Jeśli zaglądacie na mojego bloga częściej, z pewnością
wiecie, iż kocham kosmetyki do ust, uwielbiam zarówno pomadki pielęgnacyjne,
jak i kolorowe pomadki, kończąc na wielkiej gamie wspaniałych błyszczyków, dziś
u mnie trzy, kosmetyczne perełki, które królują na moich ustach od jakiegoś już
czasu.
Błyszczyki Lily Lolo, zakupicie oczywiście na Costasy,
gdzie na pewno skusi Was cała ich gama kolorystyczna, warto polować, bo w
sklepie bardzo często goszczą wspaniałe promocje. Dziś u mnie trio błyszczyków,
w postaci pięknego odcieniu nude o nazwie Peachy Keen, różowego English Rose i
intensywnego, morelowego o nazwie Cocktail. Błyszczyki Lily Lolo, goszczą u
mnie od lat i nieustannie zachwycają każdym kolorem, na każdą okazję, mają
zawsze piękny skład, dają genialny efekt nawilżenia i upiększają usta. Są to
kosmetyki produkowane są z naturalnych składników, nie zawierają sztucznych
aromatów, parabenów, nanoczasteczek, substancji konserwujących, to kosmetyki
free cruelty, nie testowane na zwierzętach na żadnym etapie produkcji.
Błyszczyki pięknie rozprowadzają się na ustach, mają bardzo przyjemną, lekką konsystencję,
pielęgnują usta, nie kleją się i pachną słodką, mleczną czekoladą. Mają bardzo estetyczne
i poręczne opakowania (4 ml), na grzbiecie wygrawerowane logo firmy, na spodzie
zaś nazwę koloru. Praktyczny, długi aplikator jest świetnie wyprofilowany,
mięciutki i delikatny. Z kartoników, zasięgniemy oczywiście informacji o produktach
oraz poznamy ich naturalny skład. Błyszczyki zawierają olej rycynowy i olej
jojoba, zatem spełniają też funkcje nawilżające i odżywiające, jest tu także wosk
pszczeli, wosk z liści wilczomlecza, wosk z liści palmy kopernicji i witamina E.
Błyszczyki ładnie wygładzają oraz chronią usta, nadając im przepiękny kolor, ja
jestem zakochana w tym trio.
Lily Lolo – Błyszczyk Peachy Keen
Naturalny błyszczyk w odcieniu Peachy Keen, to must
have każdej fanki nudziaków. Przepiękny, soczysty, brzoskwiniowy kolor z bardzo
delikatnymi, złotymi drobinkami, idealny jest na co dzień, upiększa usta,
nadaje im błysku i zdrowego wyglądu. U mnie gości w makijażu dziennym, daje cudowne
wykończenie i trójwymiarowy efekt na ustach. Ideał do torebki na każdą okazję.
Lily Lolo – Błyszczyk English Rose
Absolutnie idealny róż, niesamowicie delikatny,
świeży, słodki, soczysty, nie można obok niego przejść obojętnie. Pięknie
prezentuje się na ustach, świetny na co dzień, ale też przy mocnym makijażu
oka, sprawdzi się znakomicie. Usta z English Rose, wygadają zdrowo i
naturalnie, niczym płatki róż.
Lily Lolo – Błyszczyk Cocktail
Najbardziej intensywny z całej trójki, wspaniały kolor
do makijażu wieczornego, ale też dziennego, ma lekkie drobinki, ale nie są one
widoczne na ustach. Uwielbiam ten kolor, to miks mocnej brzoskwini i moreli,
bardzo nieoczywisty i oryginalny odcień, który warto mieć tej wiosny w swojej
kosmetyczce.
Który z błyszczyków przypadł Wam najbardziej do gustu?
Pięknie prezentują się te błyszczyki. Super.
OdpowiedzUsuńSą piękne, polecam :)
UsuńJa uwielbiam błyszczyki wiem że panuje moda na matowe usta ale to nie dla mnie :D wszystkie kolory są super! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa kocham maty, ale kocham tez błyszczyki, trzeba urozmaicać makijaż :) Buziaki!
UsuńDużo dobrego słyszałam o tej marce, a Twoje usta potwierdzają fakt, że koniecznie muszę je przetestować. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Koniecznie!
UsuńPiękne kolory tych błyszczyków :)
OdpowiedzUsuńTrio warte grzechu :)
UsuńWszystkie piękne ale english rose wygrywa wszystko:D Mam ochotę lepiej poznać tę markę póki co miałam tylko bronzer i próbki podkładów i różu.
OdpowiedzUsuńOj tak, jest przecudny ten kolor <3 Bronzery Loly Lolo, to hit! :)
UsuńCocktail jest mega!
OdpowiedzUsuńIntensywny i nieoczywisty odcień :)
Usuń"English Rose" najbardziej mi się podoba, ale ostatnimi czasy rzadko sięgam po błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńJest cudowny! :) Ja mam maty pomadki i błyszczyki zamiennie :)
Usuńpiękne kolory :) uwielbiam Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńPiona :**
UsuńBłyszczyk Cocktail najbardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJest cudowny, ma piękno kolor :)
UsuńNa Twoich ustach wyglądają pięknie :D
OdpowiedzUsuńBłyszczyki na Twoich ustach prezentują się oszałamiająco.
OdpowiedzUsuńDzięki śliczne :**
UsuńCoctail mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńCiekawy i oryginalny kolorek :)
UsuńZ tej trójki mam Peachy Keen. Coś się nie mogę przekonać do tych drobin, ale cieszę się, że błyszczyki wreszcie wróciły do łask ;)
OdpowiedzUsuńTo świetny nudziaczek, delikates :) Ja też się cieszę :)
UsuńPiękne błyszczyki, a Twoich ustach wyglądają świetnie! Najbardziej spodobał mi się English Rose. Ja ostatnio przeglądałam Twoje wcześniejsze recenzje i wreszcie zamówiłam dwie szminki z LL, ale już widzę, że następnym razem zdecyduję się na jakiś błyszczyk ;)
OdpowiedzUsuńDzięki piękne :*** Super, że się skusiłaś :) Różowy jest boski, słodziak taki :)
UsuńPrzepięknie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńEfekt idealny dają :)
Usuńdo tej pory nie miałam jeszcze styczności z błyszczykami Lily Lolo, a z Twojej trójki najbardziej podoba mi się Cocktail :-)
OdpowiedzUsuńWarta uwagi, cała gama :)
UsuńZa błyszczykami nie przepadam, ale pomadki Lily Lolo bardzo mi podpasowały ( nawet mimo braku mojego ukochanego matu ).
OdpowiedzUsuńJa tez kocham te pomadki <3
UsuńMAsz ładne usta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję przepięknie :)
UsuńPrezentują sie naprawdę cudnie <3
OdpowiedzUsuńOj tak, cuda :)
UsuńZazwyczaj stosuję matowe pomadki, ale te błyszczyki na ustach wyglądają super. Piękne kolorki.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Warto się skusić, ja lubię maty i błyszczyki też :)
UsuńŁAdny nawilżający efekt
OdpowiedzUsuńPiękne są :)
UsuńPiękne kolory English Rose skradł moje serce bardzo łady kolor.
OdpowiedzUsuńJest idealny <3
UsuńPrzepięknie prezentują się na ustach ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie zachwycają, dzięki :)
UsuńPiękne kolory i usta wydają się takie soczyste :)
OdpowiedzUsuńMagia totalna :)
UsuńBardzo ładne i naturalnie wyglądają na ustach te błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze Ci się podobają :)
Usuń