Witamy październik! Piękna jesień zachwyca nas cudowną aurą, pogodą i kolorami, zaś wieczorki stają się coraz dłuższe, zatem warto nadrabiać książkowe zaległości. Dziś z wielką przyjemnością, premierowo, chcę Wam polecić najnowszą powieść spod skrzydeł Wydawnictwa Szara Godzina, oto Przyjdzie pogoda na miłość, książka, której autorką jest Wioletta Piasecka.
Pełna emocji historia trzech przyjaciółek, z których marzeń zadrwił los. Młode kobiety zderzają się z brutalnością dorosłego życia. Czy odnajdą w sobie siłę, by podnieść się po bolesnym upadku? Czy potrafią zaufać sobie i innym, kiedy przyjdzie pogoda na miłość? Joannę opuszcza narzeczony i decyduje się na ślub z inną kobietą. U Magdy, która spodziewa się dziecka, lekarze diagnozują raka piersi. Zuzanna marząca o karierze w modelingu wikła się w seksaferę w kręgach władzy. Wioletta Piasecka w powieści Przyjdzie pogoda na miłość zdaje się mówić, że wszystko ma swój czas. Po burzy wychodzi słońce, a więc mimo zawiedzionych nadziei, cierpienia i konsekwencji błędnych decyzji zawsze trzeba szukać nowych szans i walczyć o swoje szczęście. Jeśli przeżywasz rozterki i rozczarowania, ta książka jest dla Ciebie. Jeśli potrzebujesz otuchy, bo w Twoim życiu się nie układa, ta książka jest dla Ciebie. Jeśli po prostu masz ochotę na dobrą lekturę, to Przyjdzie pogoda na miłość jest idealnym wyborem.
Przyjdzie pogoda na miłość, już od wczoraj, czyli od 30 września, kusi w księgarniach internetowych i stacjonarnych. Z niecierpliwością czekam na jej lekturę, bowiem zapowiada się piękny, obyczajowy, klimatyczny, kobiecy romans z dużą dozą emocji. Wioletta Piasecka, jest nie tylko autorką książek, ale też scenariuszy teatralnych, wierszy, tekstów piosenek i słuchowisk radiowych, powieść jest pierwszą jej publikacją, skierowaną tylko dla dorosłych, zatem mamy tu taki mini debiut. Z okazji premiery, proponuję Wam fragment książki!
Krzysztof pierwszy raz usłyszał jej beztroski śmiech.
– Joasiu, jesteś dziś… Czy coś się wydarzyło? – Zachwyt w jego oczach nagle zgasł.
– Stał się cud. Prawdziwy cud. Moja przyjaciółka wybudziła się ze śpiączki.
Zauważyła, że odetchnął z ulgą. Teraz ona przyjrzała mu się uważniej i znów się uśmiechnęła.
Pewnie podejrzewał, że spotkałam się z Markiem – pomyślała.
– Urodziła już?
– Tak, urodziła śliczną córeczkę. W dodatku własnymi siłami. Wiesz, gdy Magda mnie zobaczyła, to myślała, że jestem jej córką. Nazwała mnie jej imieniem. Długo jej tłumaczyłam, że nie jestem Antosią. Dotknęła moich włosów i powiedziała, że Antosia też ma takie rude loki. Dziwne. Widziałam jej córeczkę. Ma tylko kilka jasnych, prawie białych kosmyków. Jest podobna do Magdy jak dwie krople wody. Ale potem cię rozpoznała?
– Tak. Chociaż lekarze twierdzą, że sporo czasu upłynie, zanim odzyska pełną świadomość. No i czeka ją walka z chorobą. Nie wiadomo, jakie spustoszenie w organizmie zrobił nowotwór. Na razie robią wyniki.
– Dzielna dziewczyna. Miejmy nadzieję, że od teraz będzie tylko lepiej. – Wyjął z wiszącej szafki dwa talerze i przełożył pierogi. – Proszę, częstuj się. Moja mama też bardzo dobrze gotuje, a przynajmniej nam smakuje. – Wyciągnął z szuflady sztućce.
– Przepyszne! – powiedziała z pełnymi ustami.
Krzysztof zaśmiał się głośno.
– Joasiu, jak myślisz, czy do pierogów pasuje czerwone wino?
– Pewnie że pasuje, ale skąd my teraz weźmiemy czerwone wino?
– Jestem przygotowany na takie sytuacje. Pozwól, że cię opuszczę. – Wytarł usta serwetką i poszedł do swojego pokoju.
Joanna zjadła jeszcze dwa pierogi i upiła łyk herbaty. Pierwszy raz od rozstania z Markiem poczuła lekkość. Myśli o nim bolały, ale nie zatruwały już umysłu w bezlitosny sposób tak jak zaraz po rozstaniu.
Krzysztof wrócił z winem. Otworzył szufladę, wyjął korkociąg i wprawnym ruchem otworzył butelkę. Przetarł kieliszki i napełnił do połowy.
– Joasiu, za nas! – Uśmiechnął się szelmowsko.
– Za nas? No dobrze, niech ci będzie, wspólniku. W końcu tworzymy razem niezły teatralny team.
Stuknęli się kieliszkami. Nagle, gdy uniosła lampkę, przypomniała jej się ostatnia kolacja z Markiem w greckiej restauracji
Santorini. Zawsze świętowali tam wszystkie rocznice. Kochała tę restaurację, ale Marek nawet to wspomnienie jej odebrał, wybierając ją jako miejsce rozstania. Na porzucenie mnie – pomyślała. Zakończenie studenckiego romansu. Odwróciła wzrok, by Krzysztof nie widział jej nagłego smutku.
Powieści nie czytuję, ale może tutaj się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo sama nie mogę się doczekać :)
UsuńCoś dla mnie, bo lubię powieści obyczajowe i romanse.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Cieszę się bardzo :*
UsuńRaczej nie dla mnie, ale w pewnością znajdzie czytelników.
OdpowiedzUsuńJestem tego pewna :)
UsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńWarto się przekonać :)
UsuńMam na uwadze tę książkę i jestem jej bardzo ciekawa. 😊
OdpowiedzUsuńSuper :) Ja zaczynam w weekend czytać :*
UsuńJako wyznawca zasady, że wszystko w naszym życiu jest po coś, dopisuję sobie ten tytuł do listy.
OdpowiedzUsuńCudownie, to coś dla Ciebie :)
Usuń