Kosmetyki Lily Lolo nigdy mnie nie zawodzą i
zachwycają nieustannie. Dziś chcę Was zaprosić w podróż z wspaniałym trio
mineralnych cieni do powiek z limitowanego zestawu Coctail Hour!
Zestaw Coctail Hour, to trzy cienie: Mulled Wine,
Chocolate Martini i Bucks Fizz, całe trio, to idealny skład i piękna
pigmentacja. Cienie Lily Lolo, uznawane są za jedne z najlepszych na świecie i
ja przekonałam się o tym na własnych powiekach już długi czas temu, bowiem
jestem też szczęśliwą posiadaczką przecudownego cienia Witchypoo, który
zachwyca mnie do dziś głęboką, matową, piękną czernią. Kosmetyki tej
brytyjskiej marki nie są testowane na zwierzętach na żadnym etapie produkcji, nie
zawierają parabenów, produkowane są wyłącznie z naturalnych i mineralnych
składników, nie zawierają też sztucznych aromatów, nanoczasteczek, substancji
konserwujących. Jeśli zatem cenicie jakość i naturalny skład, lećcie na Costasy
po ten limitowany zestawik!
Każdy z cieni, otrzymujemy w eleganckim, charakterystycznym
dla marki, przezroczystym, malutkim słoiczku (1 g) z tworzywa, zamykanym na czarną
nakrętkę z wygrawerowanym logo firmy. Słoiczki z zabezpieczonym sitkiem,
dodatkowo zapakowano w różowy kartonik. Cienie z Coctail Hour, zawierają dwutlenek
tytanu i tlenki żelaza, pigmenty dają zaś koloru, są bezpiecznym kosmetykiem,
który nie uczuli, nie wywoła reakcji alergicznej, nawet przy skłonnych do
podrażnień, delikatnych oczach, czy cieniutkiej skórze powiek. Cienie są
idealne, bardzo mocno napigmentowane, intensywne, jak czysty pigment,
fantastycznie mi się blendują, rozcierają, współpracują z innymi kosmetykami,
doskonale można je stopniować, na pewno zobaczycie je w moich makijażach.
Cień Mulled Wine – Błyszczący, karnawałowy,
przepięknej urody fiolet, z tonami różowymi przy świetle. Jest delikatny, ale
nałożony dwoma, trzema warstwami, pokazuje ostry pazur. Świetny na środek
powieki górnej, modny, ciepły i ekstrawagancki kolor.
Cień Chocolate Martini – czekoladowy brąz z magią
błysku, ideał dla każdego koloru oczu, świetny na zewnętrzny kącik powieki,
myślę, ze na karnawał, to must have.
Cień Bucks Fizz – Najbardziej uniwersalny odcień z
całej trójki, przepiękny i bardzo delikatny. Złoty, nieco nudziakowaty, ma
piękne wykończenie, u mnie sprawdza się w makijażach dziennych, ale dopełnia
też blaskiem te mocniejsze, wieczorowe.
Przed aplikacją cieni, nakładam na powiekę bazę pod
cienie (obecnie mam z Lavery), jeśli zaś jej nie posiadacie, trwałość przedłuży
także podkład, czy korektor, wówczas cienie nie zrolują się, są niesamowicie
trwałe i utrzymują się na oku bardzo długo. Są to sypkie cienie mineralne, z
bazą jest znacznie łatwiej nad nimi panować, zwłaszcza, gdy rozpoczynacie
przygodę z tego typu kosmetykami. Nakładam je pędzelkiem Lily Lolo Eye Blending
Brush - ideał do rozcierania i Tapered Eye Brush, który świetnie aplikuje cień
także na dolną powiekę. Sypkie cienie mineralne, mogą nam służyć także, jako eyeliner,
cień wymieszany z kroplą duraline, żelem hialuronowym, czy po prostu dowolnym
hydrolatem, daje nam aksamitny eyeliner, doskonały do kresek. Trio pięknie
zdobi moje zimowe makijaże, warto zapolować na ten wspaniały, limitowany
zestaw! Znacie cienie Lily Lolo? Lubicie mineralne kosmetyki do makijażu? :)
przepiękna kompozycja, podobają mi się wszystkie kolorki :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zestaw zaiste :)
Usuńpiękne, super by było gdyby powstałą paletka z tymi cieniami w wersji prasowanej. bo taką formę wolę.
OdpowiedzUsuńPrasowane cienie Lily Lolo ma w paletkach, boskieeee :)
UsuńAleż kusisz KOCHANA!
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńFirme znam i bardzo lubie. Piekne sa te kolory :)
OdpowiedzUsuńLily Lolo nie zawodzi <3
UsuńAle cudowne kolory :)
OdpowiedzUsuńTrio doskonałe <3
UsuńPiękne, ujmujące kolory ;)
OdpowiedzUsuńDobrane wspaniale :)
UsuńPiękne kolory, chętnie zobaczyłabym makijaż z nimi :)
OdpowiedzUsuńBędą na pewno, kolorki są cudne :)
UsuńJaka piękna ta czekolada :). Ciężko znaleźć większą kusicielkę LL od Ciebie :D
OdpowiedzUsuńHihi DZIĘKI ŚLICZNE :) Ciesze się, ze kuszę Lily Lolo, ubóstwiam te kosmetyki <3 Czekoladka jest cudo, pięknie błyszczy :)
UsuńRaczej nie stosuję cieni w codziennym makijażu ale te prezentują się naprawdę pięknie. Również chętnie zobaczę efekt na powiekach :)
OdpowiedzUsuńU mnie cienie codziennie idą w ruch :) Wypatruj na blogu :)
UsuńPiękne kolory, ale bałabym się, że z moim szczęściem je wysypie i będę cała brudna, albo wszystkie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSą poręczne i naprawdę łatwo się nimi operuje :)
UsuńWspaniałe kolorki :)
OdpowiedzUsuńOj taaak :)
UsuńJa zaczynam zakochiwać się w mineralnych produktach ;)
OdpowiedzUsuńPiękna droga przed Tobą <3
UsuńAle pięknie błyszczą :) Pewnie zrobisz z nich świetny użytek :D
OdpowiedzUsuńBłyskotki śliczne :) Oj tak :)
UsuńJakie piękne są te kolory :)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy, zachwycające :)
UsuńSłyszałam sporo o tej firmie i nadal sie na nią czaje.
OdpowiedzUsuńSkuś się koniecznie :)
UsuńWszystkie są śliczne, ale fiolet niebywały.
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Najpier różowawy, a potem głęboki fiolet :)
UsuńPiękne kolory! Zwłaszcza Buck Fizz! Muszę zobaczyć nowości Lily Lolo.
OdpowiedzUsuńAle ja mam zaległości! :-)
Oooo to złotko jest mega piękne :) Musisz ogarnąć :*
UsuńCudowne pyłki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie genialne :)
UsuńMi tez się bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńMineralnych cieni używałam tylko z Annabelle Minerals. Klasyczne kolory tupu bez/brąz fajnie wyglądają czy samodzielnie czy w dopełnieniu bardziej skomplikowanego makijażu.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, dlatego zestaw jest taki świetny :)
UsuńŚliczne kolory, jednak wolę prasowane. Jestem straszną niezdarą i zawsze coś rozsypię ;))
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie, można je też na przykład na mokro, wówczas będą łatwe w obsłudze :*
Usuń