Dziś u mnie na blogu, peelingowy hicior, a zarazem
kosmetyczny debiut marki Aloesove, która pojawiła się u mnie dotychczas jedynie
w zapowiedziach i nowościach. Poznajcie naturalny, roślinny, odświeżający
peeling z organicznym sokiem z aloesu!
Zdradzę Wam, ze zakochałam się w tym kosmetyku, to kosmetyczny
skarb do pielęgnacji całego ciała, zachwycający składem, zapachem, konsystencją
i opakowaniem. Polska firma Sylveco, nieustannie rozwija się i poszerza swój
asortyment, wprowadzając wciąż nowości i ciekawe marki, jedną z nich jest
właśnie Aloesove, są to roślinne kosmetyki oparte na organicznym, ekologicznym
ekstrakcie z liści aloesu, każdy produkt tejże marki, zawiera w sobie minimum
20% tegoż cennego dla skóry ekstraktu. Kosmetyki te są nieszkodliwe dla
środowiska, biodegradowalne, posiadają wyłącznie składniki pochodzenia
roślinnego, zatem są wegańskie. Aloesove kosmetyki, zawierają kompozycje
olejków eterycznych, pachną pięknie, świeżo i naturalnie. Mnie zachwycają cudownymi
składami, nie ma tu parabenów, olejów mineralnych, szkodliwych substancji
konserwujących, są to bezpieczne, polskie kosmetyki free cruelty.
Uwielbiam peelingi, zarówno do ciała, jak i do
twarzy, lubię te enzymatyczne, jak i mechaniczne, kocham peelingujacy masaż,
który pielęgnuje, jednocześnie pobudza krążenie, odżywia i wzmacnia skórę. Peeling
do ciała Aloesove, mieszka w dużym, jednakże nadal poręcznym, zielonym
opakowaniu (aż 250 ml), kosmetyk wydobywamy bez problemu, zawsze ilość, taką,
jaką potrzebujemy do jednorazowego zużycia. Na opakowaniu odnajdziemy aloesowe,
przyjemne dla oka grafiki oraz informacje na temat kosmetyku, w tym oczywiście skład
peelingu. Zawiera on odżywczy olej lniany, olej z nasion słonecznika, nawilżający
i regenerujący, organiczny ekstrakt z aloesu. Za złuszczanie i wygładzanie
skóry odpowiadają tu drobno zmielone nasiona zielonej kawy, cukier i sól
himalajska, piękny, delikatny zapach i właściwości, to sprawka naturalnych olejków
eterycznych: olejku lawendowego, miętowego, cytrynowego i jałowcowego. Skład
jest piękny, a peeling dodatkowo wygląda świetne, ma treściwą, gęstą i miękką konsystencję,
w jasno brązowym kolorze, pełną drobinek zmielonych nasion zielonej kawy, cukru
i soli. Wspaniale masuje skórę, oczyszcza, wygładza, pobudzając krążenie, skłania
do regeneracji i nawilża. Ładnie rozprowadza się po skórze, po spłukaniu ciała
wodą, pozostawia ochronną, miłą, delikatną powłoczkę, którą polecam wmasować w ciało, nie
ma wówczas potrzeby stosowania dodatkowo balsamu, a skóra jest nawilżona,
miękka, jędrna i świeżo pachnie! Jest to ideał naturalnego peelingu, ma
doskonały skład, jest wydajny i pięknie pachnie, moja skóra go pokochała,
poznajcie go, jeśli jeszcze nie zagościł w Waszej łazience!
Czytałam już bardzo różne opinie na temat kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie spróbuję. 😊
OdpowiedzUsuńCudeńko ☺
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w linii Aloesove jest również peeling do ciała! Z przyjemnością po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że istnieje taka linia jak Aloesove z Sylveco, właściwie wszystko co miałam tej firmy to mi się sprawdziła, a peeling z aloesem brzmi super, muszę obczaić <3
OdpowiedzUsuńCudo, które muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńA używałaś innych kosmetyków z tej serii? Czytam o nich że różnie się sprawdzają, dobrze więc że peeling okazał sie taki fajny. Aż bym miała ochotę go spróbować :)
OdpowiedzUsuńZa peelingami nie przepadam. Miałam z tej serii micel i żel do mycia ciała - nie polubiliśmy się, teraz mam jeszcze żel do ciała, twarzy i włosów i mam nadzieję, że będzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam peelingi :) ten wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńLubię takie konsystencje peelingów :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji, no muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bardzo mnie ciekawi ta nowa seria Sylveco :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam aloes, więc i ten peeling by mi przypadł do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Kocham peelingi i wszystko co jest z aloesem więc dla mnie jest to idealne połączenie więc biorę w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńLubimy owocowe peelingi ale też kosmetyki z aloesem więc to dobre połączenie dla nas :)
OdpowiedzUsuńkocham peelingi, więc ten koniecznie muszę kupić! widzę, że w internetowej melissie kosztuje niecałe 20 zł, więc jak na tak duże opakowanie to się bardzo opłaca!
OdpowiedzUsuńbrzmi super :)
OdpowiedzUsuńJa niestety mam uczulenie na aloes :(
OdpowiedzUsuńWow ideał? Aż tak? Kusisz. Marka bardzo mnie zainteresowała swoją ofertą ale akurat niczego nie potrzebuję...
OdpowiedzUsuńO kurczę, zaskoczyłaś mnie tymi wrażeniami zapachowymi! Miałam okazję go sobie powąchać i wydał mi się wręcz bezwonny! :D
OdpowiedzUsuńMam w zapasach z tej serii płyn micelarny i żel do mycia twarzy, po Twojej recenzji mam również ochotę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam PEELINGI - dlatego bardzo chętnie i ten poznałabym bliżej :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo ta nowa marka sylveco, z pewnością wypróbuje tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi czasu ostatnio na te peelingi haha Ten mi bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam aloesowe kosmetyki, więc czuję, że się bardzo polubię z tą serią.
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco :D
OdpowiedzUsuń