Poniedziałkowo, chce Wam dziś polecić dwa ciekawe
kosmetyki, które wypróbowałam niedawno. Zarówno maska hialuronowa na tkaninie
marki L'biotica, jak i mini wersja szamponu wzmacniającego Rene Furterer z
serii Forticea, sprawdziły się u mnie doskonale. Oba kosmetyki można zakupić w
drogerii Olmed, gdzie znajdziecie naprawdę sporą gamę produktów do pielęgnacji
całego ciała.
Maska hialuronowa
na tkaninie L'biotica
Maski w płacie często goszczą w mojej kosmetyczce,
jest to wygodny i jednocześnie dający dobre efekty sposób na zdrową i zadbaną cerę.
Maska hialuronowa na tkaninie L'biotica, to kosmetyk bez parabenów, ma ona
przede wszystkim funkcję nawilżającą oraz uelastyczniającą. Maska zawiera cenny
dla skóry kwas hialuronowy, ekstrakt z portulaki pospolitej, która jest źródłem
kwasów omega-3, jest tu tez olej rycynowy. Maska nawilża, odżywia skórę, ładnie
ją zmiękcza, jednocześnie działa kojąco. Sprawdziła się świetnie, przy mojej,
mieszanej w kierunku suchej skórze. Mieści się ona w srebrnej saszetce, zapakowanej
dodatkowo w kartonik, po jej wyjęciu, otrzymujemy biały, delikatny płat, należy
ją rozłożyć i delikatnie zaaplikować na twarz. Ja pozostawiłam ją na twarzy na 15
minut, po zakończeniu zabiegu, pozostałości wmasowałam w skórę, po czym nałożyłam
serum. Maskę użyłam podczas wieczornego rytuału pielęgnacyjnego, to zabieg
łączący w sobie relaks i jednocześnie nawilżającą pielęgnację, którą polecam i
Wam.
Mini szampon wzmacniający Rene Furterer z serii Forticea
Jako, że mam bardzo długie włosy za pośladki, mini
szampon Rene Furterer z serii Forticea (50 ml), wystarczył mi na jedno mycie,
zaś osobom o włoskach krótszych, starczy na dwa, trzy użycia. Jest to szampon,
który wzmocnić ma włosy, z pewnością świetnie oczyszcza i pięknie pachnie, nie
zawiera silikonów, mamy tu zaś ekstrakt z nasion guarany, olej z liści
rozmarynu, olejek lawendowy, czy pomarańczowy. Będzie on dobry dla każdego
rodzaju włosów, nie ukrywam, iż marka zainteresowała mnie i chętnie poznam inne
kosmetyki spod jej skrzydeł. Znacie maskę L'biotica, tudzież ten szampon?
Maskę z tego co pamiętam miałam i całkiem fajna była. Ja ogólnie lubię ich produkty, szczególnie do włosów :)
OdpowiedzUsuńMiałam maseczkę w płachcie ale innej firmy i jednak to nie dla mnie, wole tradycyjne :)
OdpowiedzUsuńLubię maski w płachcie i tą też chętnie bym wypróbowała :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChętnie testuję maseczki w plachcie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w płachcie, ale tej nie znam 😉
OdpowiedzUsuńbardzo lubię lbioticę!
OdpowiedzUsuńTakiej maseczki jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńTen maski nie znam, ale byłam zadowolona z wariantów algowych peel-off tej marki :)
OdpowiedzUsuńLubię ich maski :)
OdpowiedzUsuńLubię z kofeiną tej marki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski w płacie - fajny sposób na ekspresową pielęgnację.
OdpowiedzUsuńTego typu maseczek jeszcze nie stosowałam, zazwyczaj są to mineralne glinki. Fajna propozycja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Najczęściej sięgam po maski nawilżające, tej nie znam (jeszcze) ;)
OdpowiedzUsuń