Naturalne kosmetyki Vianek, często goszczą zarówno u
mnie na blogu, jak i w mojej kosmetyczce. Normalizujący peeling do twarzy z
zielonej serii z korundem, ekstraktem z szałwii i spiruliną, zachwycił mnie nie
tylko idealnym składem, ale również swym świetnym działaniem.
Kosmetyki Vianek, mają zawsze ładne, naturalne składy,
bez olejów mineralnych, czy silikonów, bazują na składnikach pochodzenia
naturalnego oraz na ziołach z upraw ekologicznych, są to oczywiście kosmetyki
nie testowane na zwierzętach. Cieszy mnie, ze są dobrze dostępne, także
stacjonarnie. Zielona seria Vianka, genialnie sprawdza się u mnie, peeling
zatem również dołączył do listy ulubieńców, jest delikatny w składzie, lecz
jednocześnie świetnie złuszcza skórę i pięknie nawilża, doskonale zadziała przy
skórze takiej, jak moja mieszanej w kierunku suchej, ale także skórze przetłuszczającej
się, dotkniętej niedoskonałościami. Kosmetyk przywraca skórze równowagę, oczyszcza
ją i wygładza. W składzie znajdziemy złuszczający i oczyszczający korund, olej
sojowy, wygładzający olej z pestek winogron, triglicerydy kwasu kaprylowego i
kaprynowego, ale także ekstrakt z liści szałwii lekarskiej, moją ukochaną spirulinę,
czy odświeżający olejek z mięty pieprzowej.
Peeling reguluje wydzielanie serum, wygładza i
zmiękcza moją skórę, polecam go osobom z trądzikiem, bowiem szybko regeneruje
cerę i niweluje pozostałości po niespodziankach. Kosmetyk mieści się w białej,
poręcznej tubce (75 ml), zamykanej na klik, jest to według mnie, najlepsza
forma aplikacji tego typu produktów. Ma on treściwą, gęstą konsystencję w
jasnozielonym kolorze z drobinkami, które masują i oczyszczają skórę, pachnie
wonią charakterystyczną dla serii zielonej, jest to delikatny, nieco miętowy
zapach.
Nakładam go na twarz dwa razy w tygodniu i koliście
masuję twarz, szyję i dekolt, po czym spłukuję letnią wodą. Momentalnie skóra
jest gładka i czysta, przy czym peeling nie wysusza jej, także naprawdę się
bardzo polubiliśmy i już planuję kolejne opakowanie. Znacie go? Macie swoje
ulubione peelingi? :)
Wygląda super. Nie miałam jeszcze rzadnego peelingu Vianka ale jak wykończę peeling Orientany to chyba się na niego skuszę. Moja cera od początku ciąży jest w fatalnym stanie, więc może Vianek doprowadzi ją do porządku;)
OdpowiedzUsuńTEz lubie vianka. Tego peelingu jeszcze nie mialam bo zarowno seria nie dla mnie jak i brak potrzeby od czadu zakupu luny
OdpowiedzUsuńJest tak wspaniale opisany, że muszę go mieć ;)
OdpowiedzUsuńVianek jest firma, która bardzo mnie ciekawi, ale nie mialam jeszcze ich kosmetykow. Piekne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńobecnie nie mam ulubionych peelingów . muszę sobie właśnie coś kupić, może postawię właśnie na ten bo brakuje mi manualnego zdzieraka
OdpowiedzUsuńmam w planach go kupić, bo czytałam wiele pozytywnych recenzji:)
OdpowiedzUsuńJeden z nielicznych produktów z tej serii, których jeszcze nie poznałam :P
OdpowiedzUsuńByłby idealny dla mnie, chętnie go wypróbuję, bo Vianek bardzo mnie ciekawi, a na razie miałam od nich tylko jeden produkt :)
OdpowiedzUsuńNie lubię się z Viankiem, a teraz dałam mu ostatnią szansę i skusiłam się na olejek do demakijażu - niestety porażka ;/
OdpowiedzUsuńCała seria zielona ( normalizująca) jest moim obecnym nr.1 w pielęgnacji. Nie znam tylko tego peelingu, bo jakoś bezpieczniej czuję się w tej kwestii przy enzymatycznych ( aktualnie Sylveco) . Ale nie wykluczam, że kiedyś sie odważę i jego również wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNo, dam mu szansę:)
OdpowiedzUsuńWypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ Bianka znam tylko płyn do higieny intymnej i szampony, a korund polecam w czystej postaci:)
OdpowiedzUsuńChyba czuję się nim skuszona :) na razie jednak mam kilka w zapasie i tak szybko mi się nie skończą :D
OdpowiedzUsuńTa firma bardzo mnie ciekawi ale jak do tej pory nie miałam okazji używać ich kosmetyków :(
OdpowiedzUsuńJuż niedługo wypróbuję ten peeling na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuń