, powieściowy majstersztyk. Książka ta, z pewnością trafi na moją, czytelniczą listę hitów, nie tylko tego roku, ale i ulubieńców życiowych. Empuzjon ma bowiem wszystko to, co kocham w literaturze, piękny, dopracowany w każdym calu język, doskonały, unikalny klimat, genialnie skonstruowaną, wciągającą fabułę, intrygujących bohaterów i emocjonalny finał. Młody Mieczysław Wojnicz, student Politechniki Lwowskiej, parowozem, przybywa do górskiej miejscowości Gorbersdorf. Mamy połowę września 1913 roku, jesień w górach zaznacza już swą obecność, Wojnicz zatrzymuje się w skromnym pensjonacie, gdzie przyjmuje go właściciel Wilhelm Opitz. Mieczysław choruje na gruźlicę, na miejscu doświadcza badań lekarskich i poznaje innych kuracjuszy, z jednym z nich nawiązuje prawdziwą przyjaźń. To tu, gdzie zachwyca klimat, powietrze, góry, lasy, Wojnicz ma poprawić swe zdrowie, mężczyźnie zaleca się prawidłowe odżywianie, wycieczki górskie, sen, prysznice i inne zabiegi. Rozpierały go podniecenie i dobre chęci, był to ten rodzaj euforii, który przychodzi, kiedy zaczyna się coś nowego, coś, co zwiastuje nieodwołalnie nowy początek (…). W pensjonacie Mieczysław znajduje martwe ciało żony właściciela domostwa, pojawiają się mroczne tajemnice, życie zaś trwa dalej, a przebywający na leczeniu panowie, podejmują między sobą liczne tematy, rozmawiają o polityce, filozofii, o sztuce i o kobietach, najczęściej w duchu mizoginistycznym. Zaryzykuję twierdzenie, iż jest to jedna z moich ukochanych powieści Olgi Tokarczuk. Książka angażuje od pierwszej do ostatniej strony, nie można się od niej oderwać. Zdradzę Wam, że tak owładnęła mnie swą, swoistą magią, że dozowałam sobie jej lekturę, by dłużej przebywać w tym osobliwym świecie, jaki oferuje nam Empuzjon. Polecam, polecam z całego serca!
Czeka na swoją kolej, bo uważam, że Jej książkami trzeba się delektować a nie połykać. Jak czytam niektóre recenzję, że "towarzyszka Tokarczuk tworzy bełkot", to aż mnie trzęsie!
OdpowiedzUsuńZgoda pełna, wiadomo każdy ma swe gusta, ja zaś jestem miłośniczką jej twórczości od zawsze! :)
UsuńUuuu do Tokarczuk to mnie jednak jest bardzo daleko... może kiedyś. Wtedy będę miała na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam, ideał na jesienny czas :)
UsuńPo pewnej wypowiedzi autorki, którą Na pewno wszyscy znają, czuje się zniechęcona do sięgania po jej książki.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńChętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, genialna :)
UsuńJa jeszcze nie mam jej w planach, ale na pewno w przyszłości zajrzę do tej książki.
OdpowiedzUsuńWarto, ja jestem zachwycona maksymalnie :)
UsuńNie czytałam jeszcze niczego Olgi Tokarczuk ale twoja recenzja bardzo mnie zachęciła do poznania jej twórczości. Zacznę od tej książki, dziękuję ❤️
OdpowiedzUsuńCudownie! <3 Prócz tej, polecam Ci też E.E. oraz Prowadź swój pług przez kości umarłych, zresztą wszystkie genialne :)
UsuńDawno nie czytałam żadnej książki tej autorki!
OdpowiedzUsuńPolecam zatem Empuzjon :)
Usuń