Azjatyckie kremy BB, skutecznie zawojowały rynek
kosmetyczny już kilka lat temu, wielki boom na te produkty wciąż trwa, są one
bowiem świetnym połączeniem funkcji upiększających, wyrównujących koloryt skóry
z pielęgnacją.
Już od kilku tygodni w mojej kosmetyczce, mieszka koreański
krem BB popularnej marki Lioele. Jest to słynny i kultowy już Triple The
Solution BB Cream SPF30 PA++ Whitening & Wrinkle Care, który sprawdza się u
mnie znakomicie. Idealnie zastępuje mi on tradycyjne, drogeryjne podkłady
płynne, jednocześnie pielęgnując i chroniąc moją skórę. Lioele zmieniło design Triple
The Solution, ze słodkiego, różowo-białego opakowania, obecnie krem w
niezmiennie, doskonałej formule, wskoczył do bardzo eleganckiej, luksusowej,
czarnej, matowej, stojącej pionowo buteleczki (50 ml) z bardzo praktyczną
pompką, dzięki której dokładnie wymierzyć możemy ilość produktu, potrzebnej nam
do jednorazowej aplikacji. Dodatkowo krem, zapakowano w elegancki, złoty
kartonik, który skrywa kolejny, czarny, na którym odnajdziemy skład kremu oraz
informacje o kosmetyku.
W składzie Triple The Solution, odnajdziemy pośród
innych komponentów, między innymi tlenek cynku, który pełni funkcję ochronną
przed promieniami UV, kojący puder jogurtowy, wosk pszczeli, ekstrakt z
korzenia lukrecji, ekstrakt z kwiatów ylang-ylang, ekstrakt z poziomki, czy
kwas hialuronowy. Krem BB, działa ochronnie, wyrównuje koloryt skóry, działając
też nawilżająco. Polecam go do każdego typu skóry, krem bowiem nie obciąża
skóry, po aplikacji nie tworzy efektu ciężkiej maski, co ważne jest zwłaszcza
teraz wiosną i podczas nadchodzącego lata oraz doskonale ukrywa wszelkie
niedoskonałości i przepięknie kryje.
Przy mojej skórze, czasem wrażliwej, ze
skłonnościami do przesuszeń, sprawdza się bardzo dobrze. Mam bardzo jasną cerę,
krem BB Lioele, który zachwycił mnie od pierwszego użycia, ma tak uniwersalny,
jaśniutki odcień, że dopasuje się do każdej, słowiańskiej karnacji, dodam też,
iż w ciągu dnia krem nie ciemnieje, cały czas doskonale utrzymując się na
skórze. Kosmetyk ten, z powodzeniem zastępować może, jak u mnie podkład,
wyrównuje koloryt, kryje świetnie, pielęgnując, chroni skórę. Ma świeży, nieco
cytrusowy zapach i dość gęstą, treściwą konsystencję, która lekko i delikatnie
osiada na skórze, wspaniale rozprowadza się, wtapia i współpracuje z innymi
kosmetykami do makijażu, można wykończyć go delikatnie, mineralnym pudrem
sypkim. Ja nakładam go pieczętując jakby twarz, gąbeczką-jajkiem, taki bowiem
sposób jest dla mnie najbardziej efektywny, uzyskuję wówczas satysfakcjonujące,
równomierne krycie, ale z powodzeniem można go aplikować bezpośrednio dłońmi,
bądź pędzlem flat-top, do tradycyjnego podkładu w płynie. Jestem ciekawa, czy
znacie ten krem BB? Macie swoich azjatyckich ulubieńców? :)
Fajny odcień
OdpowiedzUsuńJaśniutki, piękny :)
UsuńDla mnie to nowość, ale nie wiem, czy przy mojej naturalnie ciemniejszej karnacji byłby odpowiedni :P
OdpowiedzUsuńJest jasny, ale magiczny i dostosowuje się do cery, najlepiej próbkę wypróbować najpierw :)
UsuńUżywam tego produktu i również polecam.:)
OdpowiedzUsuńNoo to pionę przybijam :)
UsuńFajnie się zapowiada, mam bardzo jasną skórę, może będzie mi pasować :)
OdpowiedzUsuńDla jasnych cer, jest super :)
Usuńooo kolor na plus ;)
OdpowiedzUsuńSzukałam takiego właśnie :)
UsuńZnam ta linię i ją lubię -:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, piona :)
UsuńZdecydowanie zainteresowałas mnie, szczególnie, że dobrze kryje :D
OdpowiedzUsuńKryje lepiej, niż nie jeden podkład :)
Usuńja mam dość ciemną karnację, więc chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jest zdecydowanie dla bladziochów :)
UsuńNigdy nie używałyśmy żadnego kremu BB a te azjatyckie podobno najlepsze :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę niezły, polecam tez BB Lily Lolo i CC Madary w tym temacie :)
UsuńTa marka mnie ciekawi, mam na.oku inny krem bb od nich :)
OdpowiedzUsuńMają kilka ciekawych kosmetyków właśnie :)
Usuńchciałabym wszystko:D
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować w niego :)
UsuńUwielbiam kremy BB, policzyłam, że zużyłam jakieś 22 opakowania rożnych kremów ;)Zajęło mi to oczywiście kilka lat. Obecnie na stanie również mam kilka opakowań różnych kremów :) ale tego akurat nie miałam. Moim nie doścignionym ideałem jest ten od BRTC Jaśminowy.
OdpowiedzUsuńTen Jasmine Water, tez mnie bardzo intryguje, nie miałam go :) To jesteś zaprawiona w kremach BB, na pewno wypróbuję Twój ideał :)
Usuńciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńI mnie na tyle zaciekawił, że kupiłam go :)
Usuńbardzo lubię azjatyckie kremy BB, sięgałam głównie po Skin79 i Missha, ale skoro piszesz, że ten ma bardzo jaśniutki odcień to będę go mieć na uwadze, zbliża się lato i wówczas będę używać tylko kremów BB.
OdpowiedzUsuńJa również :) Ten jest jaśniutki, śliczny ma odcień! Nie miałam ani Skin79, ani Missha, choć tu intryguje mnie ten Perfect Cover, także na pewno wypróbuję :)
UsuńTaki prawdziwy krem BB to moje marzenie, niestety mam dość ciemną skórę i trudno mi coś znaleźć.
OdpowiedzUsuńZgoda, ze często są jasne, dla mnie to akurat atut, ale dla osób z ciemną karnacją zaiste trudniej :)
UsuńDo azjatyckiej pielęgnacji podchodzę z dystansem... może kiedyś przekonam się do ich kosmetyków...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Trafisz na jakieś cudeńko i się pewnie przekonasz kiedyś :)
Usuńmuszę przyznać, że kremu bb azjatyckiego nigdy nie miałam. Owszem sięgałam po tego typu produkty i mam w śród nich ulubieńców ale żaden nie jest kosmetykiem azjatyckim. Może kiedyś się skuszę i wypróbuję kiedyś jakiś. :)
OdpowiedzUsuńJa po próbce się zdecydowałam, a z BB polecam tez Lily Lolo i Cc Madary, cudo :)
Usuń