Wczoraj zaprezentowałam Wam moje najnowsze, cztery,
naturalne cienie mineralne marki Lily Lolo. Dziś kosmetyk, który jest ich
największym przyjacielem i mym codziennym kompanem podczas makijażu oczu w te
upały, oto Eye Primer, czyli baza pod cienie.
Lily Lolo, to kosmetyczne perełki, które nie zawodzą mnie
podczas obecnych, upalnych, czerwcowych dni, szukajcie ich na Costasy, są to
oczywiście produkty nie testowane na zwierzętach, nie zawierają parabenów,
produkowane są wyłącznie z naturalnych i mineralnych składników, nie zawierają
sztucznych aromatów, nanoczasteczek, czy substancji konserwujących. Baza pod cienie
to bezpieczny kosmetyk wegański, nie zawierający substancji odzwierzęcych.
Kosmetyk mieści się w eleganckim i poręcznym opakowaniu
(4 g) w typowych dla marki, czarno-białych kolorach z wygrawerowanym logo Lily
Lolo na wieczku z lusterkiem, dodatkowo zapakowano ja w kartonik, z którego
zasięgnąć możemy informacji o produkcie i poznać skład bazy. W składzie Eye
Primer, widnieje olej jojoba, olej arganowy, roślinny wosk, pozyskiwany z
rośliny wilczomlecza, mika, to minerał, dzięki niej kosmetyk jest bardzo lekki,
mamy tu także oczywiście pigmenty. Nigdy nie miałam bazy z tak dobrym składem. Baza
ma delikatną, kremową formułę, bardzo przyjemną w aplikacji, ja aplikuję ją na
powieki palcem, bardzo delikatnie, ale można tez użyć do tego małego pędzelka.
Baza podzielona jest na dwa kolory, cielisty, doskonale spełnia się na górną
powiekę, wyrównuje koloryt skóry, dzięki czemu zawsze wydobywamy piękny i
jednolity kolor cienia. Żółta część bazy, to doskonały korektor okolic oka,
kamufluje cienie wokoło oka, doskonale przedłuża trwałość makijażu. Dzięki
bazie, cienie nie zrolują się nam i nie osypią, sprawdza się doskonale
zarówno przy cieniach sypkich, jak i prasowanych, używam jej codziennie pod
cienie Lily Lolo, z którymi doskonale współpracuje. To doskonały kosmetyk na
lato, który utrzyma w ryzach każdy makijaż i przedłuży jego trwałość. Macie
swoją ulubioną bazę pod cienie?
Może i dla mnie okaże się strzałem w dziesiątkę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest świetna :) Baza godna uwagi, polecam zatem :)
Usuńdla mnie lily lolo to marka nr 1 rzadko maluję powieki więc nie mam jeszcze bazy
OdpowiedzUsuńLily Lolo rządzi :D U mnie często cienie, zatem i baza też :)
UsuńMam ten primer i przyznam, że okazał się dla mnie dużym zaskoczeniem :)
OdpowiedzUsuńOj tak bardzo przydatny kosmetyk :)
UsuńJestem fanką mineralnych kosmetyków. Polecam Anabelle Minerals.... Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńAnabelle znam tylko z blogów, niestety nie miałam żadnego kosmetyku :)
UsuńZnalezienie dobrego naturalnego primera który da rade moim mega tłustym powiekom to nie lada wyzwanie - tego jeszcze nie próbowałam, ale mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Jest kremowa, bardzo gęsta, także myślę, ze da radę u Ciebie :)
UsuńMuszę w końcu przetestować kosmetyki tej marki! tak wiele dziewczyn prezentuje ją na blogach ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Polecam z całego serca, ja jestem wierna im od lat :)
UsuńPrzydałaby się taka baza☺
OdpowiedzUsuńNa lato, to must have :)
UsuńBaz pod cienie nie używam, ponieważ nie robię makijażu oka 😉
OdpowiedzUsuńJa z domu nie wyjdę bez lekkiego choć makijażu :D :D
UsuńNie polubiłam tej bazy.
OdpowiedzUsuńU mnie się super sprawdza :)
UsuńZ chęcią bym spróbowała, nigdy nie miałam bazy z naturalnym składem :)
OdpowiedzUsuńTą polecam bardzo :)
UsuńBardzo lubię tę markę.:)
OdpowiedzUsuńPiona :)
UsuńLily Lolo to wciąż nieznana dla mnie marka niestety. Nie używam bazy pod cienie, bo bez tego moje cienie się dobrze trzymają, a nie maluję się zbyt często:)
OdpowiedzUsuńPolecam zakochanie się w Lily Lolo :)
Usuń