Spalone mosty to najlepszy w życiu start, ten cytat,
pochodzący z tekstu utworu Ratujmy, co się da, Budki Suflera, przyświeca fabule
pięknej książki, o której u mnie więcej dziś!
Szczęście za horyzontem - Krystyna Mirek
Premiera: 19 września 2018
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Oprawa: miękka
Ilość stron: 344
Szczęście za horyzontem, to książka, której autorką
jest Krystyna Mirek. Jeśli jesteście miłośnikami polskiej literatury
obyczajowej, pisarka ta, na pewno jest Wam doskonale znana, napisała bowiem już
ponad dwadzieścia powieści, w których wielu czytelników odnajduje siebie
samych, jej książki są pełne uczuć, przeróżnych sytuacji życiowych, trudnych wyborów,
jakie dokonuje każdy człowiek, chyba w tym tkwi jej wielka siła i niewątpliwy
sukces. Szczęście za horyzontem, to bardzo gorąca premiera, bowiem książka
miała swą premierę zaledwie w minioną środę! Na pewno znajdziecie ją na regałach
nowości wydawniczych w każdej, dobrej księgarni. Niechaj nie umknie Waszym
oczom przepiękna okładka, bardzo pozytywna, ciepła, z przecudnej urody
dziewczyną w kapeluszu i niebieskimi, polnymi kwiatami, oprawa wizualna
książki, naprawdę zachwyca i trafi na pewno w gust wielu miłośniczek tego
rodzaju powieści, w tym również i mój.
W powieści mkniemy szybko poprzez dwadzieścia cztery
rozdziały, które czyta się iście ekspresowo, szybko chłonąc karty książki i
stając się częścią pięknej i zgrabnej fabuły. Poznajemy główną bohaterkę –
Justyna, jest w zaawansowanej ciąży bliźniaczej, wraca ze spotkania z dawno już
niewidzianymi koleżankami z liceum, po szalonym wieczorze, podczas którego niestety
skusiła się na dwa kieliszki wina, wsiada w samochód, bierze udział w wypadku,
w wyniku którego traci dzieci. Winę za wypadek bierze na siebie partner Justyny
– Sławek, który pomimo złego samopoczucia kobiety, jest przy niej, choć oboje
wiedzą, iż ich związek, oparty w przeszłości jedynie na przyjemnościach, pomiędzy
pracą i karierą, nie ma w sobie prawdziwej miłości. Justyna rozstaje się ze
Sławkiem i dotychczasowym życiem, traci pracę i postanawia wyjechać do bardzo
dawno nie widzianej babci. Podlipie Małe przesypia podczas podróży, trafiając
przypadkowo do Jesionowa, tu w sklepie napotyka na dziwną rodzinę, widzi ojca z
trójką dzieci, mężczyzna jest zdenerwowany, maluchy są zaniedbane, a jeden z
nich ma widoczne oznaki choroby. Justyna słyszy plotki, iż opieka społeczna ma
mu odebrać dzieci, ze względu na trudną tam sytuację, jest zła na mężczyznę, bardzo
żal jej dzieci. Dojeżdża do babci, opowiadając jej o swojej sytuacji, kobieta
nie chce współczucia, ma obecnie nic, jest zaś psychicznie obarczona swoim
postępowaniem, babcia zatem radzi, by odpokutowała winy w wybrany przez siebie
sposób. Justyna nie zastanawia się długo, jedzie do rodziny, którą napotkała w
sklepie i postanawia przez dwa lata, służyć im, pomagając, odkupić swoje czyny.
Dwa lata – postanowiła. Rok za każde dziecko. Będzie tu służącą. (…) Ale kara
musi być dotkliwa. (…) Postanowiła grzecznie szorować gary (…). Stworzyć
osieroconym dzieciom prawdziwy dom. Rodzina, to Jan Małecki, który po śmierci
żony, sam opiekuje się trójką dzieci, najstarszy jego synek, Wiktor, to zaradny
chłopiec, który na co dzień, jest niczym głowa rodziny, dba o rodzeństwo,
młodszego Leosia i śliczną Emilkę. Dzieci dogląda jedynie czasem babcia
Łabędzka, teściowej Jana, nie lubią dzieci, jest ona niemiłą kobietą, która
niechętnie i rzadko zajmuje się trójką wnucząt. Justyna rozumie, że nie powinno
się pochopnie nikogo oceniać, dowiaduje się, jaka naprawdę jest sytuacja Jana i
jego rodziny, do tego dochodzi namolna Matylda, która ma swoje plany dotyczące
Janka. Justyna na tle górskich krajobrazów, zmienia życie rodziny, jej codzienne
funkcjonowanie, przy czym sama doznaje totalnej zmiany. Nie chcę zdradzać Wam,
zbyt dużo, koniecznie musicie przeczytać. Całość historii, pokazującej, iż
życie zaskakuje nas nieustannie, a nawet jedna chwila zmienia wiele, chłonie
się bardzo szybko, podziwiając lekkie i świetne pióro autorki. Szczęście za
horyzontem, przeczytałam w miniony weekend, siedząc z kocykiem w jesiennym
ogródku na działce, z ciepłą herbatą z miodem i cytryną w ręku, książka jest
naprawdę wspaniałym pomysłem na przyjemną, jesienną lekturę, idealna, ciepła, niesamowicie
wciągająca i świetnie napisana, polecam z całego serducha!
Jesień to najlepsza pora roku na czytanie ☺
OdpowiedzUsuńPełna zgoda <3 Jesienią czytam jeszcze więcej, zimą zresztą też :)
UsuńJesienią zdecydowanie czytam najwięcej, więc ta pozycja ląduje na liście książek do przeczytania w ciągu najbliższych miesięcy :)
OdpowiedzUsuńMam to samo :) Cieszę się bardzo, na pewno będziesz zachwycona :)
UsuńTa książka już na mnie czeka i nie mogę się doczekać, kiedy się wreszcie za nią zabiorę. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie dobierz się do niej prędko, jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńJa własnie robię jesienną kolekcję książek do przeczytania i własnie ją dopisuję do mojej listy super :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie i jak najszybciej :)
UsuńMyślę, że książka by mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńJa jestem tego pewna :)
UsuńKusząca propozycja na jesiennie wieczory ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała nowość, ciepła, piękna :)
UsuńZ tą KSIĄŻKĄ nie miałam jeszcze styczności,ale bardzo chętnie poznałabym ją bliżej.
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać, na pewno będziesz zachwycona :)
Usuńnie moja tematyka:)
OdpowiedzUsuńPolecam mimo wszystko, czasem warto się oderwać :)
UsuńPiękna okładka już mnie zachęciła do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńZaiste przepiękna :)
UsuńMam ogromną ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCudownie! Polecam bardzo, piękna :)
UsuńCzuję że to będzie książka w sam raz na deszczowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością :) Ciepła i iście jesienna :)
UsuńGdzieś już czytałam pozytywną recenzję tej książki... Twoja jest kolejna, no chyba trzeba sięgnąć po tą opowieść:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie dziwota, ze każdy jest nią zachwycony, cudo :)
UsuńMuszę kiedyś sięgnąć po książki Mirkowej :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, genialna autorka :)
Usuń